Tragedia w USA. Strzelanina w klubie LGBTQ w Colorado. Nie żyje 5 osób
Do klubu LGBTQ w sobotę w nocy czasu lokalnego wszedł mężczyzna, który otworzył niespodziewanie ogień do uczestników imprezy.
Amerykańskie środowisko LGBTQ jest w żałobie
Jak przekazała amerykańska telewizja CNN, w wyniku strzelaniny, do której doszło w sobotę wieczorem w klubie nocnym w Colorado Springs (znajdującym się w amerykańskim stanie Kolorado), zginęło pięć osób, a co najmniej 18 zostało rannych. Zgonów niestety może przybyć w ciągu kilku następnych dni, ponieważ stan zdrowia niektórych ofiar szaleńca-zamachowca jest bardzo ciężki. Funkcjonariusze odmówili komentarza na temat ewentualnych motywów działania sprawcy.
Policja zidentyfikowała w klubie osobę podejrzaną o dokonanie ataku. Aktualnie domniemany sprawca przebywa w areszcie, jest mu udzielana pomoc medyczna
– poinformowała media przedstawicielka służb policyjnych z Colorado Springs, Pamela Castro.
Policja z Colorado otrzymała zgłoszenie o 23:57 czasu lokalnego. Funkcjonariusze jak tylko przybyli na miejsce, od razu zidentyfikowali osobę podejrzaną o dokonanie ataku. Na miejsce zdarzenia przybyło w sumie 11 karetek pogotowia.
🚨#BREAKING: Mass shooting with multiple injures at a #gay #nightclub#Colorado Springs Police confirm five are dead and 18 injured in the #Club Q shooting!
— Harish Deshmukh (@DeshmukhHarish9) November 20, 2022
📌#ColoradoSprings l #CO #EtatsUnis #Biden #Colorado #US #Firing #Shooting pic.twitter.com/HhDKjlz0b6
„Atak powodowany nienawiścią”
Właściciele klubu Club Q, w którym doszło do tragicznego wydarzenia, oznajmili w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych, że są „zdruzgotani bezsensownym atakiem na naszą społeczność [osób o orientacji homoseksualnej – PAP]” i złożyli kondolencje rodzinom ofiar. Klub nazywa to, co się wydarzyło „atakiem powodowanym nienawiścią”. Przypomnijmy, że to właśnie 20 listopada przypada Dzień Pamięci Osób Transpłciowych.
Warto zaznaczyć, że ofiar strzelaniny mogło być więcej, jednak wśród gości klubu kilku okazało na tyle bohaterską postawę, że obezwładniło sprawcę, wytrącając mu broń z ręki. Do jednej z najtragiczniejszych w historii USA strzelanin wymierzonych w środowiska LGBTQ, doszło w 2016 roku w Orlando. 29-letni Omar Mateen, używając karabinu typu AR-15 oraz pistoletu, zamordował z zimną krwią 50 młodych osób. Zamachowiec został wtedy zastrzelony przez policję na miejscu zdarzenia. Do ataku przyznało się Państwo Islamskie, z którym Omar Mateen pozostawał w bliskim kontakcie.