Selekcja: HOLIDAY 80 przywracają taneczny groove w swoich editach

Wywiad
Selekcja Holiday 80

Do najnowszej odsłony  Selekcji zaprosiliśmy duet Holiday 80, doskonałych selektorów, autorów editów polskich klasyków, które po utanecznieniu w stylu house czy Nu-Disco na nowo zdobywają parkiety klubowe. Słuchamy ich nowej EP-ki w The Very Polish Cut Outs i ... tańczymy!

Fenomen i kulturotwórcza rola labelu The Very Polish Cut Outs

The Very Polish Cut Outs to jeden z najbardziej dynamicznie się rozwijających labeli w Polsce, który od początku nastawiony był nie tylko na odświeżenie polskiej muzyki lat 70. czy 80., ale też – poprzez jej utanecznienie – na promowanie rodzimych brzmień za granicą. I to udaje im się znakomicie! Ekipa, na którą składają się tacy ludzie jak Zambon, Holiday 80, Bisti, DJ Duch, Dyyune, Old Spice, Karol Aleksander i Bartek Szymkiewicz, stworzyła przedsięwzięcie, którego wydźwięk wychodzi daleko poza samo wydawanie muzyki.

Bogaty katalog labelu i najnowsze wydawnictwa

Płyty, jakie się do tej pory ukazały w tym labelu, są niejako współczesnym świadectwem polskiego dziedzictwa kulturowego. Uwspółcześnione wersje utworów takich polskich artystów jak Krzysztof Krawczyk, Kombi, Franek Kimono czy takie rarytasy jak ubiegłoroczna płyta-sensacja Dotyk Renaty Lewandowskiej, płyty Ptaków czy Pejzażu, to kamienie milowe w rozwoju polskiej elektroniki i z całą pewnością wydawnictwa o znaczeniu wręcz historycznym.  TVPCU mają dla nas kolejny muzyczny rarytas w zanadrzu: w maju ukaże się bowiem unikalny longplay Echo Wielkiej Płyty (Rare, Unreleased & Forgotten Electronic Music From Poland 1982​-​1987), skompilowana przez Norberta Borzyma i Zambona – prezentująca bardzo rzadkie, mało znane utwory z archiwum polskiej (pionierskiej) elektroniki.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

The Very Holiday 80 Sampler – PREMIERA

Tymczasem – z okazji najświeższej premiery w tym labelu (winyle pojawią się w sprzedaży w ostatnim tygodniu kwietnia)  – ukazuje się właśnie znakomita EP-ka The Very Holiday 80 Sampler, którą przygotował duet HOLIDAY 80.

Norbert Borzym i Grzegorz Lipiński powracają z kolejną dostawą tanecznego groove’u, który dodali do trochę przykurzonych polskich piosenek z końca lat 80. Po bardzo dobrze przyjętych płytach w oficynie Whiskey Disco czy utworze Bumerang ( będącym przeróbką piosenki Janusza Popławskiego), który ukazał się na składance klubu Schron, Holiday 80 przypominają nam utwory Krystyny Prońko, Formacji Nieżywych Schabuff, prekursorów polskiego acid- i proto-house’u – Tubylców Betonu oraz zespołu Rezerwat.

Z tej okazji zaprosiliśmy chłopaków do naszego cyklu Selekcja, by dowiedzieć się, jakie utwory grają na imprezach, czego słuchają w domu i na afterach. Zapraszamy do lektury.

HOLIDAY 80 – selekcja dla Muno.pl

Ostatni utwór/album, który kupiłeś

Norbert: Bardzo rzadko kupuję winyle do grania na imprezach, ale kupuję za to albumy, do słuchania w domu. Ostatnio nabyłem „City” Henryka Debicha i Orkiestry Polskiego Radia i TV w Łodzi. Wydał to GAD. Część nagrań odnaleziono archiwum Radia Łódź i to dopiero początek publikacji tych znalezisk – czeka nas dużo muzycznych niespodzianek.

Pierwszy utwór/album, który kupiłeś

Norbert: Kiedyś, jako bardzo młody człowiek, bardzo lubiłem Duran Duran i klimaty new romantic. Moją „pierwszą płytą” był ich album Notorious z ’86 roku, ostatni krążek tego zespołu, który mi się podobał. Wtedy powstał świetny remiks autorstwa dwóch nowojorskich DJ-ów sygnowany szyldem The Latin Rascals.

Utwór, który nigdy nie opuszcza Twojej torby z płytami/pendrive’a

Grzegorz: Nieżyjący już niemiecki kompozytor Harry Thumann to jeden z pionierów muzyki elektronicznej. Nie dość, że tworzył własne syntezatory to jeszcze jako jeden z pierwszych używał MIDI i komputera podczas pracy w studiu (Commodore 64). W 1979 roku ukazał się jego debiutancki album, na którym znalazło się nagranie Underwater, jedna z najlepszych płyt disco. Ten numer zawsze jest z nami!

Ulubiony utwór grany do znudzenia na początku kariery

Holiday 80: Jesteśmy zgodni – bardzo dawno temu lubiliśmy i wciąż cenimy stare produkcje Anglika Stewarta Price’a, który długo i skutecznie przekonywał wszystkich, że jest Francuzem. Dlatego występował jako Jacques Lu Cont oraz pod szyldem Les Rythmes Digitales. Jego album Darkdancer to jedna z najlepszych płyt końca lat 90.

Utwór, który jest w stanie poderwać najbardziej oporny tłum

Grzegorz: Pianina, pianina i jeszcze raz pianina…

Ulubiony utwór, który grałeś w ciągu ostatnich 2-3 miesięcy przed pandemią lub który zagrałbyś, gdyby tylko była ku temu okazja

Grzegorz: To ten muzyczny moment kiedy italo spotyka się Bollywood. Sztos.

Utwór ulubionego producenta

Norbert: Uwielbiamy wszystko co stworzy Soulwax. Grzesiek wybrał ich płytę It’s Always Binary, ja wybrałem starsze nagranie E Talking. To jeden z moich ulubionych wideoklipów – w zabawny sposób przedstawiono tu działanie różnych narkotyków…

Ulubiony utwór na otwarcie setu

Holiday 80: Wszystko zależy od długości naszego występu. Najbardziej lubimy grać długie – wielogodzinne sety, tak jak grywaliśmy w Schronie, i wtedy jednym z faworytów jest edit naszego dobrego ziomka Karola AleksandraWitajcie w moim świecie Ireny Jarockiej.

Ulubiony utwór na zamknięcie setu

Norbert: Mamy ich parę. Wszystko zależy od miejsca i okoliczności. Jestem zwolennikiem grania numerów z przesłaniem – kiedyś często bywał to John Paul Young i jego Love’s In The Air. Grzesiek bardzo lubi Bryana Ferry i Don’t Stop The Dance w remiksie Grega Wilsona & Dereka Kaye’a. Jednak moim numerem jeden, tu nie mam żadnych wątpliwości, jest Give Me Love Cerrone’a. To jedna z najlepszych płyt disco w historii tego gatunku.

Utwór na powrót z imprezy nad ranem

Grzegorz: Uwielbiamy scenę norweską – w tym mroźnym kraju zawsze powstawało najlepsze disco, a ten numer Lindstroma to klasyka klasyki.

Utwór celebrujący poranek bez kaca

Grzegorz: Rzadko mamy kaca, więc wybór jest prosty…Herb Alpert to jeden z najlepszych trębaczy w dziejach muzyki rozrywkowej – podobno Amerykanin sprzedał więcej płyt niż sam Miles Davis! A to nagranie to klasyk wczesnej sceny balearic – po płytę regularnie sięgał jeden z ojców tego nurtu – DJ Alfredo.



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →