Booka Shade: Najwyższa pora, aby DJ-e znów mogli grać wszędzie – wywiad

Wywiad
Booka Shade

Przy okazji ich kolejnej wizyty w Polsce, nie mogliśmy odmówić sobie sposobności, by zamienić kilka zdań. Booka Shade, dobrzy znajomi z Frankfurtu, a przy okazji prawdziwe legendy niemieckiej sceny elektronicznej, wystąpią już w ten weekend na Carbon Silesia Festival. Sprawdziliśmy, co u nich słychać i jak wychodzi im powrót do życia po pandemicznej przerwie.

Walter Merziger i Arno Kammermeier to postacie, których nie trzeba przedstawiać. Od blisko 30 lat Niemcy są aktywnymi producentami i didżejami. Od początku XXI wieku, jako Booka Shade, zdążyli zaliczyć występy w każdym znaczącym klubie czy festiwalu na świecie. A to jedynie wycinek ich działalności. Wcześniej jako producenci „z tylnego siedzenia” odpowiadali za brzmienie wielu innych artystów. Później – już pod szyldem Booka Shade – zaczęli pracować na własny dorobek, który zdobył uznanie zarówno wśród publiczności, jak i środowiska. Co więcej, warsztat niemieckiego duetu wielokrotnie robił wrażenie na artystach_tkach ze świata mainstreamowej muzyki, którzy niejednokrotnie zapraszali Niemców do współpracy. I choć od dawna odmawiają już propozycjom przyjęcia roli producentów wykonawczych, to jako remikserzy interpretowali kawałki takich ikon jak Mylo, Moby, Depeche Mode, Moderat czy Faithless.

Booka Shade. Głód udowadniania

Choć ich pozycja w świecie niemieckiej czy europejskiej elektroniki jest już ugruntowana, to Booka Shade nie spoczywają na laurach. Nowe wydawnictwa, nowe albumy, nowe remiksy… Portfolio twórczości Niemców nieustannie rośnie. Jednak nie o ilość tu chodzi – Merziger i Kammermeier wciąż lubią zaskakiwać samych siebie i publiczność, eksperymentując ze stylistyką i dostarczając świeżych wrażeń na każdym swoim albumie. Zaprezentowane w ostatnim czasie single Memories Drago są tego najlepszym potwierdzeniem. Futurystyczne, surowe brzmienie, w którym aż kipi od tanecznej, choć ciut mrocznej energii, aż prosi się o to, by wypróbować je w warunkach bojowych, czyli na parkiecie. Najbliższa okazja ku temu nadarzy się podczas katowickiego Carbon Silesia Festival, który odbędzie się w dniach 3-4 września. Śląska publiczność będzie mogła posłuchać niemieckiego duetu w sobotę, czyli w drugi dzień imprezy.

Booka Shade – Drago

Booka Shade – wywiad

O przeszłości i przyszłości, o sztuce remiksu, priorytetach i o zachwytach ostatnich miesięcy – zapraszamy do lektury wywiadu z Booka Shade.

Hubert Grupa: Załóżmy, że mamy rok 2004. Spotykacie „młodszych siebie” na ulicy we Frankfurcie. Jaką wskazówkę byście dali sobie samym sprzed 17 lat temu? Np. przed czym byście ostrzegli samych siebie lub do czego zachęcili?

Mówi się, że można żałować tylko rzeczy, których się nie zrobiło. Czy Wy również tak macie? Wiecie, chodzi o jakąś propozycję, której nie przyjęliście, lub decyzje, której nie podjęliście?

Arno: Zdecydowanie powiedziałbym mu (mnie!), aby podążał za jego marzeniami i włożył dużo energii i myśli w plany, które jego zdaniem są warte wysiłku. Tak właśnie w tej chwili mówię mojemu 20-letniemu synowi, bo wyjeżdża z domu i studiuje za granicą.

Naprawdę nie żałuję niczego, co zrobiłem lub czego nie zrobiłem; wszystko było z jakiegoś powodu dobre, nawet te „nie tak dobre” wydarzenia, które miały miejsce. Wszystko dzieje się z jakiegoś powodu, nawet jeśli wtedy tego nie rozumiesz…

Może żałuję niektórych rzeczy, które nie były dobre dla mojego zdrowia i umysłu, ale odkąd przestałem pić alkohol w 2016 roku, jest o wiele lepiej.

Booka Shade. James Holden w 2000? TOP!

Przyznam, że jestem wielkim fanem Waszych remiksów, zwłaszcza utworów The Knife. Moim zdaniem, np. Marble House w Waszej interpretacji brzmi lepiej niż oryginał.

Wiele z Waszych remiksów wydobyło kompletnie nowy potencjał utworów, jednocześnie zachowując pierwiastek przypominający o pierwotnej wersji. Macie swój ulubiony remiks? Albo ulubiony remiks autorstwa kogoś innego?

Walter: Och, to miłe… Prawie o tym zapomniałem! Dziękuję Ci!

Jednym z moich ulubionych remiksów, które zrobiliśmy, jest remiks dla Moby’ego. Piosenka nosi tytuł Dream About Me. Pamiętam, że byliśmy sceptyczni, czy powinniśmy nadać piosence nową interpretację w stylu Booky, ale potem zaskoczyło i wszystko dobrze się ułożyło.

Nie podobają nam się remiksy, które wykorzystują tylko jeden element wokalny w połączeniu “techno otoczką”, bez żadnego nawiązania z oryginałem. Zawsze staramy się znaleźć esencję piosenki i przenieść ją w nieco inny kontekst, nie tracąc przy tym intensywności oryginału.

A co do ulubionych remiksów innych artystów… Są dwa podstawowe remiksy, które przychodzą mi do głowy od Jamesa Holdena… Numer jeden to oczywiście The Sky Is Pink Nathana Fake’a, a drugi to utwór Safari… James robił niesamowicie rzeczy na początku 2000 roku!

Moby – Dream About Me (Booka Shade remix)

Booka Shade. Utwory nietykalne

Zastanawiam się czy kiedykolwiek odrzuciliśmy propozycję zremiksowania utworu np. dlatego, że uznaliście, że kawałek jest tak dobry, że nie wymagał Waszej interpretacji?

Odrzucamy wiele próśb o remiksy utworów klubowych, ponieważ uważamy, że to nie ma większego sensu. Choć remiksowaliśmy utwory Depeche Mode, naszych wszech czasów bohaterów, a także Dave’a Gahana, to prawdopodobnie nie tknęlibyśmy Enjoy The Silence lub Everything Counts… Naprawdę NIE ma szans na ulepszenie tych piosenek.

Depeche Mode – Martyr (Booka Shade Full Vocal Mix)

W wywiadach podkreślaliście, że lubicie być wciąż czymś zajęci, gdyż szybko się nudzicie. Jednocześnie prócz tworzenia muzyki jako Booka Shade, produkowaliście muzykę do projektów komercyjnych. Czy dzięki temu nauczyliście się regularności? Zdaje się, że nieznane jest Wam pojęcie „niemocy twórczej” – cały czas coś nagrywacie, komponujecie…

Walter: Właściwie nie robimy już projektów komercyjnych. Przestaliśmy pracować nad innymi rzeczami poza Booka Shade w okolicy 2003 roku. W latach 90. mieliśmy bardzo stresujący czas jako producenci utworów z list przebojów i nigdy później nie mieliśmy poczucia, że powinniśmy wrócić do tego biznesu.

Naszą najlepszą decyzją było odejście z tej pracy, mimo że wiele się nauczyliśmy w ciągu tych wyczerpujących 15 lat. Nieustannie pracujemy w studio, produkując lub pisząc nowe rzeczy. To nasza praca, ale… nigdy nie przypomina pracy. Dopóki dostarcza tyle radości i czujemy się zainspirowani, nie przestaniemy. To nasze przeznaczenie.

Booka Shade. Prawda parkietu

W tym roku wydaliście świetny kawałek Memories. Czy macie jakieś szczególne podejście do „testowania” swojej muzyki na żywo? Czy precyzyjnie planujecie moment, w którym zamierzacie zagrać nowy utwór, czy może wychodzi to spontanicznie?

Arno: W świecie sprzed pandemii, stale testowaliśmy nasze nowe piosenki podczas występów na żywo. Mieliśmy w programie część didżejską, w której graliśmy utwory w Traktorze, co bardzo ułatwia dodawanie nowych, niepublikowanych utworów. Niezbędne jest uzyskanie informacji zwrotnej od publiczności. Oczywiście nie było to możliwe w latach 2020-2021, ale korzyścią było to, że skupiliśmy się na utworach nieskierowanych na parkiet, lecz bardziej do słuchania. Uwielbiamy różnorodność w naszym katalogu piosenek.

Booka Shade x Rashid Ajami – Memories

Booka Shade. Wokaliści a muzyka elektroniczna

W wywiadzie z Futuremag Music opowiadaliście o tym, jak wygląda Wasz proces twórczy, w tym współpraca z wokalistami. A jak to wygląda z tekstami piosenek? Rzadko mówi się o tym w kontekście muzyki elektronicznej. Czy wysyłając utwór wokaliście, pozostawiacie mu pełną swobodę do pisania tekstów? A może zdażyło Wam się samemu napisać tekst lub coś zasugerować?

Walter: Masz rację, teksty nie są tak ważne w muzyce tanecznej w porównaniu z innymi gatunkami. Powodem jest to, że kiedy jesteś na parkiecie, nie chcesz myśleć o ciężkich tekstach; chcesz po prostu zatracić się w rytmie.

Zawsze staraliśmy się zagłębić w teksty, kiedy produkowaliśmy piosenkę na album, a nie na parkiet. W czasach streamingu i setek tysięcy piosenek każdego miesiąca, nikt (oprócz potencjalnie Ciebie :-)) już nie przejmuje się zbytnio utworami z albumów, chociaż miniony rok trochę to zmienił.

Artystom, z którymi pracujemy, dajemy całkowitą swobodę, ponieważ wokalista musi napisać to, co czuje, gdy słucha muzyki z głębi serca. Jeśli tekst nie pasuje do utworu lub nam się nie podoba, grzecznie prosimy o nową wersję.

Przygotowując się do tego wywiadu, wróciłem do Waszego albumu Eve. Moim faworytem z tej płyty jest utwór Time’s On My Side. Bardzo mi brakuje tak spokojnej i niespiesznej elektroniki. Czy sami nie odczuwacie potrzeby, by wrócić do takich brzmień?

Arno: Całkowicie się zgadzam. „Wolne piosenki” są na wszystkich naszych albumach – All Of This And Nothing na Galvany Street, Confessions w Cut The Strings, Lost High w Movements, Moonstruck w Memento... Jedynym wyjątkiem jest Dear Future Self, prawdziwy dancefloorowy album poza eksperymentalnym utworem NZ Modular.

Booka Shade – Time’s On My Side

Booka Shade. Frankfurcka szkoła

Pochodzicie z Frankfurtu. Niedawno otwarto tam MOMEM – Museum Of Modern Electronic Music. Czy Frankfurt to faktycznie najlepsze miejsce, by otworzyć tego typu muzeum? Słyszałem głosy, że lepiej byłoby to zrobić w Berlinie, lecz z drugiej strony mój znajomy, który od wielu lat mieszka w Berlinie, mówi, że to miasto straciło swój charakter – dziś to miasto, w którym żyje i tworzy tak wielu artystów z tak różnych części świata, że nie sposób mówić o „brzmieniu Berlina”, bo tych brzmień – w stosunku np. do lat 90. – są już tysiące.

Walter: To chyba przez mój wiek, ale w ciągu ostatnich kilku lat straciłem kontakt z Berlinem. Właściwie wyprowadziłem się z miasta na wieś… miasto jest dla mnie zbyt stresujące i głośne.

Niemniej jednak Berlin to tętniące życiem miejsce z bogatą historią i powiązaniami z muzyką elektroniczną. Jednak styl, który reprezentujemy, pochodzi bardziej od strony frankfurckiej. Naszą edukację techno zdobyliśmy we Frankfurcie na początku lat 90. w klubach takich jak The Omen czy Dorian Gray, a DJ-e tacy jak Sven Väth, Frank Lorber czy DJ DAG dali nam pierwsze zastrzyki techno. 🙂 Powstanie tam takiego muzeum jak MOMEM ma dla nas sens.

Wracacie do Polski, by zagrać na Carbon Silesia Festival. Przyznam, że line-up imprezy robi wrażenie! Czy często sprawdzacie dokładnie kto zagra na tej samej imprezie, co Wy? Czy zdaża Wam się „wskoczyć w tłum” i pójść na występ artysty, którego dotąd nie widzieliście, a bardzo byście chcieli?

Arno: Tak, lubimy wiedzieć, kto jeszcze gra i zobaczyć, z jakimi starymi przyjaciółmi możemy spotkać się na backstage’u lub w hotelu, z kim moglibyśmy zjeść kolację, itp. Sprawdzamy niektóre zespoły, których nie znamy, ale zwykle patrzymy na nie z perspektywy stronie sceny, ponieważ harmonogramy naszych festiwali są często napięte!

Booka Shade. Kogo słuchać w 2021?

Na koniec muszę o to, o co pytam niemal wszystkich artystów z równie imponującym stażem, co Wasz. Kto zrobił na Was duże wrażenie w ostatnim czasie? Chodzi mi o mniej znanych artystów, którzy zasługują na to, by zrobiło się o nich głośniej. W rewanżu podzielę się swoimi faworytami – to duet Wayward. Myślę, że mogliby Wam się spodobać!

Arno: Mamy nadzieję, że artyści_ki z wytwórni Blaufield, tacy jak 8Kays czy Casper Cole, mają przed sobą świetlaną przyszłość – są bardzo utalentowani. Najwyższy pora, aby DJ-e znów mogli grać wszędzie, aby ludzie mogli usłyszeć te nowe nazwiska na parkietach całego świata.

8Kays LIVE @ Pool Basement, Kyiv

Booka Shade w Polsce na Carbon Silesia Festival

Zgodnie z zapowiedzią, Walter Merziger i Arno Kammermeier wystąpią na organizaowanym w dniach 3-4 września Carbon Silesia Festival. Prócz nich, zagrają m.in. Gorgon City, LTJ Bukem, Agents Of Time, Kraak & Smaak, Demuja i Tiger & Woods, a także czołówka polskich artystów i artystek – Catz 'n Dogz, An On Bast, Kuba Sojka, Marcin Krupa, Rysy, Siasia, Penera, Last Robots, Reza, Holiday80 czy Vacos.



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →