W Poznaniu i Warszawie odbyły się duże imprezy bez zachowania reżimu sanitarnego
Brak imprez? Na takowy mogą narzekać chyba tylko niezainteresowani. W zeszłą sobotę w klubach w całej Polsce doszło do kilku głośnych incydentów. Jak to się skończyło?
Impreza, jakiej nie pamięta nikt
Mówimy o bezpieczeństwie i odpowiedzialności, w autobusie zwracamy uwagę osobom, które uparcie nie noszą maseczek, a w weekend – cyk na imprezę. No niestety – taki dajemy przykład. Wiadomo, że jeśli ktoś bardzo chce, to na rave pójdzie, ba – nawet go zorganizuje. W sobotnie wieczory szczególnie tęskni się za takimi atrakcjami, wówczas też silna wola słabnie, a o pokusy łatwo. Ledwie dwa dni temu pękł tak naprawdę spory wycinek zapalonych imprezowiczów. Spotkali się tam, żeby potańczyć. Jak za starych, dobrych czasów.
źródło: instagram
Impreza jak kłamstwo – ma krótkie nogi
Nielegalne imprezy w dzisiejszych czasach mają się dobrze – i będą się odbywać tak długo, jak ludzie będą na nie chodzić, a ci, którzy jednak pasują – będą udawać, że o nich nie wiedzą i ich nie słyszą. Impreza w jednym z poznańskich klubów w ostatnią sobotę nieco jednak wymknęła się spod kontroli. Zamknięta lista uczestników na Facebooku mówiła o 500 osobach, zaś zainteresowanie wydarzeniem wyraziło dwa razy tyle. Był tłum, ludzie nie nosili maseczek – za to chętnie nagrywali, co się dzieje i postowali o tym w mediach społecznościowych.
Policjanci pojawili się na miejscu i rozmawiali z właścicielem klubu, ale ten nie wpuścił funkcjonariuszy do środka – mówi Iwona Liszczyńska z biura prasowego wielkopolskiej policji
Nie dotyczy to jedynie Poznania. Również w Warszawie ludzie bawili się tak, jakby żadnej pandemii nie było.
Impreza w środku pandemii – hot or not?
Była zabawa – do czasu. Konkretniej, do interwencji policji. Właściciel poznańskiego klubu zapewniał wprawdzie, że wydarzenie odbywa się zgodnie z zasadami bezpieczeństwa i przy poszanowaniu reguł reżimu sanitarnego. Czy na pewno?
Policjanci posiadają materiały, z których wynika, że sytuacja wyglądała nieco inaczej. Wszystkie zebrane materiały zostaną więc przekazane do prokuratury oraz do sanepidu – podsumowuje Iwona Liszczyńska.
Konsekwencje zapewne zostaną wyciągnięte – nie przeszkadza to jednak, by lokale ogłaszały swoje otwarcie, jak zrobił to poznański X-Demon.
Pamietajmy, że przed klubem obowiązują ogólnodostępne zasady prawne. Dlatego w kolejce prosimy o zachowanie odpowiedniej odległości i założenie maseczek – czytamy w poście na Facebooku.
Wiemy, że bezsilność wobec nieudolnych działań władzy i jej cynizmu sięga zenitu, jednak apelujemy o odpowiedzialność. Nikt bardziej niż my nie chciałby już wyjść i beztrosko się bawić na występach swoich ulubionych artystów. Jednak to jak zachowamy się teraz, będzie miało wpływ na naszą przyszłość
zdjęcie główne: źródło