Charlotte De Witte prezentuje swój… sos sojowy!

fot. Charlotte de Witte / Facebook
Lifestyle News
charlotte

Miał tu być kolejny poważny tekst o undegroundowym techno dla purystów, ale nie sposób przejść milcząco obok tak przełomowej wiadomości. Świat się zatrzymał, rzeki zmieniły bieg, a polskie bociany oznajmiły, że zamiast wrócić po zimie do ojczyzny lecą prosto do Tulum, bo Charlotte De Witte wypuściła własny sos sojowy. Nic ważniejszego na scenie klubowej już się nie wydarzy.

Gotuj z Charlotte!

Nie samym techno człowiek żyje – na naszym portalu często informowaliśmy Was o wielu pozamuzycznych zajawkach największych gwiazd sceny klubowej. Przyzwyczailiśmy się do zamiłowań artystów modą czy motoryzacją, natomiast w cieniu pozostawała dziedzina gotowania, a przecież, jak to mówią, „nie ma miłości bardziej szczerej, niż miłość do jedzenia!”.

Choć trudno policzyć artystki i artystów sceny klubowej posiadających zamiłowanie do dobrej kuchni, to chyba jeszcze nigdy nie zdarzyło się by gwiazda z tej dziedziny wyprodukowała… własny produkt kulinarny. Tymczasem znana belgijska didżejka i producentka Charlotte de Witte stworzyła własny sos sojowy Tears of Soy (po polsku Łzy Soi) we współpracy z holenderskim browarem Tomasu.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Opisując proces przygotowywania z artystką receptury sosu, Tomasu napisali na swojej stronie internetowej, że „Charlotte okazała się dość specyficzna, jeśli chodzi o smaki, co skierowało ich na wybór chmielu, a konkretnie odmiany znanej z wyraźnych tonów kwiatowych, z elementami cytrusów i nutami grejpfruta”.

Ludzie, którzy mnie dobrze znają, wiedzą, że mam lekką słabość do sosu sojowego.. Kilka lat temu, zupełnie przypadkowo i spontanicznie, nawiązałam kontakt z ludźmi z Tomasu. Wspólnie stworzyliśmy sos sojowy na bazie chmielu – produkt premium, który ma silny związek z belgijską kulturą piwa i belgijskim dziedzictwem. Dziękuję Bertowi, Pietowi i Thomasowi za podzielenie się ze mną swoją pasją i doświadczeniem – nigdy nie marzyłabym o takiej współpracy, która jest tak nieszablonowa, ale jednocześnie ma tak wiele sensu. Produkt będzie zaprezentowany na Flanders Expo wraz ze wspaniałymi ludźmi z De Oesterij & Syrco Bakker – napisała Charlotte de Witte na Twitterze

Ciekawa sprawa, jednak nie tak tania. Pojedyncza butelka Tears of Soy o pojemności 200 ml, na stronie Tomasu kosztuje 25 euro, czyli prawie 120 zł. Spróbujecie?



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →