Pacha jak Man City. Arabscy biznesmeni inwestują w europejskie kluby. Co to oznacza?

Fot. Unsplash
News

Coś, co od lat dzieje się w świecie sportu, a zwłaszcza piłki nożnej, właśnie zaczyna nabierać rozmachu w dziedzinie clubbingu. Należąca do biznesmenów ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich grupa FIVE Holdings stała się inwestorem Pacha Group, w skład której wchodzą słynne kluby oraz hotele. To nie koniec ambitnych planów spółki z Dubaju, która zaczyna rozpychać się na scenie klubowej Hiszpanii, Grecji czy Niemiec. Co to oznacza dla bywalców tych miejsc?

Jak informuje Resident Advisor powołując się na dziennik Diario De Ibiza, założona w 2011 grupa FIVE Holdings (wcześniej SKAI) stała się współwłaścicielem Pacha Group, do spółki z dotychczasowym operatorem, Trilantic Capital Partners. Za kwotę 320 milionów euro arabscy biznesmeni przejęli kluczową część interesu, w tym flagowe kluby czy hotele na Ibizie. To jednak nie koniec – do Pacha Group należą także inne lokale rozrywkowe z muzyką elektroniczną, znajdujące się m.in. na greckim Mykonos, w hiszpańskiej Barcelonie czy niemieckim Monachium. Tym samym inwestorzy z Dubaju dokonali dość okazałej akwizycji, przejmując kluby mieszczące się w kluczowych destynacjach turystycznych Europy.

Głównym właścicielem marki Pacha Group pozostaje Universo Pachá SA, jeden z największych holdingów rozrywkowo-eventowych w Hiszpanii, będący spółką parasolową, w której portfolio znajduje się biznes reprezentujący kluby na Ibizie. Wspomniani FIVE Holdings oraz Trilantic Capital Partners należą do głównych inwestorów, a tym samym zarządców marki. To zwłaszcza biznesmeni z Dubaju będą mieć kluczowy udział w wyznaczaniu dalszego kierunku rozwoju Pacha Group, która dołożyła swoją cegiełkę do blisko 40-procentowego wzrostu zysków całego holdingu w ubiegłym roku. Jest to najlepszy wynik w historii grupy, dzięki któremu udało się pokryć wiele strat wynikających z pandemii. Sama Pacha Group spłaciła pożyczkę w wysokości 18 milionów euro, którą zaciągnęła u hiszpańskiego rządu.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Irlandzkie kluby nie przetrwają bez wsparcia rządu
fot. Alexander Popov/Unsplash

Turyści chcą się bawić

FIVE Holdings zamierza rozwijać markę Pacha Group, a wraz z nią grono klubów wchodzących w skład grupy. Prócz miejscówek na Ibizie, Mykonos, w Barcelonie czy Monachium, arabscy biznesmeni planują współpracować z Trilantic Capital Partners w zakresie ekspansji ich drugiej linii klubów o nazwie Lío, skupionych wokół kabaretów i restauracji fine dining. Aktualnie marka ta obecna jest m.in. na Majorce czy w Londynie, gdzie swoje hotele posiada także FIVE Holdings.

Jak już mogliście przeczytać wcześniej, m.in. przy okazji piłkarskich Mistrzostw Świata w Katarze, arabscy biznesmeni coraz chętniej spoglądają w kierunku sceny klubowej. Regularne zaproszenia dla największych artystów i artystek współczesnej sceny, otwieranie własnych klubów czy organizowanie festiwali to tylko wycinek nabierającej rozmachu działalności. Już dziś w czołowych stolicach Europy można znaleźć popularne kluby, należące do spółek z Arabii Saudysjkiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich czy Kataru. To wciąz nie wszystko – prócz otwierania własnych miejsc, inwestorzy z Bliskiego Wschodu są żywo zainteresowani zakupem udziałów w istniejących już od lat holdingach funkcjonujących w branży rozrywkowo-eventowej czy hotelarsko-gastronomicznej. Część z nich udaje się zdobyć wymarzone miejsca na wyłączność. Co to oznacza dla sceny klubowej?

Kluby - Fot. M.G. Baptiste
Kluby – Fot. M.G. Baptiste

Kluby techno będą jak kluby piłkarskie?

Na tę chwilę trudno określić, choć nie da się ukryć, że arabscy biznesmeni kierują swoją ofertę do masowego odbiorcy – ich inwestycje dotyczą głównie mainstreamowych klubów, które często mają zaspokoić oczekiwania przeciętnego, choć zamożnego klienta, niekoniecznie skupionego na wyłącznie muzycznych doznaniach. Przykładem tego są m.in. londyńskie kluby Mahiki, Cirque du Soir i Movida, mające swoje odpowiedniki w Dubaju. Te popularne wśród celebrytów miejscówki odznaczają się designerską, pełną przepychu architekturą, wyszukaną ofertą kulinarną oraz występami topowych gwiazd sceny didżejskiej, znanych szerokiej publiczności. Nie są to jednak stricte taneczne lokale.

Jak widać po przykładach z poprzedniego akapitu, ale i wcześniejszych części tekstu, inwestorzy z Bliskiego Wschodu coraz chętniej będą wchodzić w świat europejskiej rozrywki. Tutaj warto podkreślić o jaką rozrywkę chodzi, a chodzi o tą najbardziej masową, docierającą do najszerszego grona odbiorców, którzy niekoniecznie wybierają się do określonych klubów ze względu na dominujące tam brzmienie czy nazwisko didżeja. Można zatem spać spokojnie – nieprędko (o ile w ogóle) arabscy biznesmeni zainteresują się kulturą klubową bliższą undergroundowi, która nie stanowi dla nich wartościowego celu inwestycyjnego, zarówno pod kątem modelu biznesowego, jak i grupy odbiorców.



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →