FKA Twigs – LP1

Recenzje

Info

Data wydania:
2014/08/12
Ocena:
Wytwórnia:
Artysta:
Co czyni płytę dobrą? Czy jest to fakt, że przy każdym odsłuchu brzmi tak, jak ją zapamiętaliśmy, czy to, że za każdym razem znajdujemy w niej nowe smaczki, na które do tej pory nie zwracaliśmy uwagi? W przypadku tzw. evergreenów (utworów, które wciąż są „hitami” po 20 latach) z pewnością chodzi o fakt zapamiętania. Czy w przypadku współczesnej muzyki, nazwijmy ją „elektroniczną”, (pomijając debatę nad sensownością tego określenia), wciąż chodzi o zapamiętywanie, czy może o odnajdywanie?
Dyskusja ta ma szczególne znaczenie w przypadku pierwszej długogrającej płyty FKA Twigs, ponieważ – w moim przekonaniu – spełnia ona oba kryteria. Złożoność produkcji i jednoczesna łatwość zapamiętania i podchwycenia melodii i refrenów, tworzą wyjątkowe dzieło.
Mimo dyskografii, która obejmuje jedynie dwie EP-ki i singiel z Inc., FKA Twigs, czyli Tahliah Barnett, zdążyła już zdobyć spory rozgłos i 62 tysiące fanów na Facebooku. Warto to w tej chwili zanotować, ponieważ w ciągu najbliższych dni liczba ta z pewnością będzie rosła.
Istniały spore obawy odnośnie płyty, zasiane przez fanów po ogłoszeniu, że płyta nie będzie w pełni wyprodukowana przez Arca, któremu (słusznie) przypisuje się sukces „EP2”. Oniryczne, a zarazem dynamiczne i porywające bity, delikatny i przestrzenny głos Barnett, wszystko to znów wraca na „LP1” z jeszcze większą siłą. Wszelkie obawy powinny zniknąć po kilku sekundach pierwszego utworu. Płyta porywa w trwającą ponad 40 minut podróż, po której jedyne na co ma się ochotę to jej powtórzenie, by za każdym razem odkryć coraz to nowe zakątki tego wielowarstwowego dzieła.
Fenomen FKA Twigs tkwi w połączeniu dwóch wymienionych we wstępie mechanizmów uznania muzyki za dobrą. Poprzez zapamiętanie melodii i tekstu, jak i poprzez odkrywanie w niej najbardziej schowanych dźwięków, które nieświadomie budują w nas odczucie klimatu utworu. Zabieg ten pozwala na docenienie płyty przez szeroką gamę odbiorców, zarówno ludzi lubiących chwytliwe momenty (najchwytliwszym momentem z pewnością jest singiel „Two Weeks” oraz „Kicks”), jak i tych lubiących zaawansowane konstrukcje wyciskające z nagłośnienia tyle, ile się da („Hours”, „Numbers”).
Lirycznie „LP1” jest w większości erotyczną opowieścią o niespełnionej miłości. Ciekawostką jest „Video Girl” – utwór opowiadający o przeszłości Twigs – o czasach, gdy zatańczyła w utworze Jessy J „Do It Like A Dude”, z czego nie była zbyt zadowolona, ponieważ mnóstwo osób pytało czy nie jest dziewczyną z tego wideo. Po jakimś czasie Barnett zaczęła kłamać, że to nie ona, chcąc odciąć się od przeszłości. Stąd tekst utworu „Is she the girl that’s from the video? You’re lying, you liar, you lie!”, jak i przedimek FKA w nazwie, oznaczający „Formerly Known As”.
Osoby lubiące staranną produkcję, jak i chwytliwe momenty, z pewnością docenią i zostaną porwane przez „LP1”, która niewątpliwe wyląduje bardzo wysoko w tegorocznych podsumowaniach, na co w pełni zasługuje.
Adrian Kowalczewski


Tracklista

01. Preface
02. Lights On
03. Two Weeks
04. Hours
05. Pendulum
06. Video Girl
07. Numbers
08. Closer
09. Give Up
10. Kicks

Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →