Joris Voorn – \\\\ Nowy album nie zawodzi – posłuchaj
Choć jego kalendarz wypełniony jest bookingami, to Joris Voorn znalazł czas, by na dłużej zamknąć się w studiu. \\\\ to czwarty długogrający album holenderskiego producenta. Dziś ma miejsce premiera krążka.
Ulubieniec Laurenta Garniera, Derricka Maya i Carla Craiga. Założyciel jednej z najbardziej cenionych europejskich wytwórni: Rejected. Autor remiksów piosenek takich artystów jak Moby, Lana del Rey, Lykke Li czy Paul Kalkbrenner. Joris Voorn – niekwestionowany człowiek-instytucja – świętuje dziś wydanie swojego czwartego długogrającego albumu. Na wydawnictwie pojawiło się dwanaście premierowych utworów, które oscylują wokół szeroko rozumianego house’u i techno.
Joris Voorn. Z szacunkiem do przeszłości
W odróżnieniu do poprzednich albumów Future History oraz From a Deep Place czerpiących pełnymi garściami z Detroit techno, Holender tym razem zainspirował się tuzami europejskiej elektroniki: Underworld, The Prodigy czy Orbital. Podczas prac nad albumem w jego studiu nagraniowym często można było również usłyszeć katalog legendarnej wytwórni R&S Records.
O procesie powstania krążka, Joris Voorn opowiada w następujący sposób
Połowa lat 90. była dla muzyki klubowej czymś niezwykle inspirującym. Ludzie odkrywali nowe brzmienia i gatunki każdego dnia. Mimo upływu czasu wykorzystywane wtedy oprogramowanie i sprzęt – teraz jeszcze bardziej udoskonalone – wciąż są czymś ciekawym. Cieszę się, że mogłem zaczynać swoją przygodę z muzyką w tamtym czasie.
Voorn na dobre zaczął występować w 1997 roku. Nic dziwnego, że na \\\\ to właśnie klasyczne, choć niepozbawione sztampowości aranżacje grają pierwsze skrzypce. Joris – w czym przypomina nieco Kolscha albo Roberta Babicza – odstawia rozedrgany automat perkusyjny na rzecz emotywnych, stopniowych rozwijających się melodii. W jego syntezatorowych arpeggiach (Ryo, Polydub) bardzo łatwo się pochłonąć.
Joris Voorn \\\\ – plejada gości
Do prac nad swoim najnowszym wydawnictwem Voorn zaprosił szereg znakomitych muzyków. W utworze This City syntezatorowe pasaże przeplatają się z głosem południowoafrykańskiego poety, Lazarusmana. Too Little Too Late to klasyczna, przywołująca na myśl elektronikę ze wczesnych lat 90. kompozycja, do której trzy grosze dołożył headliner przyszłorocznego festiwalu Tauron Nowa Muzyka – przywołany już duet Underworld.
W opublikowanym już wcześniej Messiah pojawia się trip-hopowa formacja Hælos, a nieco spokojniejsze, przypominające Kiasmos na ketaminie Blanky współtworzył holenderski pianista, Michiel Borstlap. Pozornie eklektyczne zestawienie Joris zgrabnie spaja w integralną, a zarazem różnorodną całość. Artysta unaocznia tym samym, że nie boi się przecięć gatunkowych i wciąż blisko mu do stylistycznych eksperymentów.
Joris Voorn. Kiedy (znów) na żywo?
Holender nie zamierza odpoczywać i już dzień po premierze albumu zagra w londyńskim klubie E1. Krótka trasa Jorisa obejmie szereg europejskich miast: Rzym, Budapeszt, Paryż czy Glasgow. Niestety, na rozpisce setów nie ma jeszcze Polski, ale po znakomitym występie podczas minionego, warszawskiego Undercity jesteśmy przekonani, że jego powrót nad Wisłę to kwestia miesięcy. Z wielką przyjemnością usłyszelibyśmy kawałki z \\\\ na którymś z letnich festiwali albo w klubowych przestrzeniach.