Selekcja: DYYU∩E dla Muno.pl. Na wydmach nieoczywistości

Wywiad
Selekcja - DYYU∩E

Współcześnie niewielu jest w Polsce producentów, których styl jest na tyle charakterystyczny, że nie sposób pomylić go z kimkolwiek innym już od pierwszych dźwięków. Taka wyjątkowość niesie za sobą pewne ryzyko. Niewpisywanie się w powszechnie znane ramy nie we wszystkich kręgach jest dobrze odbierane. Na szczęście DYYU∩E nie musi zabiegać o niczyje względy. Na jego talencie poznali się zarówno słuchacze, zarówno ci na imprezach, jak i przed radioodbiornikami. Czas abyście dołączyli do tego grona. Przed Wami kolejny odcinek cyklu Selekcja.

DYYU∩E. TVPCO reprezentant

DYYU∩E - Fot. Michał Nowotniak

DYYU∩E – Fot. Michał Nowotniak

Twórczy kurs obrany przez Michała Zakrzewskiego może wydawać się prosty i przyjemny. Zakorzeniona w latach 70. i 80. elektronika, raz wpadająca w disco i boogie, innym razem w italo, jeszcze innym w house, to coś powszechnie lubianego w kraju nad Wisłą, głównie za sprawą działalności The Very Polish Cut-Outs. Zresztą to właśnie z tym labelem związany jest Zakrzewski. Jako DYYU∩E nie tylko produkuje, lecz także – a może zwłaszcza – remiksuje starsze i młodsze utwory, które następnie ukazują się na wydawnictwach TVPCO. Najświeższym przykładem niech będzie rework piosenki Izabeli Trojanowskiej, Jestem Twoim Grzechem. Edit autorstwa DYYU∩E znalazł się na siódmym już wydaniu cenionego cyklu The Very Polish Cut-Outs Sampler.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Numer ten zdradza znacznie szerszy horyzont inspiracji Zakrzewskiego, który lubi zagłębiać sięw nieoczywiste rejony. Niemal laser dance’owe syntezatory, kosmiczne dźwięki, czasem zahaczające o acid techno, czasem o breakbeat, składają się na obraz aż nadto bogatego, momentami skomplikowanego stylu sygnowanego przez DYYU∩E.

DYYU∩E

DYYU∩E

W dużej mierze to właśnie odróżnia Zakrzewskiego od innych twórców skupionych wokół The Very Polish Cut-Outs. DYYU∩E rzadko zagląda w stronę bardziej przystępnych baltic beatu czy polo house. Lubi mieszać, zagęszczać dźwięki, łączyć i łamać konwencje, wpuszczać do swoich produkcji czy editów wiele czasem odległych fascynacji. Dlatego spośród byłych i obecnych reprezentantów TVPCO jest tym, którego styl trudno pomylić z kimkolwiek innym.

DYYU∩E. Radiowe podróże w nieznane

Duszę odkrywcy Zakrzewski prezentuje także w swojej audycji WYYDMA we wrocławskim Radio Luz. Jej słuchacze poznają perełki italo disco, a czasem także bardziej egzotycznych gatunków. Dobrym tego przykładem mogą być sety nagrywane przez DYYU∩E. Od wspomnianego italo disco, soul i funku, przez folk, rock progresywny, eksperymentalną elektronikę, aż po electro, trance i techno.

DYYU∩E. Italo disco, acid techno i gospel z winyli

O tym, że Zakrzewski to postać nieoczywista i na wskroś ciekawa, przekonał mnie jego winylowy set nagrany wspólnie z jego stałem współpracownikiem i przyjacielem, Dom Groovesem. Specjalnie dla U Know Me Radio panowie przygotowali selekcję ulubionych płyt… gospel. Efekt? Powalający. Jeśli Twój dobry nastrój przepędziły ciemne chmury, pozwól słońcu wrócić nad swoją głowę i puść sobie ten kapitalny set.

Co może zatem kryć Selekcja w wydaniu tak interesującej postaci? Mnóstwo niesamowitych odkryć. A zatem usiądźcie wygodnie i udajcie się w podróż przez dźwięki razem z DYYU∩E.

Selekcja – DYYU∩E

DYYU∩E - Fot. Michał Nowotniak

DYYU∩E – Fot. Michał Nowotniak

Ostatni utwór/album, który kupiłeś:

Jestem prostym człowiekiem (i nie lubię przepłacać na discogsie) – widzę, że jest nowy Traumprinz = kupuję, tutaj akurat razy 3. Było warto.

DJ Metatron ‎– Loops Of Infinity (A Rave Loveletter)

The Phantasy – Ibiza Pt.I

The Phantasy ‎– Ibiza Pt.II

Pierwszy utwór/album, który kupiłeś:

Hmm, nie jestem pewien, ale chyba Californication Red Hot Chili Peppers na CD jak miałem około 10 lat.

Red Hot Chili Peppers – Californication

Utwór, który nigdy nie opuszcza Twojej torby z płytami/pendrive’a:

Nigdy to może za dużo powiedziane, bo tak naprawdę jedyną płytą, która NIGDY nie opuszcza mojej torby jest jakiś bootlegowy edit Sweet Dreams Eurythmics, a to dlatego, że jest on wytłoczony jako one side, więc drugiej (czystej) strony płyty używam do kalibracji ramienia gramofonów przed graniem. Jeśli jednak nie planuję seta 130+ BPM, to prawie zawsze w torbie znajduje się poniższy track Das Komplexa. Po pierwsze jest to po prostu SZTOS, a po drugie jego ponad 15 minut czasu trwania może przydać się na chwilę oddechu, szczególnie w przypadku grania seta typu all night long.

Das Komplex – Kaczeńce

Ulubiony utwór grany do znudzenia na początku kariery:

Niecałe 10 lat temu, kiedy powoli zaczynałem grywać coraz więcej imprez klubowych, jedną z moich największych zajawek było brytyjskie brzmienie (UK Garage, UK Funky, 2-step i wszystkie hybrydy). Mosca, który solidnie czesał wtedy parkiety swoim basem, był pewniakiem selekcji z poniższym numerem.

Mosca – Done Me Wrong

Utwór, który jest w stanie poderwać najbardziej oporny tłum:

Są różne imprezy, więc ciężko o jeden numer, który zawsze porwie ludzi do tańca, ale jeśli nie jest to akurat sytuacja typu szybko, ciężko i mrocznie, to ten edit praktycznie zawsze działa. Swoją drogą na imprezach The Very Polish Cut-Outs od jakiegoś czasu obowiązuje pewnego rodzaju nieoficjalny ban na granie tego i kilku innych, najbardziej popularnych tracków z katalogu labelu (pozdro Zambon). Jestem to w stanie zrozumieć, biorąc pod uwagę, że przez długi czas były one raczej pewniakiem jeśli chodzi o imprezy spod znaku koguta, więc mogło nastąpić pewne zmęczenie materiału, ale jako, że w ekipie TVPCO jestem od dość niedawna, to zdarza mi się jednak czasem ten „zakaz” łamać ku uciesze jednych (publiczność) i krzywym spojrzeniom innych (pozdro Zambon).

Maanam – Chcę Ci Powiedzieć Coś (Old Spice Edit)

Ulubiony utwór, który grasz w ciągu ostatnich 2-3 miesięcy:

Ten utwór lubię od dawna, ale dopiero niedawno kupiłem płytę będącą kompilacją Sleeping Bag Records, na której się on znajduje. Od tego czasu z wiadomych względów nie miałem możliwości grania zbyt wielu imprez, ale ten track już kilka razy poleciał w moich setach oraz niezliczoną ilość razy w domu. Arthur Russell i Francois Kevorkian są moim zdaniem jednymi z najciekawszych postaci nowojorskiej sceny muzycznej przełomu lat 70. i 80., czyli miejsca, gdzie to wszystko (czyli scena klubowa) się tak naprawdę zaczęło.

Dinosaur L – Go Bang! (Francois K Mix)

Utwór ulubionego producenta:

Ciężko byłoby mi wybrać ulubionego producenta, ale jedną z osób, których produkcje bardzo lubię i staram się śledzić w miarę na bieżąco jest Jan Schulte (aka Bufiman aka Wolf Müller), który oprócz tego, że moim zdaniem jest bardzo ciekawym producentem, jest też bardzo dobrym dj’em (co nie jest takie oczywiste). Wybrany przeze mnie track nagrał razem z Young Marco pod nazwą Young Wolf (bez pozdro Jarosław Jakimowicz) i często pojawia się on w moich setach. Polecam również stronę B tego singla o podtytule Spiritual Version, którą też zdarza mi się grywać.

Young Wolf – Kabuki (Ritual Version)

Ulubiony utwór na otwarcie setu:

Jest wiele utworów, którymi można otworzyć set. Tak jak w przypadku kilku poprzednich pytań wiele zależy od okoliczności, ale jeśli nie trzeba zaczynać na wysokim poziomie energetycznym (czyli nie jest to sytuacja typu klubowy peak time), to poniższy track jest jednym z moich faworytów.

Funki Porcini – Long Road

Ulubiony utwór na zamknięcie setu:

Tutaj też jest wiele takich tracków, ale poniżej kilka moich ulubionych. Pierwszy przykład jest pewnie mocno oklepany, ale jako baaardzo późna kulminacja będąca jednocześnie końcem seta może wprowadzić element magiczny. Swoją drogą nie rozumiem jak można grać ten track w innym momencie niż właśnie na koniec seta (a słyszałem go parę razy w różnych okolicznościach). Tytuł, sampel wokalny a nawet aranżacja naprowadza na temat pożegnania dość jednoznacznie. Myślę, że jest to też jedna z kwestii, dzięki której można rozróżnić dobrych dj’ów od ludzi, którzy po prostu grają muzykę – chodzi mi o kwestię wyczucia pozwalającą zagrać odpowiedni utwór w odpowiednim momencie, żeby stworzyć jakiś rodzaj magii danej chwili. Dwa pozostałe przykłady już z polskiego podwórka, też często zdarzało mi się nimi kończyć sety (lub nawet całe imprezy jeśli był to all night long lub closing).

Midland – Final Credits

Halina Frąckowiak – Idę Dalej

Kontrola W – To Będzie Koniec (Schmoltz Edit)

Utwór na powrót z imprezy nad ranem:

Wracając z imprezy nad ranem zazwyczaj najlepszy jest dla mnie odpoczynek od muzyki i poddanie się dźwiękom miasta budzącego się do życia, dlatego niech to będzie 4’33 Johna Cage’a w wykonaniu na komunikację miejską lub Ubera (najlepiej z wyłączonym radiem).

Utwór celebrujący poranek bez kaca:

Przy tym tracku bardzo dobrze celebruje się poranek bez kaca, szczególnie mając w pamięci wszystkie kacowe poranki, gdy empatyzowałem z podmiotem lirycznym tego utworu.

Atmosphere – Sunshine

Utwór, na którego prośbę o zagranie akurat się zgodziłeś:

Rzadko zdarzają się sytuację, w których utwory, o które pytają requestowicze znajdują się w mojej torbie z płytami lub na pendrivie. Na pewno zdarzyło się to kilka razy w przeciągu paru ostatnich lat, ale teraz ciężko powiedzieć mi co to były dokładnie za tracki. Za to na ostatniej imprezie, którą grałem przed lockdownem padło pytanie „czy masz jakiś drum’n’bass?”, więc zamiast zaczynać w stylu „hmm właściwie to bardziej jungle” odparłem „no” i chwilę później zagrałem poniższy numer. Jest to o tyle specyficzna sytuacja, że raczej rzadko zapuszczam się w rejony amen breaka i okolic 160 BPM, ale akurat wtedy miałem tę płytę ze sobą, a grane było też dość szybko.

Peshay – Piano Tune

Guilty pleasure, którego nie masz oporów, by grać:

Tutaj sprawa jest prosta.

Reni Jusis – Zakręcona

Trzy utwory, które definiują moją selekcję:

Pierwszy track, bo jest to jeden z moich pewniaków (w momencie kiedy parkiet „płonie”), z którego graniem kojarzy mnie już chyba sporo osób i który do tej pory mi się nie znudził, a do tego jest bardzo fajną symbiozą „starego” z „nowym”. Numer dwa, bo czasem lubię trollować publikę, a widok ludzi (zazwyczaj przyzwyczajonych do pewnych rozwiązań aranżacyjnych), którzy nie znają tego tracka i czekają na drop jest bezcenny. Dodatkowo jeśli jest on odpowiednio wprowadzony i (w szczególności) wyprowadzony w secie, to może dać niesamowitą energię. Numer trzy, bo jest to utwór, którego tekst zawsze sobie podśpiewuję, gdy go gram (a robię to często) i reprezentuje on moją szerszą zajawkę na disco, soul, funk, boogie i tego typu muzykę, pochodzącą głównie z lat 70. i 80.

Cratebug – Acid Trains (Bug Edits)

ButRic – Up

Gwen McCrae – Keep The Fire Burning

Album, który lubisz, a który nie ma nic wspólnego z tym, co grasz lub tworzysz:

Raczej rzadko zapuszczam się w rejony rocka z początku lat 90.. ale ten album Porno For Pyros (którego oryginalny pressing w bardzo dobrym stanie kupiłem w jakimś londyńskim charity shopie za funta czy dwa, a sprawdzając discogsa pomyślałem, że będzie na sprzedaż, ale po odsłuchu został ze mną) zdecydowanie lubię. Polecam całość, chociaż moim faworytem jest tu track zatytułowany Pets, którego tekst (otwierający się fantastycznymi linijkami Children are innocent / Teenagers fucked up in the head / Adults are only more fucked up / And elderlies are like children) jest ciągle (w 2020 roku może nawet jeszcze bardziej) aktualny.

Porno for Pyros – Pets



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →