Steffi – Yours & Mine
Info
Steffi (a właściwie Steffie Dorns) jest głównie didżejką, promotorką, organizatorką imprez, wydawcą, a od niedawna również producentką. Z początku stacjonowała w rodzimej Holandii, a dokładnie w Amsterdamie, gdzie zasłynęła jako współprowadząca oficynę Klakson (razem z Dexterem), gdzie wydawała brzmienia z zakresu techno / electro.
Jesienią 2007 roku przeprowadziła się do Berlina (no a gdzieżby indziej?), gdzie z tą samą werwą i uporczywością kontynuowała swą krucjatę, pieczętując kolejne dokonania rezydencją w Paradiso, a od całkiem niedawna, w Panorama Bar.
Zwłaszcza z tym drugim klubem związała także swe producenckie marzenia, co widać w wydanych w barwach Ostgut Ton singlach i EP na przełomie ostatnich dwóch lat. Dość wspomnieć, że wszystkie idealnie pasują do specyfiki labelu oraz klubu, przywdziewając oniryczne klawiszowe motywy, sążniście lejąc basem, tu i ówdzie dodając odrobinę szumów, trzasków, brudów.
Nie inaczej jest na jej debiutanckim albumie „Yours & Mine”. Klimaty nie ustępują już od pierwszego utworu i ani myślą opuścić nas nawet na chwilę. Senna, nieco odrealniona atmosfera miarowo unoszonego przez hard kicki tłumu o piątej nad ranem mogło by być idealnym odzwierciedleniem bardzo intymnych, sugestywnych, a jednak wciąż klubowych brzmień, jakie serwuje nam Dorns.
Wyjątki, a jakże, i tu się zdarzają. Dość wspomnieć niesamowity opener „Lilo” – pozornie wtórny, ale najbardziej reprezentatywny, wbrew, moim zdaniem, nieudanemu singlowi, jakim jest „Yours” wykonanym do spółki z Virginią. Zresztą kolejny utwór z tą wokalistką „You Own My Mind” jest równie mało charakterystyczny, gdzie cały misternie budowany plan stworzenia albumu doprawdy niezwykłego spala na panewce. I tak chyba rzeczywiście się dzieje, mając do czynienia z ostatnim „Moving Lips” i wynurzającym się gdzieś z otchłani hidden trackiem, które, mimo że utrzymane wciąż w tej samej stylistyce, to jednak zaczynają nużyć, co gorsza, z każdym kolejnym przesłuchaniem.
Album wyróżniać mógłby się równo ułożonym materiałem oraz konsekwencją, ale niestety tak nie jest, momenty ocierające się o prawdziwy geniusz, bywają przeplatane, no cóż… z tymi wymienionymi powyżej. Ale to nie zmienia faktu, że przynajmniej dla tych paru genialnych utworów zdecydowanie warto.
![]()
![]()
![]()
Tracklista
01. Lilo
02. Piem
03. Yours feat. Virginia
04. Arms
05. Manic Moods
06. Mine
07. Nightspace
08. You Own My Mind feat. Virginia
09. Moving Lips