’Wnikliwie śledzę polską scenę techno’ – MTD dla Muno.pl WYWIAD

Wywiad

Sonntag Morgen showcase już w ten piątek nad Wisłą! Dosłownie. Zapraszamy do lektury wywiadu z współzałożycielem labelu - MTD!

MTD – włoski DJ i producent zamieszkały w Mantui, współzałożyciel labelu Sonntag Morgen, a od niedawna szef nowo powstałej oficyny Methodical. Jego twórczość cechują mocne, bezkompromisowe brzmienia. Wydawał w takich wytwórniach jak Nachtstrom Schallplatten, Self Reflektion czy Gynoid Audio.

Artysta w piątek po raz pierwszy odwiedzi Polskę w ramach nadwiślańskiego cyklu imprez Niedorzeczne Techno, reaktywowanego w tym roku we współpracy z kolektywem Bóg Jest w Techno. Nadchodząca impreza będzie jednocześnie showcasem wytwórni Sonntag Morgen. MTD wystąpi w Rejsie, jednym z najbardziej obiecujących lokali nad Wisłą, wraz z berlińskim artystą Modvsem, Michałem Jabłońskim, Septem i Capo. Przy okazji jego debiutu w naszym kraju zadaliśmy mu kilka pytań. Zapraszamy do lektury!

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

MTD – WYWIAD

Włoscy producenci techno w ostatnim okresie są coraz lepiej widoczni na międzynarodowej scenie techno. W zasadzie zaczynają stanowić na niej jedną z największych sił. Jak myślisz, czego to zasługa?
Mówiąc szczerze – nie mam pojęcia. Być może głównym powodem jest renesans, jaki techno przeżywa aktualnie we Włoszech. Obecnie organizuje się tam całe mnóstwo imprez i festiwali, które same z roku na rok przybierają na sile, a dodatkowo cały czas przybywa nowych. Być może ludzie są tym zafascynowani i czerpią z tej popularności inspirację. Prawdę mówiąc, ciężko mi stwierdzić, czy to zjawisko jest dobre, czy złe.

Jako jeden z uznanych i bardzo płodnych włoskich artystów jesteś też aktywnym DJ-em. Czy łatwo jest dzielić Ci czas pomiędzy produkcję a granie?
Dziękuję za miłe słowa. Niestety, dzielenie czasu pomiędzy granie i produkcję nie jest dla mnie łatwe. Trudno mi znaleźć czas na wszystko, szczególnie, że muzyka to nie moje jedyne zajęcie. Jeżeli chodzi o to, gdzie wolę spędzać czas – oczywiście wśród ludzi, kiedy gram swoje sety. Z drugiej strony wiele satysfakcji dają momenty, kiedy słyszysz swoje numery w setach swoich idoli, więc praca w studio też potrafi nagrodzić.

Twoją muzykę można określić jako nieco agresywną i ciężką. Czym się inspirujesz?
Tak jak wspominałem wcześniej, muzyka to nie jedyna praca, jaką wykonuję. W tej drugiej mam na co dzień do czynienia z przemysłem ciężkim, żelazem i stalą. Być może moje inspiracje, które znajdują ujście w muzyce, płyną właśnie stąd.
Czy jest jakaś wytwórnia, w której szczególnie chciałbyś wydać swoją muzykę? Dlaczego akurat tam?
Mam długą listę labeli, które szczególnie kocham i szanuję, więc ciężko mi wybrać ten jeden jedyny. Jednak, jeżeli już miałbym wybierać, wskażę dwie wytwórnie: pierwsza to Pole Group, za niezwykłą spójność i jakość w każdym ukazującym się wydaniu, druga to Blueprint, a to z uwagi na człowieka, który za nią stoi – pana Jamesa Ruskina.
Co uznasz za zwieńczenie swojej kariery? Jest coś, co będzie dla Ciebie znaczyć, że osiągnąłeś już wszystkie cele?
Naprawdę ciężko stwierdzić i myślę, że przede mną długa droga. Jak na razie za swoje największe osiągnięcie uważam album wydany w Nachstrom Schallplatten, a w szczególności jego zremiksowaną edycję. Pozwolił mi on zwiększyć rozpoznawalność na scenie, a pozytywne opinie na temat tego wydania spływały do mnie wiele miesięcy.

Będąc popularnym producentem i DJ-em nie zdecydowałeś się, jak niektórzy, na przeprowadzkę do Berlina i nadal mieszkasz w Mantui, która jest zabytkowym i małym miastem. Jakie są tego powody?
Główny powód to szczera miłość, którą darzę moje małe, piękne miasto. Po drugie, jestem przekonany, że jeżeli artysta zasługuje na to, by osiągnąć sukces, miejsce jego zamieszkania nie ma żadnego znaczenia. Berlin może przynieść Ci masę dobrych kontaktów, które pomogą w rozwoju kariery, ale na koniec dnia to, co naprawdę się liczy to talent i muzyka, którą produkujesz.
Sonntag Morgen, którą założyłeś wraz z Tracym to ważna dla sceny wytwórnia. Wydaliście wielu artystów, którzy zyskali znaczną popularność, w tym międzynarodową. Jakie to uczucie?
To naprawdę wiele dla nas znaczy, bo naszym głównym celem od chwili założenia labelu było ciągłe diggowanie muzyki i poszukiwanie nowych talentów. Dlatego też, kiedy widzimy, że artyści, którzy wydali w Sonntag Morgen zyskują międzynarodową sławę, radość jest podwójna.
Niedawno założyłeś swój drugi label – Methodical. Jaka wizja przyświeca temu projektowi i czego możemy się po nim spodziewać?
W nowy projekt zamierzam zaangażować całą swoją energię i pasję do muzyki. W głowie snuję wielkie plany z udziałem wielkich artystów, np. Radiala, którego utwory pojawią się na drugim wydaniu Methodical. Zależy mi, żeby nowy label pozostawił po sobie widoczny ślad, a moim marzeniem jest, by stał się jednym z punktów odniesienia na międzynarodowej scenie techno.

Twój występ w ramach Niedorzecznego Techno będzie Twoim debiutem w Polsce. Jak zareagowałeś na zaproszenie do Polski?
Jestem naprawdę szczęśliwy, że mogę w końcu zagrać w Polsce. Radość jest tym większa, że zostałem zaproszony przez swoich dobrych przyjaciół. Mimo, że będzie to mój pierwszy występ w Waszym kraju, czuję jakbym miał zagrać w miejscu, które dobrze znam!
W katalogu Sonntag Morgen znalazło się miejsce dla aż 4 polskich artystów. To jedna z niewielu liczących się zagranicznych wytwórni, w której swoją muzykę wydało aż tylu Polaków. Z czego to wynika?
Wielu artystów wysyła do Sonntag Morgen swoje demo, a polscy producenci dobrze czują to, co robią. Po wydaniu pierwszego polskiego artysty zaczęliśmy wnikliwie śledzić polską scenę techno, poświęcając jej coraz więcej uwagi. Moim zdaniem wygląda to bardzo obiecująco!
Rozmawiał: Pawiel Wladkowski


Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →