Sept i kolejny rozdział inspirującej współpracy. „Hyperreal” pierwszym pełnym wydawnictwem u SNTSa

Fot. MARIE MAROU
News Wywiad
Sept, SNTS, Sacred Court

Smak współpracy z SNTSem poznało wąskie grono osób. Promotorzy, DJ-e, producenci. Z początkiem tego roku do elitarnego grona tych ostatnich dołączył Sept. Sześć miesięcy później znajomość obu artystów nabrała na jeszcze większej intensywności.

Sept. Trafić w gust

Pierwszy raz wystąpili obok siebie w 2018 roku. Była końcówka grudnia. Okoliczności, jak na tamte czasy, nie mogły być lepsze: impreza One Night In Sopot w wypchanym po brzegi Sfinie. Zaledwie dwa miesiące później ich drogi ponownie się zeszły. Tym razem w Katowicach i tamtejszym P23. Jednak tym razem w innych rolach. Ten pierwszy jako organizator imprezy DUEL, drugi będący jej headlinerem. Nie pierwszy raz. I nie ostatni.

Pierwsza rozmowa na temat potencjalnego wydawnictwa nawiązała się podczas drugiej imprezy One Night In Sopot (Sfinks700) w grudniu 2019, kiedy to czekający na występ SNTS polecił, żebym podesłał mu swoje niewydane utwory. Zanim to zrobiłem, upłynął ponad rok. Chciałem skomponować coś, co będzie rezonować z jego stylistyką. Zaczynając projekt Sept pozostawało to jedynie w sferze moich artystycznych marzeń. Nigdy nie miałem stricte planu, aby wydać płytę w jego wytwórni

– zdradza nam Michel.

Wraz z biegiem lat brzmienie gatunku określanego mianem techno mocno ewoluowało. Mimo to SNTS zawsze trafiał w gust Septa. Niezależnie od tego, czy produkuje hard techno, czy też bardziej hipnotyczne utwory. Chodziło i chodzi o jego wyjątkowo spójne brzmienie.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Czytaj również: Sept utworem Under The Vault rusza na podbój wytwórni SNTSa

Sept. Rok później

Żaden z nich nie zakładał, że niespełna cztery lata później wspólnie zagrane imprezy będą przez pryzmat czasu traktowane anegdotycznie. Jako „zaledwie” uzupełnienie kilkuletniej współpracy. Inspirująca dla obu stron droga nie miałaby miejsca, gdyby nie upór i konsekwencja Septa. Realizacja marzenia nie była niemożliwa. Hyperreal w Sacred Court było kwestią czasu. SNTS od początku był na „tak”.

Wydanie solowej płyty w Sacred Court, prowadzonej przez SNTSa, jest dla mnie swego rodzaju spełnieniem, a to dlatego, że jest on jednym z tych artystów, którego twórczość wywarła bardzo duży wpływ na mój gust muzyczny. Pierwszą styczność z jego muzyką miałem w 2014 roku, za sprawą utworu o nazwie N5. Zainspirowany jego mrocznym brzmieniem, wgłębiałem się w podobną stylistykę

– kontynuuje.

Obaj artyści mieli okazję w międzyczasie dzielić scenę jeszcze kilka razy. Relacja na lini Sept-SNTS zacieśniała się z miesiąca na miesiąc, co w efekcie doprowadziło do wydania Hyperreal EP. Najnowszy krążek Sacred Court jest wypadkową wynikającą z poszukiwania nowego brzmienia oraz kompletowania płyty do założyciela wytwórni. Po wydaniu utworu Under The Vault na kompilacji SENTENCE THREE temat solowej płyty pojawił się od razu. Stylistycznie miała być spójną z wizją labelu.

Sept – Hyperreal

Zdaniem Septa dalsze plany wydawnicze to jak na razie temat otwarty:

Moja muzyka jest dalej mile widziana. Niemniej zobaczymy, co z tego wyjdzie, jako że obecnie pracuję nad kilkoma wydawnictwami dla innych labeli.



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →