Podsumowania roku 2019 część trzecia i ostatnia! Przyszła pora abyście poznali wybory rodzimych artystek i artystów z samej czołówki sceny.
Podsumowanie roku 2019 według Muno.pl. Nowa formuła
W tym roku postanowiliśmy nieco inaczej podejść do kwestii podsumowań. Zamiast bezdusznych rankingów, zdecydowaliśmy zadać sobie i innym kilka pytań. Odpowiedzi na nie stanowią streszczenie tego, co najbardziej poruszyło nas w ciągu 2019 roku, zarówno w pozytywnym, jak i negatywnym znaczeniu. Dzięki temu znalazło się miejsce na zachwyty, lecz również krytykę.
Podsumowanie roku 2019 według Muno.pl. Trzy grupy głosów
Podsumowanie roku 2019 podzieliliśmy na trzy części, a dokładniej na trzy grupy autorów. Swoje typy wskazali redaktorzy Muno.pl, przedstawiciele polskiej branży klubowej, a także związani z nią artyści i artystki. Czas na wybory tych ostatnich. Poznajcie je!
Najlepsza impreza klubowa, na której byłam w 2019:
All You Need Is Ears,Tresor
Najlepszy festiwal na jakim byłam w 2019:
W 2019 roku miałam dużo pracy, nie udało mi się prywatnie wziąć udziału w żadnym festiwalu.
Najciekawsze nowe zjawisko (trend/gatunek/impreza lub festiwal/artysta):
Przede wszystkim wrocławski klub Transformator i jego rozwój. The place to be.
Projekt AV live Dashy Rush – Aurora Cerebralis 360°.
Największe rozczarowanie:
Z punktu widzenia didżeja: bardzo odczuwalna hierarchia na polskiej scenie, wielokrotnie powielane polskie line-upy, przez co szanse na rozwój w Polsce nie są odpowiednio wyważone względem ilości zdolnych osób.
Na co najbardziej czekam w 2020 roku:
Nie mogę doczekać się Audioriver Festival. Ogłoszono już kilka mocnych punktów line-upu, w tym Orbital. <3 Ale jest to też wydarzenie, z którym mam przyjemność współpracować od kilku lat tworząc stage design i aranżacje płockiego parku do trzeciego dnia festiwalu – Sun/Day. W przyszłym roku czeka nas dużo zmian, o których nie przestaję myśleć w ostatnich dniach! Czekam też na nowy album Cio D’or.
Najciekawsze nowe zjawisko (trend/gatunek/impreza lub festiwal/artysta):
Jak Säule – trzecia sala w Berghain – stała się lokalnie uważanym za najbardziej „taste-making” klubem w Berlinie, zbierając nową, czwartkową publikę, dając ujście słuchaczom, którzy zarzucali programowi głównej sali, że staje się odrobinę zbyt bezpieczny, nieświeży i nudny.
Największy zawód w 2019:
Techno twitter, cancel culture.
Na co najbardziej czekam w roku 2020 (trend/impreza/festiwal/album lub powrót artysty):
Czekam na wejście nowego pokolenia „euro techno” na duże sceny festiwalowe, lekkie odsunięcie od lat tych samych nazwisk z ich niezdrowymi, festiwalowymi 10k+ fee i powiew świeżej energii.
Czekam również na więcej polskich artystów w międzynarodowych line-upach. 2019 był i tak dużym rokiem dla polskich artystów i festiwali, jak np. dla Unsoundu (wiadomo) czy Instytutu, które były na ustach miedzynarodowych mediów i słuchaczy, oraz artystów takich jak Sept, Olivia lub Błażej Malinowski, bookowanych coraz częściej za granicą.
Liczę też, że będziemy bardziej cieszyć czy chociaż akceptować sukcesy rodaków i wspierać siebie nawzajem. <3
Artysta/artystka, o którym/której będzie głośno w 2020:
To jest zawsze bardzo trudne, by z całej masy tak dobrej muzyki wybrać jeden. Były chyba dwa takie nagrania. Jednym z cześciej granych utworów tego roku przeze mnie było Give It Up od Planetary Assault Systems.
Kolejny to Kontrol od legendarnego już artysty, Industrialyzer.
3 płyty, których słuchałem najczęściej w 2019:
Planetary Assault System – Straight Shooting Pablo Matero – Weired Reflections Beyond The Sky Sebastian Mullaert – A Placed Called Inkons
3 najlepsze występy/sety, jakie słyszałem na żywo w 2019:
Robert Hood podczas Pan-Pot invite w Barcelonie. Kocham Roberta miłością szczerą od lat.
Industrialyzer, w klubie De Marktkantine w Amsterdamie. To był techniczny roller coaster dla mnie. Peter Van Hoesen na Audioriver Festival, „zrobił to” w świetnym stylu. Dixon b2b Ame, 5-godzinny set w Amsterdamie. Znalazłem sie na tej imprezie trochę przypadkiem, nie mając żadnych oczekiwań. I chociaż nie jest to muzyka jakiej słucham na co dzień, to jakościowo było to tak dobre, że nie sposób było przejść obojętnie.
Wyszło cztery. 😉
Najlepsza impreza klubowa na jakiej byłem w 2019:
Tyle było tych super imprez, nie mam jednej jedynej. 🙂
Najlepszy festiwal na jakim byłem w 2019:
Ze względu na niesamowitą lokalizację Beats For love, Dolne Vitkovice w Ostravie. Festiwal odbywa sie w byłej przestrzeni kompleksu górniczo-hutniczego. Wspaniały, post-przemysłowy, nadgryziony zębem czasu teren, gdzie produkowano przez ponad 160 lat stal.
Najciekawsze nowe zjawisko (trend/gatunek/impreza lub festiwal/artysta):
Cieszy mnie wciąż rosnąca popularność elektroniki na naszym rynku, o czym świadczą kolejne nowe miejsca, jak i organizowane przez promotorów niezależne imprezy w różnych lokalizacjach! Serce rośnie! 🙂
Największy zawód w 2019:
To nie jest może zawód, ale nie do końca rozumiem gradację „jakości” grania przez pryzmat tempa. Szybciej nie zawsze oznacza lepiej… chyba. 😉
Na co najbardziej czekam w roku 2020 (trend/impreza/festiwal/album lub powrót artysty):
Czekam na moment, w którym label/etykieta nie będą miały znaczenia. Kiedy liczyć będzie się tylko i wyłącznie muzyka, bez względu na miejsce jej wydania.
Artysta/artystka, o którym/której będzie głośno w 2020: