Michał Gutkowski: Rave (Order) zaangażowany społecznie – wywiad

News
Michał Gutkowski

Polska scena klubowa zaczyna coraz mocniej angażować się w kwestie dotyczące nie tylko samej muzyki. O tym, jak rośnie świadomość wśród raverów, jak wykorzystać potencjał społeczności i dzięki temu pomagać innym, opowiedział nam Michał Gutkowski, didżej, producent, booker i współtwórca Rave Order.

Michał Gutkowski to postać, której nie trzeba bliżej przedstawiać polskim raverom. Na jego koncie znajdziemy autorskie produkcje, występy w najważniejszych rodzimych klubach oraz zagraniczne bookingi, w tym w Niemczech czy Kolumbii.

Michał Gutkowski - Fot. Artur Nowicki

Michał Gutkowski – Fot. Artur Nowicki

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Ogromne doświadczenie jako didżeja i producenta, Gutkowski wykorzystuje, by własnymi inicjatywami rozwijać lokalną scenę, a także ją edukować. Sam zresztą pełni rolę rezydenta w poznańskim klubie Schron. Ale to nie wszystko.

Rave Order, cykl, którego jest współtwórcą, stał się marką znaną z najwyższej jakości imprez. W jego ramach Gutkowski nie tylko stara się ściągać duże nazwiska, ale przede wszystkim promować młodych i ambitnych twórców z Polski.

Rave Order. Bez barier, bez ograniczeń

Imprezy Rave Order nie są ograniczone się stylistycznie. Wręcz przeciwnie – pokazują często skrajne, niszowe brzmienia, co spotyka się z docenieniem zarówno ze strony klubowiczów, jak i branży. Headlinerami imprez spod szyldu Rave Order były takie postacie jak m.in. VTSS, Randomer, The Horrorist czy Edit Select. Sam cykl – wraz ze swoim twórcą – gościł m.in. w Projekcie LAB, Schronie, Tamie i klubie Ciało.

Prócz dostarczania ludziom najlepszej muzyki, Michał Gutkowski ma jeszcze jeden cel. Rave Order zmienił swoje oblicze za sprawą nadanej mu przez twórców misji. Dziś, prócz organizacji imprez, projekt ten ma edukować i pomagać potrzebującym. Dlaczego takie inicjatywy mają szczególny sens w obrębie rodzimej kultury klubowej i są jej potrzebne, opowiedział nam sam autor zamieszania.

Rave świadomy, rave zaangażowany. Michał Gutkowski – wywiad

Hubert Grupa: Rave Order, Twój autorski projekt, zmienia swoje oblicze. Skąd pomysł na taki ruch? To bardziej lifting, czy może jednak rewolucja?

Michał Gutkowski: Organizując kilka lat imprezy zauważyłem, że stara, znana wszystkim formuła zapraszania zagranicznego headlinera i  krajowego supportu oraz organizacja tych wydarzeń w różnych miejscach w Polsce po prostu przestała sprawiać mi satysfakcje.

Fakt, to utarta formuła.

Oczywiście można byłoby iść coraz szerzej – jeszcze większe nazwiska, jeszcze większe produkcje, ale jest to obarczone bardzo dużym ryzykiem finansowym, co dla osób, które nie mają dobrego zaplecza finansowego lub wsparcia sponsorów jest szalenie ryzykowne. Myślę, że wreszcie czas powiedzieć otwarcie, że działalności promotorska (nie mówię to o klubach i festiwalach) na scenie techno w naszym kraju to zajęcie, na którym bardzo trudno zarobić.

Rave Order. Gdy chodzi o coś więcej niż impreza

Jednak nie brakuje chętnych, by w to wchodzić. Ba, wydaje mi się, że pojawia się coraz więcej nowych osób zabierających się za własne cykle imprez czy małe, np. jednodniowe festiwale. Czego trzeba mieć więcej, by odnieść sukces? Odwagi, szczęścia czy sprytu, by to wszystko dobrze wykalkulować?

Zdarzają się dobre strzały, ale większość znanych mi promotorów swoją działalność traktuje bardzo rozrywkowo, nierzadko dokładając do niej spory kapitał z własnych oszczędności. Patrząc z boku można by pomyśleć, że nie ma w tym nic złego. Przyjeżdżają świetni artyści, ludzie się bawią, promotorzy również – fejm się zgadza. 🙂 Żyć nie umierać. Ale po co?

W takim razie pozwól, że zapytam o to Ciebie – po co?

To pytanie zaczęło mnie ostatnio strasznie nurtować. Będąc kilka lat na scenie przeżyłem wiele niesamowitych chwil na parkiecie oraz na djce, czułem się wielokrotnie spełniony jako promotor i dj, kiedy widziałem salę świetnie bawiących się ludzi lub czułem wyjątkową energię która panowała w danym miejscu. Niemniej jednak czegoś mi brakowało. Ta hedonistyczna, często oczyszczająca przyjemność trwała tylko jedną noc, często pozostawiają duże piętno w postaci nieprzespanej nocy, kaca i zachwianego systemu hormonalnego. 

Mówić głośno o problemach, których (nie) widać

Coraz głośniej mówi się o tym, jak wiele kosztuje osiągnięcie sukcesu. Również w wymiarze zdrowia fizycznego czy psychicznego. Zaczynamy o tym rozmawiać w bardziej otwarty sposób, bo te problemy dotyczą nas wszystkich. Dotyczą też ludzi, z którymi bawimy się.

W ostatnim czasie bardzo gorąco było na temat roli sceny i klubowiczów w szerzeniu idei i wartości oraz walczeniu o podstawowego prawa człowieka, takie jak akceptacja jego inności czy równouprawnienie.

Oramics wydało składankę Total Solidarity, dzięki której zebrano ponad 23 tysiące złotych (sic!) na pomoc stowarzyszeniom Miłość Nie Wyklucza i Fundacji Kampanii Przeciw Homofobii. Festiwal Unsound organizując tegoroczną edycję pod hasłem Solidarity po raz kolejny angażował nie tylko do zabawy, ale również do rozmowy. Rozmawiano o tym z jakim problemami obecnie mierzy się nie tylko nasza scena, ale też globalna społeczność w obliczu kryzysu klimatycznego i migracyjnego oraz braku tolerancji czy rosnącej agresji.

Coraz więcej mówi się o tym, że scena nie może być bierna na wydarzenia środowiska, musi zajmować jakieś stanowisko i swoim działaniem edukować, i zapraszać do tego by poprawić naszą rzeczywistość.

Czyli już nie tylko produkcja imprez, ale i działalność uświadamiająca, edukacyjna.

Dokładnie. Inspirując się tymi wydarzeniami, sam zdałem sobie sprawę, że naturalnym krokiem dla rozwoju Rave Order jest nadanie mu misji. Wcielając wiec w życie ideę PLUR (Peace, Love, Unity, Respect – przyp. red.) postanowiliśmy, zrezygnować więc z komercyjnego charakteru naszych wydarzeń.

Imprezować, zbierać pieniądze, pomagać potrzebującym

W takim razie na czym zarabiacie i co dzieje się z tymi pieniędzmi?

Zarabiamy na organizacji imprez oraz na sprzedaży merchu. Zdobyte w ten sposób środki będziemy przekazywać na organizacje charytatywne oraz osoby będące aktualnie w potrzebie. Najbliższe dwa wydarzenia Rave Order: Tim Tama we wrocławskim Transformatorze oraz Rave Order: OpåL w poznańskim Schronie mają na celu zgromadzenie środków na wsparcie stowarzyszenia Lepszy Świat w Poznaniu, które potrzebuje nowej siedziby do dalszych działań statutowych.

A co z artystami?

Zapraszając artystów na nasze imprezy, dokładnie zarysowujemy charakter eventu i stojącą za nim misję. Granie w otwarte karty spotyka się nie tylko ze zrozumieniem. Twórcy chcą dołożyć swoją cegiełkę, by wsparcie było jak największe. Dlatego zaproszeni przez nas polscy artyści nie mają problemów, by zrzec się znacznej części honorarium za swój występ.

Rave, czyli potencjał, który trzeba wykorzystać

Tak jak wspominaliśmy wcześniej, imprezy to jedno. Ważne, by miały inny, ważny podtekst niż jedynie dobrą zabawę. Jednak ciężko o to, by wieczorem w klubie uświadamiać ludzi. Czy masz pomysł na to, w jaki sposób chcesz dotrzeć do ludzi z misją przyświecającą Rave Order?

Tak. Czuję, że dalszymi krokami rozwoju tego projektu będzie angażowanie się przez dyskusje, warsztaty oraz happeningi w tematy bezpieczeństwa oraz zdrowia uczestników imprez oraz występujących artystów.

Wierzę w sens takich działań i absolutnie je wspieram. Dla kogoś z zewnątrz może brzmieć to groteskowo, ale techno może mieć misję i to taką, która pomaga ludziom.

Myślę, że wszystkie nasze działania powinny mieć jakaś misję. Wspólne uczestnictwo w wydarzeniach kulturalnych czy tworzenie ich nie powinno być tego pozbawione.

To, że wokół techno gromadzą się bardzo świadomi ludzie oraz tacy, którzy są otwarci na zmiany to potencjał, który szkoda byłoby zmarnować. Kiedyś może nie było to dla mnie tak istotne, jednak w obliczu problemu z jakimi borykamy się jako globalna społeczność i wraz z rozwojem mojej świadomości czuję, że jest to właściwa droga. Nie uważam, że wszyscy na scenie powinny teraz stać się non-profit, każdy ma swoją indywidualną agendę za tym co robi. Wierzę, że takimi działaniami możemy się wzajemnie inspirować. Ja się zainspirowałem, stąd takie działania i ta rozmowa. 🙂 Wierzę, że razem, dzięki muzyce, możemy zmieniać świat na lepszy.

Rave Order. Nadchodzące imprezy – bilety

Nowa formuła cyklu obowiązywać będzie już podczas najbliższych dwóch imprez. Pierwsza z nich – Rave Order: Tim Tamaodbędzie się w piątek we wrocławskim klubie Transformator. Wejściówki na ten event znajdziecie na stronie Biletomat.pl. Druga impreza – Rave Order: Opalmieć miejsce będzie w sobotę w Schronie w Poznaniu. W tym przypadku za wejście zapłacicie na bramce klubu.



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →