Muzeum Muzyki Elektronicznej krytykowane za brak różnorodności

Fot. Momem
News
Muzeum Współczesnej Muzyki Elektronicznej - kontrowersyjny początek działalności

W liście otwartym zarzucono frankfurckiemu muzeum zbytnią dominację mężczyzn, brak różnorodności i niedostateczne uznanie czarnych korzeni techno.

Muzeum Współczesnej Muzyki Elektronicznej – kontrowersyjny początek działalności

Kilka dni temu pisaliśmy o tym, że we Frankfurcie zaczęło oficjalnie działać Muzeum Współczesnej Muzyki Elektronicznej. Oczywiście jest się z czego cieszyć – muzeum jest pierwszym miejscem kultury w historii poświęconym elektronice, które oferuje zwiedzającym nie tylko interaktywne doświadczenia high-tech czy możliwość zobaczenia dzieł sztuki, ale również bada przeszłość muzyki elektronicznej i jej twórców. Jak się jednak okazuje nie każdemu format, który wybrało dla siebie muzeum, odpowiada.

W liście napisanym przez organizację female:pressure, która opisuje siebie jako „globalną sieć kobiet i niebinarnych artystek w sztuce elektronicznej, która od 1998 roku działa na rzecz równości płci i różnorodności w muzyce elektronicznej”, możemy przeczytać, że włodarze obiektu rzekomo zignorowali rolę kobiet, osób niebinarnych i czarnoskórych tworzących muzykę elektroniczną.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Jesteśmy zszokowani, że w projekcie, który jest w znacznym stopniu finansowany przez miasto i Biuro Kultury Frankfurtu i ma takie znaczenie dla miasta, wielorakie osiągnięcia kobiet i artystów niebinarnych dla historii muzyki elektronicznej są ignorowane w taki sposób. Otwarcie muzeum pozostawało wyłącznie w rękach mężczyzn (Sven Väth, Sami Hugo, Sven Louis i Noe Fazi jako DJ-e, Tobias Rehberger jako kurator).

– czytamy w liście

MOMEM Museum of Modern Electronic Music Muzeum Współczesnej Muzyki Elektronicznej
Fot. Momem

Muzeum Współczesnej Muzyki Elektronicznej zignorowało ciemnoskórych artystów z Detroit?

Faktem jest, że zespół kierujący Muzeum Współczesnej Muzyki Elektroniczne składa się wyłącznie z mężczyzn. W sieci pojawiły się także zarzuty dotyczące rzekomego stwierdzenia zawartego na wystawie w muzeum, że „w środku Frankfurtu znajduje się miejsce, z którego wywodzi się techno”, co jest oczywistą nieprawdą. Internauci odnieśli się także do dwóch kluczowych projektów Make Techno Black Again i dweller, twierdząc, że muzeum ignoruje artystów ciemnoskórych z Detroit, Nowego Jorku i Chicago.

Jeśli twierdzenie to ma być zabiegiem czysto marketingowym, to w niedopuszczalny sposób wykorzystuje kultury ludzi, którzy mają za sobą historię migracji i ucisku, marginalizując ich osiągnięcia. Powtarza to również ekonomiczny wyzysk, jakiego doświadczyli bohaterowie wczesnej sceny techno i house w Niemczech/Europie.

– napisał jeden z komentujących



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →