Ostatni weekend FOMO stanie pod znakiem paneli dyskusyjnych i turnieju Business Techno

Fot. Krzysztof Karpiński
News
FOMO-koniec

Przyznamy się bez bicia, że o tej informacji wiemy od dobrych kilku tygodni. Z szacunku do pracy, jaką ludzie z FOMO wykonywali przez ostatnie 3 lata, z jej ogłoszeniem musieliśmy czekać do dzisiaj. Smutne pożegnanie z białostockim klubem rozpoczyna się z początkiem października.

FOMO. „Inna osoba”

W styczniu przyszłego roku skończyliby 3 lata. W świadomości Białegostoku i okolic żyli jednak dłużej. Spadkobiercy klubu Metro, młodsze rodzeństwo Up To Date w ostatnich miesiącach z wyłączeniem poszczególnych wydarzeń żyli w zamknięciu. Dla FOMO był to trudny czas. Postrzegany przez wiele osób za najlepszy klub w Polsce od początku musiał zmagać się z wieloma trudnościami. O pandemii nikt już w Białymstoku nie myśli. Prawdziwe ciężary przyszły z „góry”, z którymi nic nie dało się zrobić. W kilku akapitach jak zwykle przy okazji działalności swojego „dziecka” wypowiedział się Dtekk:

Jedną z owych trudności jest strata, która trawi mnie od środka od kilku już miesięcy. Otóż dziś materializuje się postanowienie o zamknięciu FOMO klub. Zamyka to dla mnie trzyletni, najobfitszy w zdarzenia i nauki etap życia. Wychodzę z niego jako inna osoba – bardziej doświadczona, mądrzejsza, rozważniejsza, wzbogacona o tysiące cudownych wspomnień. Szkoda tylko, że po drodze było też tyle bólu.

To był bardzo długi proces – nieświadomie nie chciałem przyjąć do wiadomości, że trzeba zrezygnować. Zawziętość i nieugiętość to cechy, które stały się moim przekleństwem. Wiara w ten projekt, jego założenia, przesłanie i zasady, wiara w to, że z końcem pandemii wrócimy spokojnie do budowania tego, co przez nią utraciliśmy, czy wiara w Białystok i w polską scenę musiały ustąpić pierwszeństwa obiektywnej rzeczywistości. Nie byliśmy w stanie kontynuować działalności bez kruszenia naszych fundamentów i obniżania poziomu, jaki deklarowaliśmy. Nie chcemy tego robić, dlatego dziś się żegnamy. Ale nie z dnia na dzień!

Cały Jędrzeja wpis możecie przeczytać pod tym linkiem.
FOMO
Fot. FOMO

FOMO. Koniec

Smutny dla wszystkich fomowiczów i nie tylko koniec będzie miał miejsce 26 listopada. Zgodnie z przewidywaniami właściciele klubu przy Białówny 9/1 nie zapomnieli o „swoich”. Krótki, aczkolwiek treściwy wpis informujący o tym, co nieuniknione, został opublikowany w poniedziałkowe przedpołudnie:

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

FOMO od samego zarania jest przestrzenią koncepcyjną, artystyczną, zbudowaną na silnych fundamentach filozoficznych. Wszystkie te słowa, którymi rozpoczęliśmy naszą wspólną wielką przygodę w 2020 roku, dziś brzmią jeszcze mocniej i aktualniej.

FOMO to marzenie o stworzeniu przestrzeni, która sprzyjać będzie skupieniu się na tym, co najistotniejsze. Na muzyce, na jej przeżyciu, na relacjach. Pragnęliśmy zaproponować inną drogę niż dotychczas znana. Drogę opartą na wartościach, które zawsze towarzyszyły kulturze klubowej. Naszym marzeniem było stworzenie świata, którego nie znamy z dzisiejszych klubów. I to marzenie nie zmieniło się.

FOMO w obecnej formie kończy swoją działalność.

Coś się kończy, a coś zaczyna. Wchodzimy w nowy świat.
Łapcie ostatnie wydarzenia, bo będzie FOMO.

Jakość do końca.

PS. Czy będzie FOMO po FOMO? Tak.

Fomo
Fot. Krzysztof Karpiński

FOMO. Postscriptum

Ostatni weekend działalności FOMO poza dwiema finalnymi imprezami wzbogacony będzie o dwuczęściowy panel dyskusyjny we współpracy białostockiego klubu, SCENE – Clubbing Heritage oraz Up To Date Festival. Prelegentami pierwszego, zatytułowanego Inne miejsca, te same wyzwania?, oprócz gości specjalnych, Levona Vincenta z Novel Sound z Nowego Jorku i Natig Ismayil (Clubbing Heritage z Azerbejdżanu), będzie dwójka reprezentantów polskiej sceny: Feelaz (Vinylgate Record Store Poznan) i Cezary Chwicewski (Up To Date Festival).

Różnice polityczne, ekonomiczne czy społeczne pomiędzy poszczególnymi krajami dają podstawy do założenia,
że (również w kontekście sceny muzyki elektronicznej) potencjalne wyzwania powinny być różne w zależności
od miejsca. Czy rzeczywiście mamy do czynienia z różnymi przeszkodami? A może wręcz przeciwnie – czy nasze doświadczenia są podobne? Może łączy nas więcej niż nam się wydaje, a wnioski i rozwiązania mogą okazać
uniwersalne

– czytamy w notce prasowej.

Dzień później tyczyć się będzie dyskusja dotyczącą sceny peryferyjnej oraz tego jak sprawić, by była on istotna i trwała. Tę część poprowadzą Aleksandra Sudolska (Schron), Klaudia Ciepłucha (Granko Agency), Mateusz Skiba (Clubbing Heritage) i Jędrzej Dondziło (UTD).

Z uwagi na nierówny podział zasobów i potencjału, scenę muzyki elektronicznej możemy opisać jako relację
dominującego centrum i jej peryferii. Dlaczego w ogóle należy wspierać inicjatywy peryferyjne? Czy możliwe
jest stworzenie warunków, w których peryferia mogłyby zniwelować różnice i doprowadzić do wyrównania
szans?

Nieoczywistą atrakcją zaproponowaną przez organizatorów będzie pierwszy turniej z cyklu Business Techno The Game. Last dance w wykonaniu FOMO nie ma sztywnie określonego końca. „Skończymy jak skończymy” – komentują.



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →