NFT – przyszłość muzyki właśnie nadeszła? – wywiad z Łukaszem Poleszakiem

News Technologia Wywiad

Łukasz Poleszak, jako pierwszy polski producent, udostępnił swój album w formie NTF. Artysta opowiedział nam o tym w wywiadzie. Sprawdźcie.

Od pewnego czasu coraz głośniej się mówi o rewolucji w przemyśle muzycznym. To za sprawą  nowych technologii – Internet wchodzi nową erę 3.0. Niedawno informowaliśmy Was o wirtualnych występach w Sensorium Galaxy. Pojawia się także zagadnienie kryptowalut i technologii blockchain – NFT, która ma zmienić zupełnie reguły gry w branży, będąc przeciwwagą dla mediów streamingowych. Najnowszą technologią zainteresowały się już takie gwiazdy muzyki klubowej jak Richie Hawtin czy deadmau5. Ten pierwszy podzielił się swoimi spostrzeżeniami o zdecentralizowanej organizacji MODA DAO w rozmowie z Restident Advisor. Po jej przeczytaniu  nie czułem się do końca ukontentowany. Poza wzniosłymi postulatami o demokratyzacji zysków z muzyki potrzebowałem konkretnych informacji jak nowa technologia działa w praktyce.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Niedawno Łukasz Poleszak znany również pod pseudonimem Wudec, po długiej wydawniczej przerwie powrócił z albumem Korzenie, o którym możecie przeczytać na naszej stronie. Kilka  tygodni po premierze materiału polski artysta, jako pierwszy producent muzyczny z naszego kraju, udostępnił swój album w formie NFT. Zapraszam do przeczytania tej fascynującej rozmowy. 

Łukasz Poleszak wydał album w formie NFT – wywiad

Adam Dąbrowski: Jak się dowiedziałeś o NFT i na czym to polega? 

Łukasz Poleszak: Od pewnego czasu ogólnie śledzę kryptowaluty i technologię blockchain, a więcej dowiedziałem się o NFT od znajomego, który wypuszcza swoje prace w tej formie. NFT to najprościej rzecz ujmując zapis na blockchainie, informacja, która reprezentuje jakąś rzecz i jest czymś w rodzaju certyfikatu własności. Dla przykładu – jak wrzucam jakiś utwór jako NFT i ktoś go kupuje to tak naprawdę nabywa potwierdzenie, że on jest właścicielem tej pracy. To jest ciekawe o tyle, że do tej pory, publikując muzykę na Bandcampie, kupowano od ciebie muzykę tylko jako np. pliki wav, ale nikt nie miał potwierdzenia, że jesteś właścicielem tych plików i de facto poza słuchaniem nie mógł nic z nimi zrobić. Jeśli Twoi fani zaczną kupować Twoją muzykę w NFT, to nie tylko wspierają ciebie, ale również mogą na niej zarabiać. Będąc właścicielami konkretnych utworów mogą je odsprzedawać. Czyli jest to wirtualny przedmiot, który w Internecie krąży, jak fizyczny obiekt.

Czym się różni NFT od streamingu?

Łukasz Poleszak: Wydając muzykę na streamingach, nie ważne czy to jest YouTube czy Spotify, to Ty jako artysta tak naprawdę nie sprzedajesz swojej muzyki odbiorcom tylko powierzasz prawa do dystrybuowania swojej muzyki tym serwisom. Odbiorcy muzyki nie mogą być jej właścicielami i nie ma żadnej relacji między artystami, a odbiorcami. Jest za to pośrednik i tak naprawdę jako artysta dostajesz ochłapy tego co mógłbyś dostać, a Twoi odbiorcy w rzeczywistości wspierają korporację stojącą za danym streamingiem, a nie artystów, których słuchają.

W przypadku NFT masz możliwość zbudowania społeczności wokół Twojej twórczości. Wypuszczasz muzykę i dajesz ludziom możliwość jej kupowania i wspierania ciebie jako artysty ale oni również dostają nagrodę za to, że Ci pomagają w promowaniu tego co robisz. Wydajesz muzykę w limitowanej edycji, załóżmy tylko kilkudziesięciu egzemplarzy. Twoi fani kupują na przykład za 50 zł twój utwór. Z czasem, jako artysta się rozwijasz, stajesz się bardziej rozpoznawalny i Twoja praca nabiera na wartości. Po kilku latach kupiony wcześniej utwór można sprzedać za 100, 200, 300, a może i 1000 zł. Zyskujesz więc nie tylko Ty, ale również grono twoich fanów, którzy inwestowali w ciebie na bardzo wczesnym etapie. Ludzie kupujący twoją muzykę stają się więc inwestorami, promotorami i wspólnie budujecie wartość. Nie ma żadnych pośredników między wami i razem tworzycie jedną drużynę.

Ale na Bandcampie też tworzy się społeczność, która kupując muzykę wspiera danego artystę.

Łukasz Poleszak: Tak, z tego co pamiętam Bandcamp bierze coś koło 10% transakcji. Jest również PayPal, który dodatkowo pobiera część. W przypadku NFT nie ma żadnego pośrednika między twoją muzyką, a fanami. Dodatkowo Twoja twórczość żyje na blockchainie, czyli zdecentralizowanej sieci, a nie serwerach jednej firmy, która może decydować o tym, co się będzie w przyszłości działo z tymi plikami. Dodatkowo w tym momencie mówimy też o certyfikatach własności, które mogą mieć zastosowanie w świecie fizycznym, ponieważ jako artysta możesz weryfikować, czy ktoś jest posiadaczem twojego utworu, tokena, na przykład przed wejściem na koncert zamiast biletu. Możesz rozdawać również nagrody i bonusy dostępne tylko dla właścicieli Twojej pracy. Tak naprawdę to tylko jeden z przykładów, bo w przyszłości będą one miały o wiele więcej zastosowań, a odpowiednie technologie są dopiero rozwijane. Tak samo jak Metaverse. Głęboko wierzę w to, że media społecznościowe typu Facebook, Twitter, Instagram przestaną mieć znaczenie i tak bogatą społeczność wokół siebie, a ludzie przerzucą się na nowe media społecznościowe działające w zdecentralizowanym Internecie 3.0., gdzie będziesz mógł się komunikować z innymi za pomocą awatarów zastępujących fanpage. Już teraz tak naprawdę Twoja obecność cyfrowa staje się równie ważna jak w świecie fizycznym, a ten proces będzie przyspieszał.

Łukasz Poleszak nft

Już teraz można zwiedzać na przykład wirtualne galerie, które powstają w takich przestrzeniach jak Decentraland, czy Sandbox, które są obecenie najbardziej popularne. Słyszałem też, że Facebook kombinuje ze swoim światem – nie podoba mi się ten pomysł <śmiech>, bo ideą metaversu jest decentralizacja, a to, co próbuje zrobić Meta (dawniej Facebook) to tylko bardziej zaawansowany Second Life. Niedługo też Whatsapp będzie wprowadzał zintegrowane krypto portfele. Wyobraźcie sobie wirtualny świat, w którym jedna korporacja zbiera wszystkie dane na temat użytkowników oraz kontroluje walutę, która w tym świecie się posługują. To duże uproszczenie, ale jestem dużym przeciwnikiem tego, do czego zmierza Meta. W każdym razie w tych światach powstają galerie, które wystawiają prace artystów NFT.  Taka galeria jeśli chce wystawić Twoją pracę musi najpierw kupić token reprezentujący tą prace. To jest dokładnie tak samo jak z tym słynnym bananem – każdy może sobie przykleić banana do ściany w galerii ale tylko galeria, która kupiła prawa i certyfikat oryginalności od Mauritzio Cattelana ma prawo ją udostępniać razem z podpisem artysty. Dokładnie tak samo będzie ze światem cyfrowej sztuki i NFT.  Jednak Metaversie to nie tylko wirtualna społeczność, ale przyszłość gdzie ta wirtualna rzeczywistość będzie się przeplatać z naszym życiem codziennym. Już powoli rodzą się technologie, które w pewien sposób implementują rzeczy cyfrowe, wirtualne do świata rzeczywistego. Założysz gogle i będziesz widzieć rzeczy, których tam nie ma – było to nawet przedstawiane w prezentacji metaversu przez Marka Zuckerberga, którego tak krytykuję. 

Ostatnio jako pierwszy Polak wydałeś swój album jako NFT – jak się odnajdujesz na tej platformie?

Łukasz Poleszak: Jestem w tym od niedawna, powoli uczę się tego świata i poznaję jego możliwości. Poza takimi oczywistymi rzeczami jak finanse i to że mogę na tym zarabiać to najlepszą rzeczą jest fakt, że mogę budować społeczność wokół swoich prac. Powoli pojawiają się pierwsze osoby, które chcą pomagać promować to co robię i to jest mega fajne. Do tej pory jak sprzedawałem na Bandcampie, albo gdy widziałem ludzi słuchających mojej muzyki na Facebooku, to ta część społeczna nie była aż tak silna jak w przypadku NFT. Tutaj kontakt między Tobą a ludźmi, którzy kupują Twoją pracę jest bardziej żywy i wymaga od Ciebie dużego zaangażowania, interakcji i poznawania ludzi. Na przykład jest taki młody projekt obrazów gitar w formie tokenów. Twórcy tego projektu kupili moją prace by skorzystać z niej w promocji swoich obiektów. W tym momencie gdy oni kupują moją pracę, promują to co ja robię, a ja chcąc się im odwdzięczyć za to że uwierzyli w mój projekt, zaczynam promować ich pracę. Do tego mają sporo fajnych pomysłów na przyszłość i chcą, abym w nich uczestniczył, więc będziemy mogli razem realizować swoje pomysły i wzajemnie sobie pomagać. Co prawda na Bandcampie dostajesz email z informacją kto kupił twój kawałek, jeśli go udostępni, i też możesz to wykorzystać do rozmowy z pojedynczymi osobami, jednak to zupełnie co innego. Myślę, że w przyszłości NFT będzie wykorzystywany przez wszystkich twórców i nie tylko mówię tu o sztuce. Widzę dużo więcej zastosowań i pewnie jest jeszcze więcej takich, o których jeszcze nie wiemy. Duża część jest dopiero rozwijana, coraz nowsze pomysły padają na to jak można to wykorzystać. Organizatorzy imprez prawie na pewno będą sprzedawać bilety w formie tokenów. Myślę, że to zmieni społeczność i nie będziemy potrzebowali wielu organizacji do wymiany wartości. To, że mam NFT i je sprzedaję, nie oznacza, że muszę otrzymywać za to pieniądze.

Łukasz Poleszak wydał album w formie nft

Niestety nie znalazłem jeszcze żadnego artysty z Polski, który wydaje swoją muzykę w formie NFT. Widziałem parę singli, jakieś pojedyncze remiksy, ale jeszcze nie było nawet długogrającego albumu. Ten świat dopiero się rodzi, a większość ludzi kompletnie nie ma pojęcia czym to jest i jak to może być wykorzystywane – ja jeszcze próbuje znaleźć dla siebie w tym drogę i dużo eksperymentuję. Poza tym że wydałem swój album Korzenie, mam jeszcze inny projekt który tworzę i rozwijam – Metaverse Soundscapes. Buduję tła dźwiękowe, które mogą być kupowane przez galerie, czy włascicieli ziemi w metaversie. Ponieważ z taką ziemią, czy przestrzenią w metaversie możesz robić, co tylko chcesz, możesz dodać też warstwę dźwiękową, którą będzie słyszana przez gości zwiedzających twój teren. Dzięki mim pracom, mogą nadać unikatowy ambient swojej przestrzeni, ponieważ te utwory wypuszczam w ilości 1:1. Taki unikalny utwór może więc posiadać tylko jedna osoba. Widzę w tych technologiach przyszłość Internetu i też mogę Ci zdradzić, że niedługo będę występować w jednym z wirtualnych klubów w Decentralandzie. Prawdopodobnie stanę się pierwszym polskim artystą muzycznym z koncertem w metaversie <śmiech>.

Łukasz Poleszak – Korzenie



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →