Depeche Mode – Delta Machine

Recenzje

Info

Data wydania:
2013/03/26
Ocena:
Wytwórnia:
Artysta:
Welcome to my world. Step right through the door” – tymi słowami Dave Gahan otwiera trzynasty studyjny album grupy – legendy. Grupy, która swoją muzyką ukształtowała pokolenia i była źródłem inspiracji dla wielu dzisiejszych muzyków.
Delta Machine” to owoc pracy trójki „depeszy”, czyli Dave Gahana, Martina L. Gore’a oraz Andrew „Fletch” Fletchera przy udziale producentów Bena Hilliera i Marka Ellisa. Tradycyjnie autorem tekstów jest Martin Gore, ale nie obyło się bez udziału drugiego „tekściarza” zespołu Dave Gahana, który sukcesywnie wnosi coraz większy wkład w warstwę liryczną muzyki Depeche Mode.
Już pierwszy utwór „Welcome In My World” uświadomił mi, że zespół definitywnie żegna się z rozwiązaniami i pomysłami zastosowanymi na „Playing The Angel” oraz „Sound of The Universe”. O ile wcześniejsze płyty miały pewien wspólny mianownik, to w przypadku „Delty” nie można mówić o syntezie między nimi. Mocny bas i mnogość błyskotliwych dźwięków dają nadzieję na nową jakość.
Heaven” to pierwsza premierowa ballada, otoczona tłem z pianina, gitary elektrycznej i smukłej warstwy elektroniki, jest przyswajalna praktycznie od pierwszego przesłuchania. Nic dziwnego, że zespół wybrał „Heaven” na pierwszego singla. W przypadku „Secret To The End” na pochwałę zasługują interesująco wykonane wokale Dave’a i Martina, które przeplatając się tworząc pewną muzyczną przepychankę. Warto zatrzymać się chwilę dłużej przy „Slow” – szalenie zmysłowym, prowokującym i brudnym utworem zarazem. Ciężko jest mi się natomiast oswoić z „The Child Inside”, który sprawia wrażenie niedokończonego. Wyczuwam w nim coś wypłaszczonego i pełnego nieszczerego patosu.
Should Be Higher” to jeden z moich faworytów – bardzo wyniosły i poważny utwór traktujący o miłości i jej sile. „Soothe My Soul” to chwila, w której na powierzchnię wydostają się najbardziej surowe dźwięki generowane przez syntezatory Martina. Płytę zamyka „Goodbye” – nieco bluesowy podkład świetnie wpasowałby się w ścieżkę dźwiękową do kolejnego szalonego filmu Quentina Tarantino.
Fani pokładali w „Delta Machine” welkie nadzieje, ale nie zabrakło również sceptyków, którzy zatrzymali swoje pochwały wobec grupy w okolicach płyty „Ultra” z 1997 roku. Najnowszy album w żaden sposób nie umniejsza prestiżu Depeche Mode, jest on bowiem dobrze przemyślany i doskonale wyprodukowany. Przyznaje zarazem, że „Delta Machine” notuje słabsze momenty, jednak w ostatecznym rozrachunku dostajemy kwintesencję Depeche Mode – głębokie i wieloznaczeniowe teksty Martina, ciągle fantastyczny wokal Dave’a. Oni naprawdę ciągle kochają robić muzykę. A robienie muzyki ciągle wychodzi im fantastycznie.
Tekst: Marek Cisek


Tracklista

01. Welcome to My World
02. Angel
03. Heaven
04. Secret to the End
05. My Little Universe
06. Slow
07. Broken
08. The Child Inside
09. Soft Touch/Raw Nerve
10. Should Be Higher
11. Alone
12. Soothe My Soul
13. Goodbye

Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →