Azari & III – Azari & III
Recenzje

Info
Nie ma już potrzeby wskrzeszania ducha disco – teraz trzeba go tylko podtrzymywać, aby zbyt szybko nie przeminął. Azari & III doskonale o tym wiedzą i posiadając doskonałe wyczucie w tym temacie raczą nas wreszcie pełnowymiarowym albumem.
Dzieło kwartetu (dwóch kanadyjskich producentów plus dwóch wokalistów) można jednoznacznie określić jako lekko upopowiony disco house. I jeśli myślicie, że takowa formuła się wyczerpała i że nic ciekawego w tej kwestii nie można już powiedzieć, to musicie posłuchać tej płyty.
Mamy tu do czynienia z mocno tanecznym bitem, okraszonym typowymi dla gatunku ozdobnikami. Producenci zdradzają zamiłowanie do lekko ejtisowego soundu, chociaż podanego w bardziej nowoczesnej formie. Dodatkowo ich nagrania posiadają specyficzny czynnik, który sprawia, że te utwory rozgrzewają niejeden parkiet, gwarantując gorącą noc i szaleńcze pląsanie do białego rana.
Autorom chodziło o dobrą zabawę, podczas której brak miejsca na sentymenty i tęsknotę za ubiegłymi dekadami, kiedy disco święciło tryumfy. Dzięki temu, że nie silili się na głębszy koncept, nie zakładali, że przypomną wszystkim, jak kiedyś brzmiał house, nie zapewnią prezentacji historii gatunku, udało im się nagrać zestaw znakomitych sztosów.
Startujemy z ‘Into The Night’ definiującym to, jak wyglądać będzie nasza kolejna godzina. Uzupełniona o chwytliwy falsetujący wokal kompozycja brzmi bardzo obiecująco. I faktycznie, okazuje się, że to żadna zmyłka, bowiem wysoki poziom utrzymany jest do końca. Gdy wchodzi ‘Reckless (With Your Love)’ jestem pewien – to bardzo dobra płyta. Brzmi trochę jak dużo bardziej parkietowe wydanie Hercules & Love Affair. Do ekipy Butlera upodabniają ich harmonijnie współgrające z muzyką wokale Fritza Heldera i Cedrica Gasiady, zaś odróżnia podejście do bitu – w przypadku Azari & III jest bardziej house’owo.
W ‘Tunnel Vision’ ster przejmuje lekko space’owy sznyt, zaś ‘Indigo’ i ‘Infiniti’ to totalny odjazd na syntezatorach – w pierwszym brzmiący bardziej surowo, zaś w drugim znowu lekko kosmicznie. ‘Manhooker’ urzeka zmysłowymi szeptami, do których tło stanowi urbanistycznie pobrzmiewający beat. Na sam koniec panowie pozostawili najlepsze moim zdaniem tracki. ‘Hungry For The Power’ i ‘Manic’ zna już każdy, gdyż śmigają jako single od dłuższego czasu, zaś przywodzący na myśl dokonania Depeche Mode (!) ‘Undecided’ to chyba największe zaskoczenie na tej płycie. Z nieco hałaśliwego i nudnawego rozbiegu wyłania się przebojowy refren, który zamienia kawałek w dancefloorowego killera.
Cały album 'wchodzi’ od pierwszego przesłuchania, a ja osobiście im więcej razy go słucham, tym bardziej go lubię. I w tym tkwi siła tego krążka, który rozgrzeje niejeden parkiet, a melodie i teksty będą w głowach słuchaczy i tancerzy jeszcze długi czas, ponieważ wątpię, by te nagrania zostały szybko zapomniane.
Tekst: Paweł Wójcicki
Tracklista
01. Into the Night
02. Reckless (With Your Love)
03. Tunnel Vision
04. Indigo
05. Lost In Time
06. Infiniti
07. Change of Heart
08. Manhooker
09. Undecided
10. Hungry for Power
11. Manic