Najlepsze elektroniczne kawałki nieelektronicznych zespołów

Elektroniczne utwory, których nie znacie, a powinniście

Jeśli na słowa „rock” albo „black metal” dostajecie wysypki, to prawdopodobnie nie wiecie o tym, że są zespoły absolutnie niekojarzone z muzyką elektroniczną, które nagrywały znakomite, bazujące na elektronice kawałki. I to takie, których nie powstydziliby się najlepsi współcześni producenci! Żeby udowodnić, że nie wypisujemy żadnych głupot, przygotowaliśmy dla was zestawienie najlepszych elektronicznych utworów napisanych przez nieelektronicznych wykonawców.

Burzum – Tomhet

Burzum to projekt niesławnego Varga Vikernesa, który oprócz tego, że był jednym z najważniejszych muzyków tworzących nową falę norweskiego black metalu, to na kartach historii zapisał się również jako… mordercą. W 1993 jego ofiarą padł członek grupy Mayhem – Øystein „Euronymous” Aarseth. Varg za swój występek oraz za podpalenie trzech kościołów został skazany na 21 lat pozbawienia wolności. Jeśli was to nie odstrasza, to możecie sprawdzić jego ambientowy numer Tomhet, który trafił na płytę Hvis lyset tar oss.

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

---

Bezpieczne i proste zakupy

Pink Floyd – On the run

Choć członkowie Pink Floyd kojarzą się wszystkim głównie z gitarowymi brzmieniami, to zdarzało im się także sięgać po instrumenty typowo elektroniczne. Dokładnie tak było w przypadku kawałka On the run, w którym zespół wykorzystał możliwości, jakie dawał nieoceniony EMS Synthi VCS3. Z efektem możecie zapoznać się poniżej. 

David Bowie – Warszawa

Z tym utworem związana jest pewna miejska legenda mówiąca o tym, że będący w podróży koleją transsyberyjską przez państwa bloku komunistycznego Bowie zawitał do Warszawy, gdzie podczas krótkiego postoju wybrał się na szybki spacer po mieście. Zdążył zawitać wtedy do sklepu muzycznego na Placu Komuny Paryskiej, w którym to kupił płytę Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk”. I to właśnie to wydawnictwo miało zainspirować artystę do napisania ikonicznego utworu Warszawa, w którym Ziggy Stardust połączył siły z Brianem Eno.

Korn – Kick The P.A.

W 1997 roku na ekrany kin wszedł mroczny film superbohaterki ze stajni D.C – Spawn. Choć nie odniósł większego sukcesu, to w pamięci wielu osób zapisał się dzięki rewelacyjnej ścieżce dźwiękowej, na której pojawiło się wiele gwiazd końcówki XXI wieku. Jedną z nich był amerykański zespół nu metalowy Korn, który wspólnie z The Dust Brothers nagrał utwór Kick The P.A. Niemal hip-hopowy beat, potężna ściana gitar i elektroniczne ozdobniki okazały się w tym przypadku strzałem w dziesiątkę.

Cool Kids of Death – Mamo, mój komputer jest zepsuty

W naszym zestawieniu znalazł się także polski akcent w postaci łódzkiej, nieistniejącej już formacji punkowej Cool Kids of Death. W 2008 roku grupa wypuściła swój czwarty w karierze album Afterparty, który swoim elektronicznym brzmieniem zaskoczył wielu fanów. Płytę otwierał rozedrgany, nerwowy numer Mamo, mój komputer jest zepsuty.

The Horrors – Sea Within a Sea

Brytyjski zespół The Horrors w ciągu swojej ponad 10-letniej kariery przeszedł kilka poważnych wolt stylistycznych i prezentował się słuchaczom w licznych wcieleniach. Na drugiej studyjnej płycie kapeli zatytułowanej Primary Colours, w której dominował gotycki rock, dość niespodziewanie znalazło się miejsce również dla krautrockowej elektroniki. Mowa o zamykającym albumie blisko 8-minutowym utworze Sea Within a Sea.

Blood Incantation – Timewave Zero

O tym zespole mówi się jako o największej sensacji death metalu w XXI wieku. Tym większy był szok, kiedy amerykański band wydał w tym roku album…stricte elektroniczny. Timewave Zero wypełniony jest po brzegi burzliwym, niepokojącym ambientem, którego idealnie słucha się w długie, jesienne wieczory. Pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów gatunku.

Ulver – Nemoralia

W 2017 pochodząca z Norwegii metalowa kapela Ulver wydała krążek Assassination of Julius Caesar, o którym niektórzy recenzenci pisali, że to… najlepszy album Depeche Mode od lat. Jest w tym stwierdzeniu wiele prawdy. Assassination of… to po prostu bezczelnie doskonała, napędzana soundem lat 80. i fantastyczną taneczną energią płyta.

Kasabian – Velociraptor!

Kasabian to indie-rockowy band, który wraz z rozwojem swojej kariery idealnie opanował umiejętnie łączenia gitar z elektroniką. Najwięcej takich właśnie brzmień znajdziemy na płycie Velociraptor! z 2011 roku. Sprawdźcie koniecznie kawałek tytułowy z tego arcyciekawego wydawnictwa!