Plany na majówkę? Ty rozpalasz grilla, Insolate wydaje EP-kę, udając się w podróż poza ludzką sferę emocji

Czujesz na podniebieniu posmak karkóweczki z grilla? Zrobiłeś zapas kiełbasy z musztardą sarepską (tylko taką) na długi weekend majowy? Jeśli nie, to masz jeszcze czas. Podobnie jak my na premierę najnowszej EP-ki Insolate, na którą musimy poczekać do pierwszego maja. Ale będzie warto. Posłuchajcie tylko.
Chorwacka DJ-ka i producentka Insolate znana jest z umiejętności przekształcania swoich uczuć w potężną i pełną charakteru muzykę. Na przełomie dwóch dekad doświadczenia w branży występowała na kilku kontynentach. Jej obecność w najbardziej znanych europejskich klubach, takich jak Berghain czy Tresor, nie jest niczym nowym. Tłumy szalały podczas jej setów m.in. na Tomorrowland, Dimensions Festival, Exit Festival i ADE. Współwłaścicielka wytwórni Out Of Place współprowadzi serię imprez TRAUM, dzięki którym jej rodzinne miasto, Osijek, znalazło się na techno mapie Europy.

Insolate. EP-ka warta czekania
Nadchodząca EP-ka Insolate, It Always Hurts In The End, to burzliwa podróż do zagadkowej sfery ludzkich emocji – okraszona surowością, głębią i zniekształceniami. Zawiera trzy oryginalne utwory i trzy remiksy autorstwa gigantów techno: Benjamina Damage’a, Truncate i Cri du Coeur.
EP-kę otwiera tytułowy utwór It Always Hurts in the End, ognisty i złożony, napędzany wybuchowym kopnięciem i refleksyjnymi, odbijającymi się echem dźwiękami. Cri Du Coeur w swojej wersji tytułowego utworu oferuje brzmienie detroit techno. Mamy tu do czynienia z podnoszącym na duchu house’owy riffem i oblepiającym bassem, dzięki któremu obije się nam oranżada z komunii.
Następny w kolejności jest Wonderful Life – transowy, klubowy utwór z trippy bells, groovy bassem wspomagany klasycznymi techno hi hatami i odrobiną przesteru. Remiks Truncate staje się jeszcze głębszy, ponieważ dodaje on dodatkowe warstwy mrocznych, trippowych syntezatorów.
Trust Kills to mroczny acid techno banger z iskrami zniekształconych, odbijających się echem symfonii. Benjamin Damage proponuje minimalistyczny remiks ostatniego utworu. Wersja Brytyjczyka jest głęboko hipnotyzująca zarówno pod względem intensywnej linii perkusji, jak i rozedrganych syntezatorów.
Warta dłuższego czekania It Always Hurts In The End ukaże się pierwszego maja nakładem wytwórni Cri du Coeur, Arkham Audio. Nie wiemy jak dla Was, ale majówka i Insolate razem brzmią zdecydowanie lepiej, aniżeli osobno. Tylko ta oranżada…
Sprawdź także
Serbia w czasie pandemii pokazuje jak się bawić. Przedstawiamy wybrane występy EXIT Festival 2021

Gwiazdy światowej sceny i pomoc bezdomnym w ramach berlińskiej kompilacji

Muno Telegram: Szmer: „Zdecydowanie jestem w miejscu, w którym chciałem być”

Sprawdź także

Serbia w czasie pandemii pokazuje jak się bawić. Przedstawiamy wybrane występy EXIT Festival 2021

Gwiazdy światowej sceny i pomoc bezdomnym w ramach berlińskiej kompilacji
