Kultura w czasie pandemii, czyli przegląd dobrych praktyk z zagranicy

Fot. materiały prasowe
Artykuł News
Soundrive Festival 2021 zaskakuje eklektycznym line-up'em

W marcu minął rok od momentu wprowadzenia w Polsce pierwszego lockdownu spowodowanego pandemią koronawirusa. Przy tej okazji możemy podsumować, jak w tym fatalnym dla nas wszystkim czasie radził sobie sektor kultury i jakie rozwiązania wspierające kulturę wprowadzono w naszym kraju i za granicą.

Polska kultura a.d. 2021

Mamy 1 kwietnia 2021 roku, czyli Prima aprilis – dzień robienia sobie żartów. Przyglądając się temu, jak rząd Zjednoczonej Prawicy „wspierał” polską kulturę w czasie pandemii można dojść do wniosku, że Mateusz Morawiecki i jego świta postanowili przeciągnąć to święto na cały rok. To, że kultura i branża eventowo-koncertowa nie była i nie jest dla PiS-u, Solidarnej Polski i Porozumienia istotna, było wiadomo od dawna. Natomiast to, że większą uwagę rządzący będą poświęcali stokom narciarskim, niż sektorom gospodarki, w których pracuje około 300 tys. osób, czyli 1,9% wszystkich pracujących w polskiej gospodarce i tyle samo co w hotelarstwie i gastronomii, zakrawa już na zupełną groteskę. Specjalnie przy okazji pisania tego artykułu, przesłuchałem kilka „pandemicznych” konferencji prasowych premiera i dwóch ministrów zdrowia (Szumowskiego i Niedzielskiego). Słowo „kultura” pada podczas nich bardzo rzadko, zupełnie jakby to była sprawa bardzo mało istotna.

Tymczasem wkład kultury i branży eventowo-koncertowej do polskiego PKB to blisko 4%. Dokładnie tyle samo, ile wnosi do PKB hotelarstwo, któremu PiS poświęca o wiele więcej uwagi i …pieniędzy. Przypomnijmy, w marcu 2020 roku zamknięte zostały wszystkie kluby, kina, teatry, centra i domy kultury, sale koncertowe, muzea i galerie – słowem, cała kultura. Dopiero kiedy wirus lekko odpuszczał, niektóre instytucje i podmioty prywatne mogły w niedużym zakresie wznowić na jakiś czas swoją działalność (obowiązywała ograniczona liczba publiczności, rygor sanitarny, dystans społeczny itp.). Mowa tutaj jednak  głównie o muzeach, galeriach, kinach i teatrach (na niewielkich koncertach na świeżym powietrzu mogliśmy się pobawić tylko przez chwilę).

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Podmioty organizujące „normalne” koncerty i imprezy muzyczne mogły za każdym poluzowaniem obostrzeń obejść się jedynie ze smakiem. Lato festiwalowe zostało odwołane, natomiast eventów we wnętrzach (poza króciutką chwilą, kiedy można je było organizować) nie ma do dnia dzisiejszego i nie wiadomo, kiedy i w jakiej formie w ogóle powrócą. Organizatorzy koncertów i właściciele klubów próbowali wejść z rządem w dialog, w sieci pojawiały się inicjatywy typu Otwieramy Koncerty, w których polscy muzycy i managerowie domagali się równego traktowania i wytycznych, pozwalających przetrwać czas trwającej pandemii. Wszystkie te działania rozbijały się niestety o mur obojętności władz.

Polska kultura a.d. 2021

Fot. Wikipedia

Jak prawica pomaga kulturze?

No ale od czego mamy w końcu Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, jeśli nie od pomocy kulturze w czasie kryzysu, prawda? Nieprawda. Przypomnijmy – MKiDN  w ciągu ostatniego roku uruchomiło dwa programy wsparcia dla sektora kultury. W pierwszym z nich, noszącym nazwę Kultura w sieci, instytucje, przedstawiciele kultury, artyści i zespoły musiały rywalizować między sobą o wyszarpanie od państwa pieniędzy. Przypominało to najbardziej ponure praktyki neoliberalne, niż świadome i przemyślane działania państwa, które chce ratować polską kulturę. Efekt był taki, ze wsparcie w łącznej kwocie 60 mln zł uzyskały podmioty, które najczęściej otrzymują stałe dofinansowanie (!) oraz artyści, którym widomo głodu raczej nie w oczy nie zagląda, tacy jak np. Justyna Steczkowska (100.000 zł na koncert online) i Krzysztof Cugowski (87.000 zł na jubileuszowy koncert online).

Sporych kontrowersji nie zabrakło również przy tzw. Funduszu Wsparcia Kultury, którego budżet wynosił 400 mln zł. Przypomnijmy, że to właśnie wtedy pół miliona dofinansowania otrzymał Kamil Bednarek, Grzegorz Hyży – 449 tys. zł, a Julia Pietrucha 110 537 zł. Kryteria przyznawania funduszy były bardzo niejasne i spotkały się ze sporą krytyką środowiska. Sytuację starali się ratować wtedy m.in. samorządowcy. Działo się tak np. w Warszawie, gdzie w czasie wakacji zorganizowano program Mobilni w kulturze. Miasto przekazało wówczas 900 tysięcy złotych na rzecz warszawskich środowisk kulturalnych i osób zajmujących się działalnością kulturalną oraz edukacyjną – także w sieci. Każdy twórca, artysta i animator, będący przedstawicielem warszawskiej kultury, mógł złożyć wniosek o wsparcie finansowe swoich działań.

Natomiast kluby muzyczne, miejsca koncertowe i festiwale zostały pozostawione właściwe same sobie i mogły jedynie walczyć o niewielkie wsparcie finansowe z Tarczy Antykryzysowej. Nie zastosowano żadnych systemowych rozwiązań, które wspomogłoby te podmioty. Efekt jest taki, że wiele osób pracujących w branży rozrywkowo-eventowej straciło po prostu pracę, a istnienie sporej ilości miejsc i cyklicznych eventów jest zagrożone. W grudniu 2020 roku MKiDN zapowiedziało co prawda zwiększenie wsparcia finansowego dla sektora kultury (możliwość uzyskania świadczenia postojowego i zwolnienia ze składek ZUS dla freelancerów oraz przepisy znacznie rozszerzające dostępność przedsiębiorców z sektora kultury do narzędzi wparcia finansowego), ale ponownie pominięto tu pomoc dla przedstawicieli branży eventowo-rozrywkowej.

Przegląd dobrych praktyk z zagranicy

Wielka Brytania

Czy można było pomoc dla kultury zorganizować inaczej? Oczywiście, że tak. Przykłady, jak mogło i może to nadal wyglądać płyną – jak można się było tego spodziewać – z zachodu. I tak np. w Wielkiej Brytanii ogłoszono w połowie ubiegłego roku, że firmy z branży rozrywkowej nie będą płaciły przez 12 miesięcy gminnego podatku od przedsiębiorstw, o ile jego wartość nie przekracza 51 tys. funtów. Mogły one także występować o granty w wysokości do 25 tys. funtów. Firmy z branży rozrywkowej zostały również zwolnione z tzw. „business rates” za rok podatkowy 2020/2021. W UK funkcjonuje dodatkowo system dogodnych pożyczek, w ramach rządowego wsparcia dla przedsiębiorców. To prawda, że działania te i tak nie są w pełni wystarczające, ale przynajmniej brytyjski rząd dostrzega istnienie tej branży i wchodzi z nią w dialog. Do dzisiaj Wielka Brytania wygospodarowała ponad 200 mln funtów na wsparcie swojej kultury. Dodatkowo, na Wyspach działa Music Venue Trust, organizacja charytatywna, której celem jest pomoc w ulepszaniu, utrzymywaniu i organizowaniu klubów muzycznych w Wielkiej Brytanii.

Niemcy

W Niemczech błyskawicznie wdrożono wsparcie dla branży kulturalnej i kreatywnej. Artyści i pracownicy sektora kultury uzyskali szybki dostęp do pomocy udzielanej przez kraje związkowe. Samozatrudnieni i firmy zatrudniające do 5 osób, mogli liczyć na bezzwrotną dotację w wysokości 9 tys. euro, udzielaną na okres 3 miesięcy. Dotację tę wprowadzono później ponownie. Firmy zatrudniające do 10 osób mogły zaś wnioskować o 15 tys. euro. Bundestag przegłosował też zwiększenie funduszy na sztukę i kulturę w 2021 roku, do kwoty do 2,2 mld euro. Kluby, sale koncertowe, festiwale i firmy bookingowe rozdzieliły zaś między sobą kwotę 150 mln euro, przeznaczoną na wsparcie rynku koncertowego. Niemiecka federalna komisarz ds. Kultury i mediów Monika Grütters mówiła przy tej okazji, że rząd będzie stale wspierać kina i kluby muzyczne, miejsca pamięci i muzea, teatry i festiwale oraz wiele innych instytucji kultury, aby jak najszybciej ponownie otworzyć ich drzwi. Dla tamtejszych władz utrzymanie i zabezpieczenie niemieckiej infrastruktury kulturalnej, jest kluczem do ponownego tworzenia miejsc pracy dla artystów w całym kraju.

Francja

Pokaźny zastrzyk finansowy otrzymała również kultura we Francji. Na ożywanie kultury wyasygnowano tam aż 2 mld euro. Część środków została przeznaczona na teatry, opery i galerie, a część na miejsca, w których odbywają się występy na żywo, w tym „spektakle, koncerty i nagrania muzyczne”. Aż 30 mln euro trafiło bezpośrednio do artystów pracujących w różnych dziedzinach kultury, w tym w muzyce.

rave

Fot. Pixaby.com

Kultura – jak to wszystko uporządkować?

Co jeszcze różni Polskę od zachodnich krajów, z których powinniśmy brać przykład? Otóż w Hiszpanii, Niemczech, Francji i Holandii zaczęto już przeprowadzać testowe koncerty i imprezy. Wydarzenia tego typu wpisują się w szeroką strategię powrotu wydarzeń i podmiotów kulturalnych do działalności. W naszym kraju nikt o podobnej strategii nie myśli. Tymczasem np. w Berlinie przedstawiono ostatnio sześciopunktowy plan ponownego otwarcia berlińskich klubów, w którym poruszono m.in. kwestię pilotażowych imprez, szybkich testów na koronawirusa oraz zapowiedziano powstanie specjalnego centrum informacyjnego. Mało tego, w stolicy Niemiec odbyły się już imprezy i koncerty, podczas których obowiązywały zasady testowania na COVID-19, dystansu społecznego i noszenia masek.

W Holandii zaś kilka tysięcy osób bawiło się na „testowych imprezach masowych”. Uczestnicy zostali zobligowani do wypełnienia specjalnej ankiety na 4 godziny przed rozpoczęciem eventu. Po terenie imprezy można było poruszać się bez maseczek i bez zachowania dystansu społecznego. Na 5 dni po wydarzeniu każda osoba została ponownie przebadana na obecność COVID-19. Badacze skupili się na tym, jaki wpływ na zachorowania mają duże wydarzenia muzyczne. Raport w tej sprawie powinniśmy poznać niedługo. Holenderska branża eventowa chce być w pełni przygotowana do planowanego zniesienia obostrzeń co do imprez masowych od 1 lipca tego roku i robi to w ścisłej współpracy z rządem. Podobne strategie ożywienia kultury wdrażane są we Francji i Hiszpanii.

JorisVoorn występuje na „testowej imprezie” w Biddinghuizen

Co powinno się wydarzyć, żeby kultura i życie klubowe mogło powrócić choćby w jakimś stopniu do życia? Zjednoczona Prawica musiałaby na dobry początek przyjąć jakąkolwiek strategię działań. Tymczasem ze strony rządu i MKiDN nie docierają do nas żadne informacje w tym zakresie. Branża eventowo-rozrywkowa pozostawiona jest praktycznie sama sobie. Mało kto może liczyć na ulgi, zwolnienia z podatków, organicznie opłat za wynajem itp. Pomimo tego, że organizatorzy koncertów i wydarzeń kulturalnych przedstawiają rzetelne informacje i dane świadczące o tym, że są w stanie w ścisłym reżimie sanitarnym zaprosić publiczność na bezpieczne i zabezpieczone przed możliwością zarażenia się wydarzenie, nikt ich nie słucha.

Prezydent Duda zaprasza do siebie przedstawicieli hotelarstwa i innych przedsiębiorców, ale na spotkanie z ludźmi kultury czasu już najwyraźniej nie ma. Zresztą w samym programie wyborczym Andrzeja Dudy słowo „kultura” pojawiło się… raz. Tymczasem to właśnie kultura w Polsce działa od dłuższego czasu pod kroplówką i zmienić to mogą jedynie zdecydowane działania tych, których podstawowym obowiązkiem jest ją chronić i wspierać.



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →