Flashback 2019. Podsumowanie roku, część II: branża
Półmetek grudnia za nami. Pora na drugą część naszego podsumowania roku. Tym razem wybór highlightów 2019 oddaliśmy w ręce reprezentantów i reprezentantek polskiej branży!
Podsumowanie roku 2019 według Muno.pl. Nowa formuła
W tym roku postanowiliśmy nieco inaczej podejść do kwestii podsumowań. Zamiast bezdusznych rankingów, zdecydowaliśmy zadać sobie i innym kilka pytań. Odpowiedzi na nie stanowią streszczenie tego, co najbardziej poruszyło nas w ciągu 2019 roku, zarówno w pozytywnym, jak i negatywnym znaczeniu. Dzięki temu znalazło się miejsce na zachwyty, lecz również krytykę.
Podsumowanie roku 2019 według Muno.pl. Trzy grupy głosów
Podsumowanie roku 2019 podzieliliśmy na trzy części, a dokładniej na trzy grupy autorów. Swoje typy wskazali redaktorzy Muno.pl, przedstawiciele polskiej branży klubowej, a także związani z nią artyści i artystki. Na pierwszy ogień idą zestawienia od naszych autorów. Dziś zobaczcie, jak ostatnich dwanaście miesięcy ocenili ludzie związani z polską kulturą klubową.
Przesuń i zapoznaj się z kolejnym podsumowaniem.
Podsumowanie roku 2019: Tomek „Kemot” Nowakowski
Promotor, booker, DJ. Współzałożyciel i współwłaściciel agencji TBA Music, inicjator i kurator cyklu Tylko Polskie Techno.
Utwór, od którego nie mogłem uwolnić się w 2019:
Gorge – Depth of Silence
3 płyty, których słuchałem najczęściej w 2019
Ex:re – Ex:re
Damian Lazarus and The Ancient Moons – Heart Of Sky
Joris Voorn – Four
3 najlepsze występy/sety jakie słyszałem na żywo w 2019:
Bedouin – Saga Ibiza Closing
Carl Cox – Kappa Futur Festival
Monolink – Audioriver Festival
Najlepsza impreza klubowa, na której byłem w 2019:
Saga Ibiza Closing w klubie Heart na Ibizie
Najlepszy festiwal na jakim byłem w 2019:
Kappa Futur Festival w Turynie
Najciekawsze nowe zjawisko (trend/gatunek/impreza lub festiwal/artysta):
Trick Label
Największe rozczarowanie:
Wszechobecny hejt i hipokryzja.
Na co najbardziej czekam w 2020 roku:
Na nową płytę Rosalie. i Coals.
Artysta/Artystka, o którym będzie głośno w 2020:
Przesuń i zapoznaj się z kolejnym podsumowaniem.
Podsumowanie roku 2019: Anja Kraft
Jedna z najbardziej uznanych polskich didżejek. Ponadto promotorka, bookerka, autorka audycji. Znana z imprez m.in. w 999. Związana z Instytutem. W Czwórce Polskim Radiu współprowadzi audycję Wieczór Rezydentów oraz Noc Rezydentów.
Utwór, od którego nie mogłam uwolnić się w 2019:
RY X – Hounds
3 płyty, których słuchałam najczęściej w 2019:
3 najlepsze występy/sety, jakie słyszałam na żywo w 2019:
Najlepsza impreza klubowa na jakiej byłam w 2019:
Najlepszy festiwal na jakim byłam w 2019:
Instytut Festival
Najciekawsze nowe zjawisko (trend/gatunek/impreza lub festiwal/artysta):
Nie jest nowym artystą ale w Polsce bardzo niedoceniona jest jego twórczość. Absolutny geniusz – ASC.
Największy zawód w 2019:
Na co najbardziej czekam w roku 2020 (trend/impreza/festiwal/album lub powrót artysty):
Artysta/artystka, o którym/której będzie głośno w 2020:
Uun
Przesuń i zapoznaj się z kolejnym podsumowaniem.
Podsumowanie roku 2019: Monster
Didżejka, promotorka, bookerka i kuratorka sceny klubowej. Rezydentka klubu Projekt LAB. Członkini kolektywu Oramics, którego celem od jest promowanie i wspieranie na polskiej scenie muzyki elektronicznej kobiet, osób niebinarnych, LGBTQ, ale także mniejszości i osób mniej uprzywilejowanych.
Utwór, od którego nie mogłam uwolnić się w 2019:
Fiesta Soundsystem – Skelt 7
3 płyty, których słuchałam najczęściej w 2019:
Total Solidarity – składanka Oramics
DJ Gigola & Kev Koko – Tender Trance
Fractions – Constellations
3 najlepsze występy/sety, jakie słyszałam na żywo w 2019:
Bardzo chcę podać cztery występy!
Eris Drew b2b Octo Octa – Dekmantel, Amsterdam
Olivia & Chino present Radiation 30376 – Unsound, Kraków
Violet – Zabawa #2, Szpitalna 1, Kraków
Hector Oaks – Berghain, Berlin
Najlepsza impreza klubowa na jakiej byłam w 2019:
KHIDI 中: I Hate Models, Inhalt Der Nacht, Frequency Shifter, Opium Hum, Cera Khin – Khidi, Tbilisi, Gruzja
Najlepszy festiwal na jakim byłam w 2019:
Dekmantel
Najciekawsze nowe zjawisko (trend/gatunek/impreza lub festiwal/artysta):
Jednoznaczna i solidarna reakcja większości środowiska klubowego na wydarzenia w Białymstoku podczas Marszu Równości.
Największy zawód w 2019:
Niektóre polskie festiwale gorzej traktujące polskich artystów.
Na co najbardziej czekam w roku 2020 (trend/impreza/festiwal/album lub powrót artysty):
Więcej połamanych bitów i melodii w setach DJskich.
Artysta/artystka, o którym/której będzie głośno w 2020:
Maruwa
Przesuń i zapoznaj się z kolejnym podsumowaniem.
Podsumowanie roku 2019: Łukasz Warna-Wiesławski
Współtworzy program muzyczny krakowskiego festiwalu Unsound, z którym jest związany od 2012 roku. Jest założycielem Tańców, krakowskiej imprezy (a już niedługo również wytwórni) poświęconej ciekawym odmianom muzyki tanecznej. Grywa różne odmiany muzyki basowej z całego świata (i nie tylko) jako Rusałka. Jest zwycięzcą plebiscytu Munoludy 2018.
Utwór, od którego nie mogłem uwolnić się w 2019:
Margaret – Serce Baila
Nigdy bym się nie spodziewał, że ktoś w polsce nagra odpowiedź na brazylijski baile funk. Oczywiście jest to numer dużo spokojniejszy i mniej wyuzdany niż to, co wybrzmiewa w favelach, ale jego refren zapętlałem wielokrotnie, w prawie każdym secie, który grałem po jego odkryciu.
3 płyty, których słuchałem najczęściej w 2019:
Duke – Uingizaji Hewa
Singeli z Tanzanii i to w najbardziej surowym, wściekłym wydaniu.
Msylma – Dhil un Taht Shajaret Al Zaqqum
Najpiękniejsze piosenki tego roku, inspirowane przedislamską i koraniczną poezją.
Matana Roberts – Coin Coin Chapter Four: Memphis
Fantastyczny, poetycki, awangardowy jazz.
3 najlepsze występy/sety, jakie słyszałem na żywo w 2019:
30 stycznia, Colin Self na CTM Festival 2019 w Berlinie: znowu uroniłem łezkę.
16 marca, Teki Latex na Tańcach w Krakowie: mój ulubiony DJ zagrał mi na 30. urodziny.
23 listopada, Semprey na Zabawie #2 w Krakowie: wytańczyłem się za wsze czasy.
Najlepsza impreza klubowa na jakiej byłem w 2019:
23 listopada, Zabawa #2, Szpitalna 1, Kraków: dawno się tak dobrze nie czułem na potańcówce.
Najlepszy festiwal na jakim byłem w 2019:
Unsound?
Najciekawsze nowe zjawisko (trend/gatunek/impreza lub festiwal/artysta):
Coraz więcej osób, organizacji, imprez zabierających głos w ważnych sprawach. Muzyka klubowa nie jako muzyka grana w czterech ścianach, a muzyka dla grupy ludzi z podobnymi problemami.
Największy zawód w 2019:
Co roku to samo. Branża muzyczna pełna centrystów, rasistów, mizoginów, homofobów, transfobów. Absolutny brak zrozumienia kulturowych kontekstów muzyki klubowej. Uwielbienie dla najnudniejszych form muzyki techno, która sprzedawana jest jako kultura alternatywa.
Na co najbardziej czekam w roku 2020 (trend/impreza/festiwal/album lub powrót artysty):
Nowocześni DJ-e i DJ-ki grający różnorodną i kolorową muzykę rozdający karty na polskiej scenie muzycznej. Eklektyzm i współczesność wygrywające z muzyką z lat 80. i 90.
Artysta/artystka, o którym/której będzie głośno w 2020:
Przesuń i zapoznaj się z kolejnym podsumowaniem.
Podsumowanie roku 2019: Łukasz Kowalka
Dziennikarz, manager, promotor, booker, DJ. Twórca audycji Duszne Granie i cyklu imprez pod tą samą nazwą. Reprezentant TBA Music, pod której skrzydłami opiekuje się oraz współpracuje z takimi artystami jak Rosalie., Coals czy AGIM.
Utwór, od którego nie mogłem uwolnić się w 2019:
Paluch ft. Quebonafide – Sterylnie
3 płyty, których słuchałem najczęściej w 2019:
Tyler The Creator – IGOR
FKA Twigs – Magdalene
James Blake – Assume From
3 najlepsze występy/sety, jakie słyszałem na żywo w 2019:
Stormzy – Open’er Festival
Rosalia – Open’er Festival
Courtesy – Audioriver Festival
Najlepsza impreza klubowa na jakiej byłem w 2019:
Catz 'n Dogz all night long, Tama, czerwiec
Najlepszy festiwal na jakim byłem w 2019:
Audioriver Festival. W końcu mogłem być trzy pełne dni, i choć rok wcześniej line-up bardziej mi odpowiadał, a pogoda bardziej dopisała, to tegoroczną edycję również świetnie wspominam. Pozytywne wrażenie sprawił Fest Festival, choć rozpiętość stylistyczna była tam minimalnie za duża. Za to sceneria i skład artystyczny pisany średnią czcionką na plakacie najsilniejszy ze wszystkich chyba.
Najciekawsze nowe zjawisko (trend/gatunek/impreza lub festiwal/artysta):
Najbardziej jestem pod wrażeniem rozpędu, z jakim zagraniczne sceny zdobywa VTSS. Totalnie bez kompleksów. Bardzo jej kibicuję.
Największy zawód w 2019:
Set Peggy Gou na imprezie Cocoon na Ibizie.
Na co najbardziej czekam w roku 2020 (trend/impreza/festiwal/album lub powrót artysty):
Jeśli chodzi o albumu to na pewno nowy Frank Ocean i może w końcu Andre 3000 (pewnie nie). Co do imprez, to czekam na sezon letni. Liczę, że uda mi się znaleźć trochę czasu i wyskoczyć na któryś z zagranicznych festiwali elektronicznych. Trend? Zależałoby mi, żeby w klubach pojawiało się więcej jakościowego house’u i disco. Są ku temu tendencje. Warto to wykorzystać.
Artysta/artystka, o którym/której będzie głośno w 2020:
Przesuń i zapoznaj się z kolejnym podsumowaniem.
Podsumowanie roku 2019: Jakub Reza Imani
Człowiek-instytucja. Jest współodpowiedzialny za takie przestrzenie jak Ulica Elektryków i Plener 33. Założyciel Crane, agencji kreatywnej. Od lat działa także w środowisku artystycznym pod pseudonimem REZA Future.
Utwór, od którego nie mogłem uwolnić się w 2019:
Gunna – Helluva Price
3 płyty, których słuchałem najczęściej w 2019:
Nie jestem fanem przesłuchiwania płyt w całości. Czasami mi się to zdarza, ale raczej rzadko. Nie mam takiego flow, że siadam wygodnie w fotelu, przy domowym soundsystemie i odpalam płytę, która zabiera mnie w podróż. Żyję bardzo dynamicznie i tak też słucham muzyki. Rzadko wracam do płyt. Obecnie słucham bardzo dużo trapu, bo pasuje od mojego intensywnego stylu życia. Utwory w tej stylistyce wychodzą bardzo często, praktycznie codziennie pojawia się coś nowego. Oprócz tego, słucham bardzo dużo elektroniki.
W tym roku dłuższy romans miałem z albumami artystów Young Marco – Gunna – DeadBeat (2002-2007) i wszystkim od PARTYNEXTDOOR. Często wracam do pierwszych tematów od Travis Scott.
3 najlepsze występy/sety, jakie słyszałem na żywo w 2019:
Carista – Elektryków
Pessimist – Revive
Powder – Elektryków
Najlepsza impreza klubowa na jakiej byłem w 2019:
PRZESTRZENIE | Plenum
Najlepszy festiwal na jakim byłem w 2019:
Revive – totalnie mnie zaskoczył. Trafiłem tam przez przypadek i czułem się jakbym przeniosło mnie do 9o’. Bardzo zabawne uczucie.
Najciekawsze nowe zjawisko (trend/gatunek/impreza lub festiwal/artysta):
PRZESTRZENIE – Plenum
Największy zawód w 2019:
Nie lubię krytykować.
Na co najbardziej czekam w roku 2020 (trend/impreza/festiwal/album lub powrót artysty):
SLIPWAY 2020
Artysta/artystka, o którym/której będzie głośno w 2020:
Myślę, że Park Hye Jin może poleciec w kosmos. Super naturalna osobowość. Love it.
Przesuń i zapoznaj się z kolejnym podsumowaniem .
Podsumowanie roku 2019: Kacper Ponichtera
Reprezentant stołecznych klubów Jasna 1 i Luzztro, twórca izraelskiej serii wydarzeń Radio Tel Aviv, a także prowadzący audycji Noc Rezydentów na antenie Czwórka Polskie Radio.
Utwór, od którego nie mogłem uwolnić się w 2019:
Pezet – Dom (Koka Beats, 2019)
Poza elektroniką moją drugą prawdziwą miłością jest polski hiphop, a jedną z postaci na której tekstach dorastałem jest Pan Paweł z Ursynowa, szerzej znany jako Pezet. Zachwycałem się Muzyką klasyczną i Muzyką poważną, z uwagą słuchałem Rozrywkową i Emocjonalną, ale to najnowszy album Pezeta o wdzięcznym tytule Muzyka współczesna jest dla mnie jego opus magnum. Wyprodukowana przez Auera płyta to perfekcja pod każdym względem, a całości dopełnia warstwa tekstowa od Pezeta. Jest na niej kilka mocnych strzałów, ale najczęściej zapętlanym utworem na pewno był nostalgiczny Dom, który świetnie sprawdzał się na nocne spacery po Ursynowie.
3 płyty, których słuchałem najczęściej w 2019:
FKA Twigs – MAGDALENE (Young Turks, 2019)
MAGDALENE to nie tylko dziewięć przepięknych, okołopopowych piosenek, utrzymywanych w marzycielskim duchu, ale pewnego rodzaju osobista terapia artystki z jej ostatnimi trudnymi doświadczeniami – rozstaniem z partnerem, a także nierówną walką z nowotworem. Znacznie mniej eksperymentalny od debiutanckiego LP1, ale jeszcze bardziej emocjonalny, a takie piosenki jak mary magdalene i Cellophane powodują, że kąciki moich oczu robią się nienaturalnie wilgotne. Nie sposób nie zauważyć tutaj silnych wpływów muzyki Phila Collinsa, Petera Gabriela czy Kate Bush, a FKA Twigs udowadnia, że niejako staje się syntezą ich najmocniejszych stron.
PRO8BL3M – Widmo (RHW Records, 2019)
Nie ma zbyt wiele postaci w polskim hip-hopie, którzy mają taką niebywałą zdolność narracji i barwny – wręcz kwiecisty – sposób opisywania szarej rzeczywistości jak Oskar z PRO8L3Mu. Poza nim w ‚polskiej rap grze’ mają to jeszcze m.in Sokół, Pezet czy Pono. Niepodrabialny styl, charyzma, warsztat tekstowy, bujne metafory, miejski story telling z rozpłyniętą stolicą w tle, a do tego genialne bity od Steeza to moja recenzja w pigułce Widmo od PRO8BL3Mu i ta płytka obok Muzyki Współczesnej Pezeta to zdecydowanie najlepiej wyprodukowany, przemyślany, spójny album hiphopowy w 2019 roku. Momentami bywa wulgarnie, ponuro i po bandzie, ale czyż nie takie jest/bywa życie?
Floating Points – Crush (Ninja Tune, 2019)
To bez wątpienia najlepszy elektroniczny album mijającego roku, a żeby być bardziej precyzyjnym to nawet nie tyle konceptualny czy eksperymentalny album elektroniczny, a niezwykle intymny zapis płomiennego romansu pomiędzy człowiekiem, a maszyną. W tym przypadku Sama Shepharda, który stoi za projektem Floating Points z różnego rodzaju modulatorami i syntezatorami. Miałem wielki kłopot, aby wyróżnić tylko trzy albumy, gdyż to był bardzo obfity i płodny artystycznie rok w muzyce. Myślałem także o wyróżnieniu Efdemina i jego New Atlantis oraz Utility od Barkera, ale to właśnie te barwne pejzaże, muzyczne ilustracje od Brytyjczyka najbardziej przypadły mi do gustu. Nie sposób nie zgodzić się ze słowami Bartka Chacińskiego, który w swojej recenzji słusznie zauważył, że: „(…) muzyka Floating Points stanowi idealny soundtrack do japońskich filmów ze słynnego Studia Ghibli, które odpowiada chociażby za genialny „Ruchomy zamek Hauru” czy „Mój sąsiad Totoro”. Jeśli nie widzieliście tych filmów to zachęcam do prędkiego obejrzenia, ale w pierwszej kolejności sięgnijcie po album Crush i zrelaksujcie się w wygodnym fotelu.
3 najlepsze występy/sety, jakie słyszałem na żywo w 2019:
dOP LIVE – BRAVE Factory Festival, Kyiv (24 – 25.08.2019)
Bez wątpienia najlepsze, co słyszałem i widziałem w mijającym roku. Niesamowita energia, show, żywe instrumentarium, charyzmatyczny wokalista i ciekawe aranżacje starych utworów. W połączeniu z niesamowitą lokacją kijowskiego BRAVE i żywiołowymi reakcjami publiczności mamy przepis na występ idealny.
Paulor & Daniel Weil – Wata Cukrowa, Warszawa (03.08.2019)
Występ meksykańskiego producenta i reprezentanta Mayan Warrior – Paulora, a także paryskiego promotora i szefa wytwórni Motordisc – Daniela Weila to dla mnie najpiękniejszy moment moich warszawskich wakacji. Ich niezwykle świeża i oryginalna wizja muzyki elektronicznej – pełna inspiracji muzyką world, afro-latino, bossa nova czy post-punkiem – w połączeniu z cyrkowym klimatem nadwiślańskiej miejscówki Wata Cukrowa, spowodowała, że na nowo pokochałem wakacje w stolicy i zrozumiałem, że nie trzeba uciekać do naszych zachodnich sąsiadów czy ościennych państw, aby dobrze się bawić latem pod chmurką. Dla fanów: Curses, Zombies in Miami, Marvin & Guy, Jennifer Cardini, Rebolledo czy Dixona.
Rex The Dog (live) – ELSE, Berlin (05.05.2019)
Niedzielny showcase kolońskiej wytwórni Kompakt Records w berlińskiej open-airowej miejscówce ELSE już na papierze wyglądał bardzo mocno i choć najbardziej czekałem na występy Barnta i Michael Mayera to moje serce skradł inny berliński weteran – Rex The Dog, który na słonecznym patio wykorzystał do maksimum możliwości jego modulatorów, które w całości wypełniły didżejski stół. Wielka szkoda, że Rex The Dog jest tak niedocenianym artystą w naszym kraju, pozostając w cieniu swoich bardziej znanych kolegów z Kompaktu, pomimo że umiejętnościami producenckimi i performerskimi bije ich wszystkich na głowę.
Najlepsza impreza klubowa na jakiej byłem w 2019:
Radio Tel Aviv Exxtra: PAG TLV & DJ DEEP – Jasna 1
Przepiękna muzyka, jeszcze piękniejsi ludzie i atmosfera tak swobodna, że problematyczny był powrót do życia codziennego – to tylko kilka z brzegów frazesów, które choć w minimalny sposób oddają szaleństwo, jakie panowało na parkietach Jasnej podczas – organizowanego przeze mnie – wydarzenia Radio Tel Aviv Exxxtra z udziałem performatywnej grupy tanecznej PAG TLV, a także m.in DJ Deep, NO TWINS, Gili Eliash, Holiday80 czy Josh Cheon z Dark Entries na specjalne zaproszenie kolektywu Oramics. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że część z Was może pomyśleć sobie „ale ten gość ma tupet, że wskazuje własną imprezę”, ale tak się dzieje z dwóch powodów. Pierwszy z nich jest taki, że z racji wykonywanych obowiązków ciężko znaleźć mi czas, aby pojawiać się na innych wydarzeniach w Polsce, niż te które organizuje sam. Drugi powód jest taki, że po raz pierwszy w historii „polskiego clubbingu” (jeśli możemy w ogóle użyć takiego terminu) udało się przeszczepić prawdziwy telawiwski vibe na nieco mniej słoneczny i tolerancyjny grunt, czyli na taneczne parkiety Polski. Jestem bardzo dumny z osób, które pojawiły się 7 grudnia na Jasnej, bo to był właśnie ten wymiar nieskrępowanej i swobodnej zabawy, o który staram się walczyć od kilku lat. Myśle, że częściowo szaloną atmosferę tamtej nocy powinny oddać zdjęcia niezastąpionej Heleny Majewskiej, które znajdziecie o tutaj.
Najlepszy festiwal na jakim byłem w 2019:
Brave! Factory organizowany jest przez ekipę kijowskiego klubu Closer, która uchodzi za najprężniej rozwijającą się w Europie, prezentując autorską wizje muzyki elektronicznej. Festiwal organizowany jest co roku w industrialnej przestrzeni kijowskiego metra, gdzie przez 48 godzin ta opuszczona hala zostaje wypełniona po brzegi nie tylko roztańczonymi ciałami, ale przede wszystkim muzyką (i nie tylko elektroniczną) najwyższej próby. Miejsce wydarzenie urzeka swoją surowością, a także zmyślnymi dekoracjami i sztukami audiowizualnymi, które towarzyszą każdemu z występów. Na sześciu perfekcyjnie wyprodukowanych scenach wystąpili m.in Ata Kak (live), Red Axes (live), Dubfire, Nastia, Deerhoof, Marcel Dettmann, Zenker Brothers, Anna Haleta, Rhadoo, MODEL 500 live, When Saints Go Machine, Neil Landstrumm, Shabazz Palaces, ale to występy dOP (live), Rolls’n’Do: Tini b2b Bill Patrick, Pavel Plastikk b2b Serge Jazzmate i Aliny Pash zrobiły na mnie największe wrażenie. Ten festiwal to pozycja obowiązkowa dla wszystkich tych, którzy tęsknią lub marzą (bo nigdy nie mieli okazji zaznać) za prawdziwym rave’m wolnego od krzywych spojrzeń, niepotrzebnej krępacji, agresywnych zachowań czy wszędobylskich reklam marek alkoholowych i producentów chipsów. To także miejsce w którym jak nigdzie indziej kochają dźwięk – lub żeby być bardziej precyzyjnym – jego czystość i jakość, a ta jest wyśmienita na wszystkich scenach.
Najciekawsze nowe zjawisko (trend/gatunek/impreza lub festiwal/artysta):
Zjawisko: Wyraźne, zdecydowane i jednogłośne stanowisko licznych klubów i festiwali w Polsce po wydarzeniach w Białymstoku. Cieszy, że takie miejsca jak m.in Prozak 2.0, Instytut, Sfinks700, Jasna 1, Unsound, Avant Art, BAL, Projekt Lab, Up To Date Festival, Szpitalna 1 cz Ziemia wyraziły symboliczny sprzeciw wobec brunatnych nastrojów, jakie obudziły się w naszym kraju, a także, że pomimo niepopularności tematów mniejszościowych i szeroko zakrojonej akcji anty-LGBT, włodarze tychże miejsc nie wykazali się wygodnym, ale i niebezpiecznym symetryzmem.
Trend: Myśle, że warto zwrócić uwagę na fakt, że wiele klubów zrezygnowało z plastiku na rzecz bardziej ekologicznych rozwiązań. To niby mały gest, ale jakże znaczący w dzisiejszym świecie przed którym stoi zagrożenie klimatyczne.
Nowy gatunek: Ciężko to nazwać „nowym gatunkiem”, ale renesans swojej popularności świętuje szeroko pojęta muzyka trance. Aktualnie artyści, którzy grając według tego klucza, czyli sięgają po spektakularne, transowe szlagiery o tempie minimum 135bpm odnoszą największe sukcesy. Jest pewnego rodzaju zbiorowa fascynacja (lub/i hajp) na transowe, wiksiarskie numery. Byleby mocniej, byleby szybciej. Nie krytykuje, ale obserwuje z uwagą ten rodzaj tęsknoty „nowego klubowicza” dawnymi rave’ami w rotterdamskim duchu i ich współczesną odsłoną. I mam nadzieje, że w przyszłym roku podobnie będzie z szeroko pojętą muzyką disco i house.
Nowa impreza: Komitet Obrony Italo Disco. Nie nowa impreza, ale nieco odświeżona – lub czerpiąc z motywu graficznego serii wydarzeń – seria wydarzeń po liftingu od stołecznych DJ’ów Pitti Schmitti i Kovvalsky’ego. Od 3 lat skutecznie animują warszawską scenę klubową, popularyzując nieoczywistą mieszankę disco i house, ale teraz wyraźnie stawiają na brzmienia italo disco. W styczniu na drugiej odsłonie K.O.(I).D.-u w klubie Jasna 1 pojawi się maestro Franz Scala i razem z nimi zabierze Was w podróż „muzyczną kapsułą czasu” na taneczne parkiety Rimini ’79.
Now festival: Intro Festival 2019. To była piąta edycja festiwalu, ale dopiero teraz po zaproszeniu Acid Arab LIVE przebił się do mojej świadomości. Decyzja o wybraniu się do Raciborza była strzałem w dziesiątke, bo INTRO jest świetną alternatywą dla obleganych, tłumnych festiwali z mainstreamu. To świetny butikowy festiwal, ulokowany na malowniczym dziedzińcu raciborskiego zamku, dobrze nagłośniony, z ciekawą oprawą świetlną i wizualną. Jeśli ktoś ceni sobie kameralny charakter festiwali to INTRO Festival w Raciborzu powoli urasta do faworyta w tej kategorii, a teraz pozostaje czekać na przyszłoroczne ogłoszenia w duchu francuskich multiinstrumentalistów spod znaku Acid Arab.
Nowy artysta: Bonnie Spacey. Szefowa wytwórni Critical Monday to zupełnie nowa postać na francuskiej scenie muzycznej, która swoją karierę rozpoczęła w tym roku. Razem z bardziej doświadczonym partnerem Damon Jee (wydawnictwa m.in w Correspondant Records) założyła wytwórnie, która stawia na odważny miks dark disco, indie dance, głębokiego techno i rocka, które zorientowane jest na klasyczne zamiatanie parkietu.
Największy zawód w 2019:
Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie, bo jedyny potencjalny zawód/smutek/żal mogę mieć względem siebie (swoich decyzji) czy moich bliskich osób. Ciężko mi wskazać kogokolwiek czy jakiekolwiek zjawisko w klubowym świecie, które może wywołać we mnie takie emocje jak „zawód”. Przyjmuje wszystko z pokorą, obserwuje działania polskich i zagranicznych artystów, cieszę się z nowych inicjatyw, albumów, nowych ciekawych kolektywów, zagraniczych kooperacji i skupiam się tylko na pozytywnych aspektach clubbingu. Może jedynie mam żal do organizatorów wszystkich polskich festiwali, bo na żadnym nie miałem VIP-a, a także jest mi smutny z faktu, że Kollektiv Turmstrasse i I Hate Models było tak rzadko w naszym kraju.
Na co najbardziej czekam w roku 2020 (trend/impreza/festiwal/album lub powrót artysty):
Trend: Poprawa bezpieczeństwa i komfortu w klubach, aby nie tylko nauczyć się skutecznie reagować na niebezpieczne sytuacje w klubowej przestrzeni jak zachowania homofobiczne, ksenofobiczne czy seksistowskie, ale także działania, mające na celu wzrost świadomości współczesnego klubowicza, aby kluby stały się pierwszymi przestrzeniami w Polsce wolnymi od uprzedzeń. Taka odpowiedzialność spoczywa na organizatorach wydarzeń, promotorach, włodarzach klubu i liczę, że w tej materii uda nam się bardzo szybko nadgonić mityczny „Zachód”.
Impreza: Wizyta rezydentów kijowskiego klubu Closer na Jasnej już 25 stycznia w ramach serii Glutaminian Wschodu, a także występ palestyńskiej DJ’ki – SAMA również w moim mateczniku przy ulicy Jasna 1, która odwiedzi stolice po raz pierwszy już 7 lutego.
Festiwal: Najbardziej czekam na ponowną wizytę za naszą wschodnią granice, bo BRAVE! Factory urósł do miana obowiązkowego punktu na festiwalowej mapie Europy, a także na katowicki Tauron Nowa Muzyka, który powalił na kolana pierwszymi ogłoszeniami, zapowiadając występy m.in Underworld, DJ Tennis, Jennifer Cardini, Floating Points, Andy Stott, Afrodeutsche czy Gerd Janson. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich tych, którzy na festiwale jeżdżą, aby eksplorować nowe brzmienia.
Album: Wspólny album izraelskiego multiinstrumentalisty i producenta płyt Moodymanna – Obasa Nenora z czołowym polskim duetem producenckim, którego tożsamości nie chce na razie zdradzić, bo ten polsko-izraelski materiał (historyczny!) jest na razie w fazie bardzo wczesnego planowania, ale wierze, że urodzi się z tego coś pięknego, co do tańca poruszy nawet najbardziej opornych tancerzy.
Powrót artysty: Obawiam się, że wszyscy artyści, których powrotu bym oczekiwał już nie żyją (czyt. Prince, Frankie Knuckles czy Trevino aka Marcus Intalex).
Artysta/artystka, o którym/której będzie głośno w 2020:
Mam nadzieje, że głośno będzie o jak największej ilości polskich artystów i artystek, bo sukces jednego krajana może pociągnąć za sobą komercyjne i artystyczne sukcesy innych. Niemniej jednak najbardziej kciuki trzymam za osoby, które cenię i szanuje także w prywatnym życiu, bo wiem, że pracują sumiennie nad tym, aby stale się rozwijać. Dlatego w nowym roku kciuki będę trzymać m.in za Kadosha, Monster DJ, Virtual Geisha, Adam Obrębski, PIUR, Pitti Schmitti, Kovvalsky, Oskar Szafraniec, NO TWINS, Niv Ast, Vi, Vidno, Septa, Holiday80 czy Tomeno.