Burial z nowym minialbumem –„ANTIDAWN”. Oto nasze wrażenia

hyperdub
News Recenzje
Burial z nowym mini-albumem „ANTIDAWN”. Oto nasze wrażenia

Nowy rok – nowy Burial! Najbardziej tajemniczy i jedyny w swoim rodzaju producent muzyki elektronicznej, William Emmanuel Bevan, wypuścił na światło dzienne nowy minialbum, który przez swoją długość spokojnie można kwalifikować jako longplay. Sprawdźcie!

Burial to Burial

Igor Pudło z wrocławskiego duetu Skalpel, określił Buriala jako „Banksy’ego muzyki”. Londyński artysta dokonał rzeczy unikalnej – podobnie jak popularny grafficiarz w czasach najnowszych wykreował swój własny, charakterystyczny styl tworzenia – tak oryginalny, że nie da się go pomylić z nikim innym.

Przypomnijmy – wieść o nowym wydawnictwie jednego z naszych ulubionych współczesnych producentów rozeszła się kilka tygodni temu, kiedy to wytwórnia hyperdub opublikowała na swoich profilach społecznościowych oraz Bandcampie informacje i szczegóły EP-ki ANTIDAWN.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Antidawn redukuje muzykę Buriala do samych oparów. Płyta bada ingerencję między przesuniętym, patchworkowym pisaniem piosenek a niesamowitą, otwartą atmosferą przestrzeni gry. W powstałej ziemi niczyjej. Teksty mają pierwszeństwo przed piosenką, samotne frazy zabarwiają mgłę, surowa i fragmentaryczna struktura sprawia, że czas zwalnia. Antidawn zdaje się opowiadać opowieści o zimowym mieście i coś Cię zachęca do podążania za nim w noc. Rezultat jest zarówno uspokajający, jak i niepokojący, wytwarzając cichy i niesamowity blask na tle zimna. Czasami, gdy wjeżdża w „złe miejsce”, zapiera dech w piersiach. A czas po prostu się zatrzymuje – napisano w opisie wydawnictwa.

W oczy od razu rzuca się liczba kompozycji zawarta na mini-wydawnictwie oraz ich całkowity czas, który wynosi… blisko 44 minuty!

Bez perkusji

Myślę, że miłośnicy klasycznych wydawnictw Buriala będą zawiedzeni, ponieważ niewiele jest tu tanecznych utworów. Owszem, londyński artysta przez swoją technikę produkcji nie posiada w swojej dyskografii wiele kawałków, które dałoby się wygodnie dołożyć podczas mixu, ale zawsze potupać do Buriala było miło. Najnowsze wydawnictwo hyperdub jest mocno ambientalne – próżno szukać tu elementów perkusyjnych, a nawet jeśli są, to naprawdę poboczne. Artysta zdążył nas przyzwyczaić do żeńskich wokali z utworów r’n’b, przebijających się przez taflę charakterystycznych dźwięków spowolnionych nagrań taśm lub ambientalnych padów, bądź organów. Cały Burial! Kiedy go słuchamy, mamy poczucie bezpieczeństwa pośród mroku. W tym kontekście polecam szczególnie utwór Shadow Paradise. Wtajemniczeni w twórczość londyńskiego artysty wiedzą, że dla lepszego odbioru tej muzyki trzeba słuchać jej tylko po zmroku. Posłuchajcie sami!



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →