K-BAR Powiśle. Koreański rodowód, berliński vibe, brytyjski sound, polski klub

fot. Monika Kozak
News

K-BAR POWIŚLE to niewątpliwie "czarny koń" warszawskiej mapy imprezowej. Pojawił się niemal rok temu i właściwie od razu zaskarbił sobie serca fanów tanecznego undergroundu. Berliński vibe, ale raczej brytyjski sound. Street art i mieszana publiczność. Program muzyczny od jungle i dubu po zbasowany house. Na miesiąc przed pierwszymi urodzinami tego miejsca rozmawiałem z animatorkami tej kultowej już miejscówki: Anią Smoszyńską – główną menadżerką oraz Anną Borsuk – menadżerką artystyczną, DJ-ką i bookerką.

Undergroundowe miejscówki: od kuchni koreańskiej po imprezownię


26 sierpnia K-Bar Powiśle świętować będzie swoje pierwsze urodziny. Miejsce zostało założone przez Tomka Malińskiego z jego koreańskim przyjacielem, Czesiem. Obaj cały czas czują klubowy klimat jak 20 lat temu, gdy brali czynny udział w tworzeniu tej muzyki i kultury. Jak celnie ujął to Tomek: – Stworzyliśmy takie miejsce, do którego sami chcielibyśmy chodzić.

Zanim pojawił się klub, powstała knajpa z kuchnią koreańską przy ulicy Pięknej. W K-Barze zjecie nie tylko świetne potrawy kuchni koreańskiej, ale i posłuchacie dobrego techno, zaopatrzycie się w vintage’owe meble i sprawdzicie plakaty anonsujące najbliższe imprezy w Warszawie.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Artystyczne dusze Czesia i Tomka wymyśliły wtedy, że kolejnym logicznym krokiem jest stworzenie klubu z elektroniką i takie miejsce powstało na Powiślu, pod Mostem Poniatowskiego.

K-BAR POWIŚLE fot. Tomasz Maliński

K-Bar stoi kolektywami i muzyką basową


I tutaj od roku odbywają się znakomite imprezy z muzyką breakbeat, house, garage i techno, występują tu DJ-e, kolektywy (Orbitraxx – od których się wszystko zaczęło, a także m.in. Miazmat, Crackd, Discappointment, Narocz 13), odbywają się cykle imprezowe: Vintage Dub Culture, Warsaw Jungle Massive (wygląda na to, że K-Bar Powiśle udanie zaopiekował się junglistami, którzy stracili swój dom w Pogłosie), Mixed. Tu spotkacie i posłuchacie też duetu EAST, czyli Easy Audio i Valdemara ST ze płytowego sklepu-instytucji BLASK na Ursynowie.

K-BAR POWIŚLE fot. Tomasz Maliński

Od początku zwracaliśmy się ku brzmieniom basowym i połamanym, których w Warszawie brakowało. Gatunki takie jak dub, jungle czy bassline. I szybko wpisaliśmy się w światowy trend powrotu tych brzmień.

mówi Anna Borsuk.

Anna Borsuk fot. Lucy Szuli


K-Bar Powiśle przyciąga kreatywną społeczność ukraińską i białoruską, która szybko zaadoptowała się do warszawskiej sceny i zaczęła na nią wpływać – m.in. implementując nowe style, jakie popularne były w klubach Kijowa (Kyiv Minimal!)

Silna społeczność zbudowana wokół klubu

Po roku działalności śmiało można powiedzieć, że klub odniósł sukces poprzez zbudowanie wokół siebie bardzo silnego community, która przychodzi tu potańczyć, pogadać o wspólnych projektach, podyskutować na uroczych schodach łączących wieżyce mostu i dwie sceny klubu.

To tutaj słyszę rozmowę Edvvina, farona i DJ-a Nie Musiała o planach wydania wspólnego ziomalskiego winyla i zapisów na niego (limited edition!) To tu, tuż przy wejściu do szatni wita cię rozpromieniona i serdeczna Marianna, opowiadając o swoim jutrzejszym oprowadzaniu po galerii Prześwit. To tutaj, podczas imprez Warsaw Jungle Massive, napotkacie i młodych sympatyków połamanych brzmień i starych wyjadaczy tej sceny, którzy są już po 60 i wciąż tańczą wierni zasadzie: Jungle is massive! Taki jest vibe K-Baru!

W K-Barze Powiśle odbywały się też imprezy niedzielne pod nazwą Chaos, których kuratorem i pomysłodawcą jest Absvrd:

Naszym celem jest edukowanie słuchaczy oraz poszerzanie ich muzycznych horyzontów. Chcemy zjednoczyć artystów, promotorów i uczestników, aby mogli się wzajemnie inspirować i nawiązywać współprace, budując tym samym świadomą społeczność. Nie mamy „Main artists” – Każdy zaangażowany w organizację i udział w evencie jest dla nas równie ważny, ponieważ to dzięki nim możemy tworzyć niezapomniane i wyjątkowe wydarzenia.
Nasze niedzielne imprezy są doskonałym przykładem tego podejścia. Dają one możliwość odpoczynku po intensywnym tygodniu pracy, ale jednocześnie pozwalają na poznawanie nowych ludzi, ciekawych artystów i eksplorowanie nowych muzycznych obszarów.

Ania Smoszyńska oprowadza mnie po terenie przy wejściu, wspominając słynne schody w klubie 55 i nasza rozmowa schodzi na temat publiczności k-barowej.

K-Bar Powiśle fot. Monika Kozak

Tak, do K-Baru nie przychodzą ludzie przypadkowi – trafiają tu z rekomendacji, relacji na IG, dobrych opinii znajomych. Pokryte graffiti wnętrza klubu (prace słynnego Zbioka i Mon&ki) dodają całości undergroundowego sznytu.

Nie gramy mocno jak inne kluby – gramy basowo. To przyciąga trochę inną publiczność, bardziej świadomą muzycznie, nieprzypadkową. Do tego wszystkiego dodajmy aktualny renesans brzmień breakbeatowych i basowych i mamy naszą grupę docelową: młodych ludzi, poszukujących muzycznie – mówi Ania Smoszyńska.

Anna Smoszyńska fot. Artur Wojtczak

Podkreśla też, że od początku działalności, wspólnie z Anią Borsuk poszły w kierunku bookowania w klubie właśnie kolektywów. Tu swoje miejsce znalazły takie załogi jak Narocz 13, Discappointment, Orbitraxx, Trainspotting.

Scena ustawiona Boiler Roomowo, zdjęcia i safe space

U nas nie ma 'no photo policy’ – jesteśmy dumni z naszego klubu, jego wystroju i atmosfery i miło nam, gdy ludzie się tym dzielą poprzez zdjęcia czy instagramowe stories” – podkreśla Smoszyńska, a jej koleżanka dodaje:

U nas ludzie są bardzo przyjaźni i jeśli robią zdjęcia, to dyskretnie, nie naruszając czyjejś prywatności. Podobnie jest z tańczeniem wokół didżejki, która jest ustawiona na środku głównej sali, trochę Boiler Roomowo. I dbamy też o bezpieczeństwo każdego bez względu na płeć, wygląd czy orientację.

Ustawienie didżejki centralnie też ma swój cel: – Lubię, gdy ludzie tańczą wokół mnie, nie chcę grać jak jakaś bogini pośrodku, chcę czuć ich energię, to arcymiłe uczucie! – mówi z uśmiechem Anna Borsuk.

Promotorzy, DJ-e, raverzy – K-Barowa rodzina

Charakterystyczną cechą polityki muzycznej K-Baru Powiśle jest jakość. Anna Borsuk podkreśla, że klub dostarcza muzykę najwyższej jakości i wyławia muzyczne talenty – m.in. dzięki cyklowi Świeże Wypieki, podczas którego występują wyłonieni w konkursie mixtape’owym młodzi adepci sztuki didżejskiej.

Poza tym my wszyscy: promotorzy, DJ-e, skupione wokół klubu kolektywy tworzymy jedną wielką K-Barową rodzinę – nie potrafię tego ująć lepiej.

mówi ze wzruszeniem i dumą Borsuk.

K-BAR POWIŚLE fot. Artur Wojtczak

Nowy cykl poświęcony latom 90., pierwsze urodziny, benefity

Ania Smoszyńska uchyla na koniec rozmowy rąbka tajemnicy anonsując kilka planów klubu na przyszłość: w trakcie sierpniowych urodzin zrobicie sobie na miejscu specjalny czerwony nadruk na ciuchy sitodrukiem (projekt Stacha Szumskiego), a październiku potańczycie do zupełnie nowego cyklu imprezowego – Tribal Dance, który będzie dedykowany latom 90. I muzyce trance, house i … eurodance.

K-Bar Powiśle fot. Monika Kozak

W lipcu będą też wyprzedaże garażowe, kontynuacja imprez czwartkowych (które bywają rekordowe frekwencyjnie) oraz benefity na cele dobroczynne.

Na zakończenie rozmowy dziewczyny rzucają mi z uśmiechem – I pamiętaj, że to co deklarowałyśmy podczas innego wywiadu w styczniu jest wciąż aktualne: chcemy tworzyć prawdziwą kulturę, a nie business techno!



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →