Techno ze wschodnią duszą – Endie & Kameu WYWIAD

Wywiad

Często przy porównywaniu jakości nocnego życia spoglądamy na Berlin, ale co słychać u naszych braci ze wschodu? Zapraszamy na lekturę wywiadu z Endie & Kameu, didżejami i promotorami z Wilna, którzy grali podczas białostockiej sesji Boiler Room.

Endie & Kameu to reprezentanci litewskiego projektu minimal.lt, dzięki któremu mieszkańcy Wilna od 12 lat mogą cieszyć się cyklem Minimal Mondays, a także najbardziej kontrowersyjną serią imprez w mieście – Friday Fuck. Ekipa sprowadziła do swojego kraju takich artystów jak m.in. Headless Horseman, Tin Man czy Philipp Gorbachev, a także organizuje słynny Supynes Festival, na którym w ubiegłym roku pojawili się m.in. Ben Klock, Function czy Xosar.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Didżejski duet zainaugurował białostocką sesję Boiler Room, zorganizowaną z okazji konferencji „Taste The East” przed Up To Date Festival. Poznajcie bliżej szczerych chłopaków z Litwy w naszym wywiadzie, którego udzielili nam w Białymstoku.

Endie & Kameu (minimal.lt) – WYWIAD

Zagraliście podczas białostockiej edycji Boiler Room. Wraz ze swoimi przyjaciółmi wyglądaliście na bardzo podekscytowanych, więc nie mogę nie zapytać jak się po tym wszystkim czujecie.

Byliśmy podjarani nie tylko samym występem, ale także świadomością, że byliśmy pierwszymi dj’ami z Litwy, którzy mieli okazję zagrać podczas Boiler Room. Czymś niesamowitym było zobaczenie swoich nazwisk wśród takich artystów jak Pavel Ambiont, Energun czy Echoplex. Wszystko to wiązało się ze sporym stresem, ale jednocześnie motywowało nas do zagrania jeszcze lepiej. Jak sama zauważyłaś, było to duże przeżycie nie tylko dla nas. Mamy nadzieję, że każdy kto oglądał i słuchał tego seta mógł poczuć tę energię.

Kiedy dołączyliście do ekipy minimal lt? Jak to wszystko się zaczęło?

W 2011 roku byliśmy wolontariuszami podczas Supynes Festival, który jest najbardziej rozpoznawalnym eventem minimal lt. Od 2009 roku nie przegapiliśmy ani jednej edycji i jest to pozycja obowiązkowa w naszych kalendarzach. Wolontariat dał nam możliwość poznania festiwalu od kuchni i rozmowy z ludźmi, którzy go organizują co stanowiło dla nas sporą inspirację. Na stałe dołączyliśmy w 2012 roku kiedy zaproponowano nam granie podczas cyklu Minimal Mondays, za którym także stoi ekipa minimal lt.

Jak opisalibyście scenę muzyczną w Wilnie oraz na Litwie?

Biorąc pod uwagę fakt, że w tym mieście żyje tylko 500 tys. ludzi, to jest całkiem nieźle. Można u nas usłyszeć Moderat, Dj Shadowa, Nightmares On Wax, Moodymana, ale także Dino Sabatiniego, Headles Horsemana i Recondite. Jak sama widzisz spektrum jest dość szerokie. W innych regionach naszego kraju organizatorzy stawiają na lokalnych djów. Wyjątek stanowią oczywiście festiwale.

Jak to się stało, że zaczęliście grać razem?

Kiedyś organizowaliśmy imprezy w naszym rodzinnym mieście i na jednej z nich gość, który miał grać warm up przed headlinerem nie pojawił się. Musieliśmy jakoś zapełnić powstałą lukę więc zaczęliśmy grać back to back. Wyszło lepiej niż się spodziewaliśmy. Kameu skupia się na reakcjach publiki, a Endie koncentruje się na selekcji. Granie w dwójkę pozwala nam osiągnąć swego rodzaju balans i od czasu do czasu bardzo dobrze się sprawdza, szczególnie przy dużych eventach. Mimo to, nadal bardzo lubimy grać solo.

Kto jest Waszą inspiracją jeśli chodzi o djing?

Kameu: Jakby to banalnie nie zabrzmiało, największą inspiracją są dla mnie ludzie, którzy zlani potem bawią się kiedy grasz. Lubię być po tej drugiej stronie podczas hipnotycznych setów czy live actów. Energia tłumu pozostaje w Tobie na dłużej i motywuje do działania nie tylko w obszarze grania. Producentów i djów, którzy wywarli na mnie wpływ mógłbym wymieniać w nieskończoność.

Endie: Nie ma niczego bardziej inspirującego niż odnalezienie numeru, wokół którego mogę zbudować cały set. Lista moich ulubionych artystów jest również bardzo długa. Aktualnie odnajduję interesujące mnie brzmienia i staram się je rozwinąć, przekształcić, nadać im wyraz. Kurczowe trzymanie się swoich ulubieńców doprowadza do dublowania ich stylu mniej lub bardziej świadomie, a tego właśnie staram się uniknąć. Chcę być po prostu sobą.

Co jest według Was największą przeszkodą w organizowaniu imprez i festiwali na Litwie?

Tak jak wspominaliiśmy wcześniej, nasza scena ma się całkiem nieźle. Możemy zapraszać duże nazwiska, ale jednocześnie kluby próbują zaoszczędzić pieniądze na technicznych aspektach imprezy, ze względu na chęć szybkiego zarobku. Oznacza to gorsze nagłośnienie, oświetlenie i inne istotne aspekty, które wpływają na jakość eventu. Rozwiązanie tego problemu staje się coraz trudniejsze dla promotorów, ale wydaje mi się, że takie podejście ma charakter tymczasowy i kluby zaczynają od niego odchodzić. Oczywiście są kluby, które dbają o wcześniej wymienione aspekty, ale stanowią mniejszość. Mamy jednak nadzieję, że będą stanowić przykład dla innych.

Rozmawiała: Karolina Jakubowska
Fot: zjemto.com



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →