MunoRadar: Das Komplex – producent i morze
Są tacy producenci w Polsce, o których jeszcze nie napisano wystarczająco. Das Komplex zalicza się do tych, o których napisano niewiele. Zdecydowanie za mało, za krótko, choć lista jego wydawnictw jest nad wyraz długa, podobnie jak lista jego admiratorów. Sam nie zabiega o poklask, magnetyzmem produkcji przyciąga do nich najlepszych.
5 czerwca światło dzienne ujrzała najnowsza EPka Das Komplexa (choć po prawdzie nie jest to jego ostatnie wydawnictwo. 13 czerwca producent zaprezentował Reverse Hallucination) dla wytwórni Step Recordings – labelu-córki Pets Recordings, założonej i kierowanej przez duet Catz 'N Dogz. To nie pierwszy materiał, który pojawił się dzięki wyjątkowej słabości Grześka i Wojtka do bohatera tego tekstu. Wcześniej w katalogu Step Recordings ukazały się Universe EP i długogrający All For Love.
Najmocniejsze cechy produkcji, na które zwracają uwagę prowadzący Step Recordings? Dobór sampli, instrumentów i mieszanka styli, które stały się dla Das Komplexa muzyczną wizytówką. Miąższ EP to zbiór 5 nagrań, które jak najpełniej przedstawiają spektrum możliwości producenta, opowiadają nienachalne historię i uzależniają.
Mój kolega robi muzykę, posłuchaj!
Od samego początku głównym motorem napędowym kariery Das Komplexa był marketing szeptany. Podobnie jak przy okazji Step Recordings (tu kontaktem okazał się Tomek Kopyłowski – Dj Skot), to za sprawą jednego z koszalińskich znajomych jego nagrania trafiły do Maćka Sienkiewicza, który akurat planował start Father And Sons Records And Tapes:
Kilka jego kawałków puścił mi z SoundClouda Hubert Wysocki, czyli Plastelinowy Joe, koszaliński DJ i promotor. Ja wtedy gromadziłem materiał na powstający label. spodobało mi się, Marcin podesłał więcej utworów. Wybrałem kilka i tak powstała epka Nowadays, płytowy debiut Das Komplexa. Tak się złożyło, że była to także pierwsza płyta wydana przez FASRAT. Co prawda, miała numer katalogowy 002, ale przeciągały się prace nad okładką 001. No i Nowadays stało się debiutem labelu i do dziś jedną z najpopularniejszych przeze mnie wydanych płyt
Charakterystyczny groove, retro vibe, disco. Nowadays dało podwaliny pod niezwykle mocną dyskografię. Dziś Das Komplex może pochwalić się własnymi pozycjami w katalogach takich wytwórni jak Young Adults, Love On The Rocks, King of Kong czy polskie Otake, ale swój ślad zostawił w roli remixera również m.in. na albumie Ptaków, Niemocy czy nawet hip-hopowego projektu Pro8l3m.
Nie wolno też pominąć editu Na zawsze z Twoją dziewczyną z repertuaru Andrzeja Korzyńskiego (twórcy soundtracków do kultowych polskich filmów, ale też prekursora muzyki disco w Polsce, stojącego między innymi za sukcesem projektu Franek Kimono), wydanego na EPce W klubie disco przez wytwórnię GAD.
Muzyka bałtycka na falach całego świata
Nieco w opozycji do regularnych wydawnictw stoi kalendarz imprez Das Komplexa. Jak na producenta tak docenianego przez branżę w Polsce i zagranicą (utwory Marcina regularnie grywają m.in. autorzy audycji w londyńskim NTS, kalifornijskim KCRW, wśród fanów jego twórczości znajdziemy też Nightmares On Wax czy DJ Harvey’a) kilkanaście dat rocznie, to niezbyt powalający wynik. Nawet jeśli wśród klubów, w których koszalinianin pojawiał się możemy znaleźć choćby berliński Salon – Zur wilden Renate, Projekt LAB czy Jasną 1. Trudno doszukiwać się konkretnej przyczyny tak rzadkich występów. Pewne jest, że sam artysta nie zabiega intensywnie o gigi, muzykę traktując raczej jako hobby, regularną zajawkę po godzinach. Das Komplex na co dzień jest architektem. Nie chce traktować muzyki jako pracy. Spytany przeze mnie o to, co łączy jego działania zawodowe z pasją, odpowiada:
Architektura jest bardziej obarczona przepisami i normami, muzyka nie. Mimo to w obu przypadkach występuje proces twórczy i chyba to mnie najbardziej interesuje.
Wolny czas spędza nad morzem. Nie da się zaprzeczyć, że ma to niebagatelny wpływ na brzmienie jego produkcji. Od debiutu ciągnie się za nim metka „balearic sound”, którą dzieli z kilkoma innymi twórcami sceny house w naszym kraju, skupionymi wokół wytwórni The Very Polish Cut Outs, Transatlantyk czy ostatnio Polena Recordings. Bardziej trafne lokalnie wydaje się określenie „baltic beats”, charakteryzujące połączenie naszej melancholijnej specyfiki i skłonności do słonecznych, pozytywnych brzmień. Tak opisuje to Das Komplex:
Morze uszlachetnia mój hedonizm. Wznosi go na inny poziom. Ułatwia mi złapać dystans i utrzymać równowagę. Uwielbiam też wieczory na plaży w gronie znajomych.
Jednocześnie podkreśla:
Nie czuję się częścią jakiegoś nurtu. Mieszkając na środkowym Pomorzu jestem dosyć mocno odizolowany. Nie orientuję się za bardzo w polskiej muzyce house. Moje brzmienie wynika raczej z muzycznej drogi jaką w życiu przeszedłem i nadbałtyckiej aury.
Ibiza dreams
Das Komplex chodzi swoimi ścieżkami. Kroki często stawia wolno, ale bardzo pewnie. Dowodem na to jest historia związana z jego występami na Ibizie. Na popularna wyspę pierwszy raz trafił czysto prywatnie. Dziś ma na koncie występy w Pikes Hotel i udział w składance promującej imprezy w tej legendarnej miejscówce, przygotowanej przez Dj’a Harveya.
Występ na Ibizie był konsekwencją znajomości które tam zawarłem. Moim marzeniem było mieć tam przyjaciół, znajomych i to mi się udało. W trakcie pierwszego wyjazdu, poznałem DJ’a Harveya i ekipę ludzi, która na codzień tam mieszka. Przy okazji drugiej wizyty, miałem już ogarnięte granie w Pikes Hotel. Odbywał się tam wtedy festiwal literacki i gościem specjalnym był Irvine Welsh. Przed imprezą pojechałem na kolację z Harveyem. W trakcie grania imprezy, stojąc za djką w Pikes byłem totalnie wzruszony. Przy następnej wizycie miałem już info, że mój kawałek znajdzie się na składance Sound Of Mercury Rising vol II wydawanej przez Pikes Records. Los sprawił, że trafiłem najlepiej jak mogłem. Jeśli chodzi o samą wyspę to dominuje komercja. Omijam szerokim łukiem takie miejsca.
Talent i dystans
Das Komplex muzykę produkuje w oparciu o Abletona, wyznając zasadę „im mniej, tym lepiej”. Żywe brzmienie dodaje za pomocą gitar, tak bardzo charakterystycznych dla jego muzyki. Reszta jest efektem przypadku, szczęścia i wielkiego talentu.
Najbardziej cenie go za naturalność i bezpretensjonalność. Marcin potrafi dłubać tygodniami przy jakimś kawałku lub zrobić kilka „od ręki”. Pracuje bardzo naturalnie, organicznie, na żywo, chyba bardziej natchnieniem niż metodycznie. Jego utwory też nie są przekombinowane, mają zdrowe proporcje pomiędzy samplami a instrumentami etc. Słychać inspiracje, ale raczej na poziomie stylów (roots&culture!) niż konkretnych wykonawców. Marcin należy do tych artystów, dla których twórczość jest przyjemnością, a nie żmudnym obowiązkiem. I jak na dojrzałego twórcę przystało, potrafi mieć do niej zdrowy dystans.
Tak opisuje go Maciek Sienkiewicz.
Das Komplex to postać wyjątkowo nieszablonowa. Nie zabiega o splendor, choć wielu uważa, że mu się on zwyczajnie należy. Małe sukcesy osiąga dzięki konsekwencji. Muzykę traktuje jako odskocznie od życia codziennego, choć możliwości na rozwijanie kariery ma wiele. Walka o uznanie na szeroką skale to dziś dużo mechanizmów, w których nie każdy musi się czuć równie naturalnie jak w domowym studio. Bez presji i stresu, bezpretensjonalnie i stylowo, brzmi i powstaje muzyka, która jest najlepszym świadectwem lokalnego brzmienia muzyki house, a jeśli okaże się, że wkrótce przebije się do mainstreamu, to tylko na korzyść nas wszystkich!