DJ T.A.G: Zawód didżeja odbieram jako profesję związaną z graniem z winyli – wywiad

Wywiad

Już w ten piątek wrocławski Transformator odwiedzi m.in rezydent kultowego Tresora - Dj T.A.G. To właśnie z Nico porozmawialiśmy o jego wczesnych muzycznych inspiracjach, pierwszej wizycie w Tresorze, późniejszej rezydenturze, miłości do winyla, wizycie w Polsce oraz wydawniczych planach na przyszłość.

READ ENGLISH VERSION: DJ T.A.G: INTERVIEW FOR MUNO.PL

CHAŁUP: Wspominasz, że Twoja przygoda z muzyką elektroniczną zaczęła się wraz z falą new wave i zespołami pokroju Depeche Mode. Co właściwie w tym brzmieniu było dla Ciebie na tyle kuszące, aby wejść w nią głębiej ?

DJ T.A.G.: Za taki stan rzeczy odpowiadają przede wszystkim moi rodzice, którzy nieustannie w tamtym czasie słuchali radia.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Gdy przychodził weekend, mój ojciec puszczał swoje nagrania z odtwarzacza, z którym dzisiaj – umówmy się – nie chciałbym by moje płyty miały jakąkolwiek styczność. Tak więc byłem konfrontowany z muzyką tamtych czasów – zakochałem się od razu w syntezatorowym i samplowanym brzmieniu.

Pod koniec lat 80. naprawdę sporo zespołów wywarło na mnie ogromny wpływ – Depeche Mode, David Bowie, Queen, Phil Collins czy Annie Lennox. Wszyscy zawsze wymieniają Kraftwerk przy podobnych pytaniach – nie wiem jak to się stało, ale twórczość tych pionierów zwyczajnie mnie gdzieś omijała.

Kto na początku w muzyce techno był dla Ciebie prawdziwą inspiracją? Mógłbyś wymienić kilku artystów z czasów Twoich początków na scenie, którym „zawdzięczasz” najwięcej? Takich, którzy w najsilniejszy sposób ukształtowali Twoje brzmienie i kierunek w którym poszedł?

Nie chciałbym się szufladkować i przypisywać jednemu nurtowi, który miał na mnie największy wpływ.

Powiedzmy, że kluczowy był tutaj sound obecny na undergroundowych rave’ach. Jeśli miałbym jednak wspomnieć jedną osobę, która muzycznie mnie fascynowała to z pewnością byłby to Jeff Mills, który swego czasu wydał industrialny skarb – płytę Wavestorm Transmission.

Nie sposób nie wspomnieć także o postaciach, które wydawały w Tresorze – Dave Clarke czy Joey Beltram. Kiedy cofam się wstecz, nie mogę pominąć muzyki z Detroit, ze swoimi electro-minimalowymi wpływami. Robert Hood naprawdę wiedział o co tutaj chodzi. Mój ulubiony label wtedy to na pewno Metroplex.

Nigdy nie wkręcałem się w acid i postaci jak Hardfloor, nie mniej obecny hype na taką muzykę strasznie mnie cieszy. Sam obecnie korzystam z palety dźwiękowej jaką oferuje acid w swoich produkcjach, zawarta tam agresja w połączeniu z kickiem 909 daje naprawdę świetne efekty.

Polska ma bardzo silne koneksje z Tresorem, choćby ze względu na regularne wizyty polskich fanów techno czy obecność polskich didżejów w tamtejszych line-upach. Pamiętasz swoją pierwsza wizytę w tym miejscu?

Nie pamiętam dokładnie kiedy to było. Wiem natomiast doskonale, jakie odniosłem wtedy wrażenie. Przytłaczające nagłośnienie, które otaczało Twoje ciało i zapach piwnicy z potem od wielogodzinnego, szalonego rave’u wszystkich obecnych mocno wbiły mi się w pamięć.

Właściwie pod tym względem nic się nie zmieniło. Grałem w wielu klubach, ale to właśnie w Tresorze jest najlepsze moim zdaniem połączenie dźwięku ze światłem zorientowane na muzykę techno. Kiedy podróżowałem po Polsce, zauważyłem, że ludzie domagają się Tresor-sound – ta muzyka jest im bardzo bliska.

Jak doszło do rezydentury w tak kultowym miejscu? Można przeczytać, że mieszkasz w Berlinie, ale nie oszukujmy się – nie każdy może przedstawić się jako rezydent jednego z najlepszych klubów techno na świecie.

Tak naprawdę nigdy nie mieszkałem i obecnie także nie mieszkam w Berlinie – nie uważam, by to w jakikolwiek sposób hamowało lub wpływało „negatywnie” na moją karierę. Jestem z Niemiec i mamy tutaj bardzo bogatą historię jeśli mówimy o scenie techno. Wielu didżejów przeprowadziło się do stolicy, dzięki temu miałem kontakt z tamtejszą sceną. Któregoś razu wysłałem promo set do Tresora, z nadzieją, że uda mi się zagrać na tamtejszym cyklu New Faces. Wszystko zakończyło się pozytywnie, udało mi się tam zagrać w 2003 roku, co wywarło na mnie ogromne wrażenie. W 2005 oku zostałem zapytany czy nie chciałbym wziąć udziału w międzynarodowym konkursie didżejskim organizowanym przez Tresor. Ten konkurs finalnie wygrałem.

Chwilę później przyszły ciężkie czasy, Tresor został zamknięty z powodu rozbiórki i szukał swojego nowego miejsca. W 2007 roku, po ponownym otwarciu klubu, zostałem zaproszony do rezydowania w Tresorze. Nie mogłem odmówić. Wkrótce zacząłem sam organizować New Faces. Trwało to kilka lat, lecz obecnie skupiam się wyłącznie na własnej muzyce i swojej karierze.

Jeśli miałbyś komuś przedstawić to miejsce, w jakich słowach opisałbyś Tresor i panującą tam atmosferę?

W kontekście dźwięku? Mroczny, industrialny, hipnotyczny, ponadczasowy. To jak obecność w kapsule ,gdzie czas i przestrzeń łączą się ze sobą. Miałem okazje doświadczać zarówno starego, jak i nowego Tresora. Uczucie podczas występowania tam jest za każdym razem na równie wysokim poziomie emocjonalnym.

Znamy Cię jako wielkiego miłośnika winyli. Co takiego pociąga Cię w tym nośniku muzyki? Opowiedz coś o swojej kolekcji. Chciałbym poznać Twoje największe skarby.

Ciężko w kilku słowach opisać to, dlaczego nadal gram muzykę wyłącznie z winyli. Winyl to nośnik dźwięku, który jest nieśmiertelny, z którym mam bezpośredni kontakt.

Sprawa ma się nieco  inaczej, gdy popatrzymy na pendrive’y wkładane do CDplayerów. Pod względem brzmienia istnieją pewne różnice, lecz dla mnie to sprawa ideowa, która odgrywa tutaj kluczową rolę. Czasami na imprezie przy selekcji można stracić orientacje – ciężko jest mieć idealnie pokatalogowane kilka tysięcy sztuk. Z upływem lat stworzyłem jednak swój własny system do samodzielnego organizowania się. Stąd przyimek „DJ” przed moją ksywą. Widnieje tam nieco jako relikt z dawnych czasów, ale ma to też związek z moim spostrzeganiem zawodu didżeja właśnie jako osoby grającej z winyli.

Jestem pod wielkim wrażeniem ostatniej EPki Axelrod, która nagrałeś razem z Wandrachem. Nagrywacie od kilku lat. Opowiedz o tej współpracy.

Cztery lata temu Thomas i ja daliśmy początek nowemu projektowi. Jego ideą była wspólna praca nad naszymi inspiracjami muzyką elektroniczną sprzed 20-25 lat, podana jednak we współczesnej formie. Chodzi o klasyczne techno i jego różnorodność przedstawione w nowym obliczu, w nowoczesnej interpretacji, którą – mam nadzieje – nadajemy swoim utworom.

Wszystko to było prowodyrem do powstania nowego labelu TW-Records, gdzie nagraliśmy swoją pierwszą EPkę Ground Silce, wydaną naturalnie na winylu. Nacisk w naszych produkcjach kładziemy na brzmieniu Detroit, nasza interpretacja nadaje im mocnego kicka oraz ładne wokalizy. Nasze ostatnie wydawnictwa dla Elementra, Defauldbox czy Drec Records pokazują, że nie brakuje nam pomysłów.

Za niedługo po raz kolejny pojawisz się we Wrocławiu, tym razem na zaproszenie klubu Transformator. Pamiętasz swoją ostatnią wizytę? Czego możemy się spodziewać tym razem?

Oczywiście, że pamiętam! Naprawdę nie mogę się doczekać kolejnej wizyty w Polsce. Mam bardzo dobre wspomnienia z ostatniej wizyty u Was (Das Lokal),  gdzie spędziłem świetną noc z naprawdę zabawnymi ludźmi. Jeśli mam być szczery, nie przypominam sobie aby gdziekolwiek indziej więcej osób było w koszulkach Tresora podczas mojego występu niż właśnie tam.

Nigdy się tutaj nie zawiodłem, przez te wszystkie lata poznałem wspaniałych ludzi. Nie liczyłbym na łatwego w odbiorze seta – na szczęście polscy fani techno nie lubią pójścia na łatwiznę.

Chcielibyśmy poznać Twoje wydawnicze plany na przyszłość.

Z przyjemnością się nimi podzielę! Niebawem ukaże się moja kolejna EPka wraz z remiksami od Davinsona oraz Marca Bakera. Ponadto ukaże się moje wydawnictwo w labelu Berlina. Będzie to bardzo mocne granie skoncentrowane na parkiet. W planie również kilka remiksów dla takich labeli jak Scutum, Reja czy Eclypse Rec. Na naszej platformie TW-Records ukaże się EPka Davinsona wraz z remiksem od TAG & Wanderach, a także nasze własne dzieło wydane na winylu z remiksem od Seculed & Kitkatone. Naprawdę sporo tematów pojawi się w najbliższej przyszłości, co mnie strasznie cieszy. Jest co robić!

Dzięki za rozmowę.

Dzięki za wywiad i do zobaczenia we Wrocławiu!”

Rozmawiał: Paweł Chałupa

—————————————————————————————————————————————–

READ ENGLISH VERSION: DJ T.A.G: INTERVIEW FOR MUNO.PL

Hello Nico, you mention that your adventure with electronic music began with New Wave and bands like Depeche Mode. What exactly was tempting enough for you to go deeper into it?

It came so that with my parents constantly only Radio ran and my father usually put on the weekend his records on a record player where today I would not remotely on a plate of mine. I was therefore confronted unnoticed constantly with the music of the time and just fell in love exactly in this very synth and sample afflicted sound. There were many bands that influenced me in the late 80’s like Depeche Mode, David Bowie, Queen or even Phil Collins and Annie Lenox. Everyone always talks about Kraftwerk or something, but they passed me by.

Who in techno music was a real inspiration for you in the beginning? Could you name a few artists from the time of your beginnings on the stage to whom you owe the most, who shaped your sound in the strongest way and the direction in which you went?

I would not necessarily commit to a style, as I was inspired at the beginning much, just like the sound that was in the area on Underground Raves. To name a couple, I would definitely call Jeff Miles, who at the time produced his tough industrial sound with the album Wavesform Transmission, Dave Clarke or Joey Beltram, who also caused great excitement on the scene with their albums on Tresor Records. I also liked the Detroit electro minimal sound that came over from the USA and with Robert Hood incl. The Metroplex label was very cool at the time. Acid did not matter as much as I did not pass Hardfloor, and they’re experiencing a new hype these days, which I find very cool personally. Currently, however, the acid is already very dominant in my production because it comes so aggressively over aggressive and in combination with a clap and hard 909 kick rather needed to work.

Poland has very strong connections with Tresor, if only because of the regular visits of Polish techno fans or the regular presence of Polish DJs there. Do you remember your first visit to this place?

I think it was the hard industrial sound that was running there and the loud and oppressive PA that immediately surrounded your body and the smell of basement and sweat. That’s what makes the Tresor so unique and still today. I do not know a club where the interplay of light and sound is so techno-oriented, and I have played in many clubs. When I was traveling in Poland, the same sound was demanded by the audience as this sound is known to the Polish people as a typical Tresor – Sound.

How did your residency come to be in such a cult place? Moving to Berlin certainly helped, but let’s face it – not everyone can introduce himselves as a resident of one of the best techno clubs in the world.

Honestly, I do not live in Berlin and I never have it, which is not really negative for my musical development. I’m from the country and we had a lot of underground parties at that time where many Djs from our corner had taken the plunge to Berlin and were also successful, so the contact was already there at the time, so it was not hard for me either I had the opportunity to send promo sets directly to the Tresor to get the chance to play on a NEW FACES evening. So I said and done so I got my first chance to play 2003 which left a huge impression on me. Later in 2005, I was asked if I would be interested in attending the Tresor contest, which I did. So I had to compete with National Djs from all over Germany and finally became the winner. Then came the hard time where the safe had to close because of the demolition and reoriented and so I was floating in the air as it would probably go further. I then played at 2 exile parties in the Club Maria Am Ufer but unfortunately it does not give anymore. In 2007, after the reopening of the Tresor, I was asked if I would like to be the official headquarters of the Tresor, which of course I assumed and a bit proud. Soon I organized my own New Faces nights for about 3 years and what I also had a lot of fun but at some point was no longer possible and so I slipped on the weekends with my playing time what has remained so until today.

If you have to present this place to someone, in what words would you describe Tresor and the atmosphere there?

Dark-sound Industriel-Hypnotic-Timeless. It’s like being in a time capsule for a moment where time and space merge. I have been able to experience the old and new Tresor and still feel it today when I play there.

We know you as a great vinyl lover. What attracts you in this music medium? Please tell something about your collection, your greatest treasures.

I can not explain it in a few words how best to describe it and why I still only play vinyl today. The sound carrier is just timeless and tangible, and it just gives me a hand to match than just a mp3 with USB Synch to play on a CDJ. Sonically there are certainly differences, but for me it’s just the ideational value that plays a role. I can take a plate off the shelf and Weis exactly where I played the track and the. Of course you lose track even if you have several thousand pieces, but over the years you have created your own system to organize yourself. That’s why a DJ in front of my name is almost a relic from the old days and because I also see myself as a DJ because I play vinyl.

I am very impressed with the last EP Axelrod you recorded with Wandrach. You’ve been recording for several years – please, tell something about this cooperation.

Ohhh that’s nice that you refer me to my project TAG & WANDRACH The Thomas and I raised the project about 4 years ago and the idea behind it was to work on our musical electronic influences of the last 20-25 years in a current context. It is about classic techno in its diversity to give a new face and to present a modern interpretation of it internationally with our handwriting. Therefore, we also founded our own label TW-Records where we have our first EP Ground Silence course on Vinyl. The emphasis in our productions is always on the Detroit sound, which we interpret a bit techno with a hard kick and nice vocal elements. The last releases on defauldbox / Elementra or also Drec Records have shown that we do not lack ideas and sound international.

Soon you will appear in Wroclaw again, this time at the invitation of the Transformator club. Do you remember your last visit? What can we expect this time?

Yes and I am really looking forward to playing in Poland / Wroclaw again. I have very good memories of my last gig in Wroclaw / Club Das Lokal where I had a great night with lots of funny people and where I discovered more Tresor shirts on the floor than anywhere on my gigs. Poland has never disappointed me so far and over the years I have won many Polish friends. Of course, I will make my set a little harder again and give one or the other safe track track.

As much as you can tell, we’d love to know your publishing plans for the future.

From me coming soon an Ep on toggle switch out including remixes of Davinson and Marc Baker and also a 2nd Ep on the Berlina for Techno Label which was very hard and floor oriented produced by me. incl 2 Rmx. Otherwise there are still remixes for other labels such as. Scutum, Teja or Eclypse Rec. As a project, several releases are planned including a next EP on our own TW label by Davinson incl TAG & WANDRACH remix and then next the 2nd Ep of us also on our label, which then seems to Vinyl & Digital including Seculed & Kitkatone Rmx. Currently the Axelrod remix on toggle switch and a remix on the Berlin Hike label is at the start, unfortunately I can not tell you the rest, but there is still a lot of work in progress.

Thank you. 🙂

I have to thank and look forward to a great time in Wroclaw ?



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →