Będzie wsparcie dla klubów w UK. Jednak wiele z nich nie przetrwa zimy
Szalejący kryzys kosztów energii na Wyspach w końcu spotkał się z reakcją rządu. Kluby w UK będą jednak dalej musiały walczyć o przetrwanie.
Wielka Brytania ma za sobą wyjątkowo burzliwe tygodnie. Naznaczyły je nie tylko śmierć królowej Elżbiety II, ale również odejście ze stanowiska Borisa Johnsona, którego zastąpiła premier Liz Truss. Dynamiczne zmiany na najwyższym szczeblu władzy odbywają się na Wyspach w okresie dotkliwego kryzysu. Przytłaczający wzrost tzw. kosztów życia sprawia, że płacenie rachunków staje się dla Brytyjczyków coraz większym wyzwaniem.
Największe utrapienie stanowią zapewne rachunki za prąd, które osiągają bezprecedensowe w ostatnich dekadach wartości. Według raportu firmy Carbon Brief ceny energii na Wyspach nie były tak wysokie od przeszło pół wieku. Brytyjska firma badawcza ostrzega, że rachunki za prąd mogą stać się do końca tego roku nawet trzykrotnie wyższe.
Czytaj dalej: Kryzys energetyczny: Jak wojna w Ukrainie może zagrozić klubom w całej Europie
Jednymi z najmocniej poszkodowanych w trakcie tego kryzysu będą właściciele i właścicielki mniejszych lokali rozrywkowych. Utrzymanie się na powierzchni w dobie szalejącej inflacji, wzrostu cen usług, produktów, a przede wszystkim energii staje się dla nich coraz większym wyzwaniem. Program wsparcia, który właśnie ogłoszono w Wielkiej Brytanii, ma jednak pomóc mu sprostać.
Kluby w UK otrzymają wsparcie rządu
Program ulg podatkowych ma pomóc właścicielom i właścicielkom lokali rozrywkowych przetrwać rozpędzający się kryzys energetyczny. W ramach nowego programu rządowego obniżone zostaną ceny energii dla przedsiębiorstw, organizacji charytatywnych i pożytku publicznego. O wsparcie będą mogły się ubiegać lokale, które podpisały umowę ze swoim dostawcą energii nie wcześniej niż 1 kwietnia tego roku. Dotacje będą obejmowały okres od początku października do końca marca 2023. Przykładowo, dla przeciętnego pubu będzie to oznaczało miesięczną ulgę w wysokości średnio ponad 3 tys. funtów.
Businesses are the beating heart of the British economy.
— Jacob Rees-Mogg (@Jacob_Rees_Mogg) September 21, 2022
Today we are announcing support for businesses, charities and public bodies, which will reduce the burden of rising energy bills, protect jobs and promote growth.https://t.co/qqqKFE4qbR pic.twitter.com/YEZxYaGIn5
Energy Bill Relief Scheme to kolejny krok rządu brytyjskiego w walce z dynamicznym wzrostem cen energii. Premier Liz Truss przedstawiła pakiet budżetowy o wartości około 190 mld funtów. Zakłada on obniżenie podatków i zwiększenie wydatków w celu utrzymania niskich kosztów energii. Brytyjskie programy wsparcia, choć z pewnością przez wielu zostały przyjęte z ulgą, spotkały się również z falą krytyki. Ta napływała również ze strony samych właścicieli i właścicielek lokali rozrywkowych.
NTIA wzywa do „pilnych wyjaśnień” w sprawie rządowego wsparcia
Obawy dotyczące pakietów oferowanych przez brytyjski rząd dotyczą przede wszystkim kosztów, jakie poniosą przeciętni obywatele i obywatelki. Niepokój budzi dziura w budżecie państwa, która prędzej czy później będzie musiała zostać załatana, najpewniej przez podatników.
Plan energetyczny premier Truss jest właściwy pod względem skali i ambicji, ale, choć jest wyjątkowo kosztowny, może okazać się nieskuteczny. Jego nieukierunkowany charakter sprawia, że cała propozycja może okazać się marnotrawstwem, które przez nieznany czas będzie wywierać presję na finanse publiczne
– komentował Max Mosley z Państwowego Instytutu Badań Ekonomicznych i Społecznych.
Właścicielki i właściciele klubów w UK również na program wsparcia lokali niemieszkalnych spoglądają krytycznym okiem. Brytyjskie Night Time Industries Association (NTIA) wyraziło swoje zadowolenie z ogłoszenia programu. Równocześnie wystosowało jednak surową prośbę o „pilne wyjaśnienie”, jak będzie wyglądało całościowe wsparcie dla lokali rozrywkowych w okresie zwiększonych cen energii. Przedstawiciele i przedstawicielki stowarzyszenia obawiają się bowiem, że gwarancja mniejszych rachunków za prąd może okazać się niewystarczająca w dobie równie złożonego kryzysu. Dodatkowo NTIA sugeruje, że dostawcy energii mogą znaleźć inne sposoby generowania kosztów po stronie odbiorców.
Ten środek, polegający na ograniczeniu ceny hurtowej dla przedsiębiorstw dostarczających energię, może nie przynieść wystarczających ulg odbiorcom biznesowym. Dostawcy energii mają swobodę nakładania dodatkowych narzutów, takich jak opłaty sieciowe i koszty operacyjne, które nie są ograniczone przez rząd.
– mówił dyrektor naczelny NTIA Michael Kill.
Czytaj dalej: Co piąty klub zamknął drzwi na stałe od początku pandemii
NTIA spodziewało się usłyszeć o kolejnych formach rządowego wsparcia w trakcie ostatniego przemówienia kanclerza Kwasi Kwartenga. Jego propozycja tzw. minibudżetu została jednak bardzo źle przyjęta w środowisku lokali rozrywkowych.
Zbyt długo w tym kraju skupialiśmy się na walce o redystrybucję. Teraz musimy się skupić na wzroście gospodarczym, a nie tylko na tym, jak opodatkować i wydać
– komentował kanclerz Kwarteng.