Siasia: Jak dziś zostać didżejem, a nie kolejnym „puszczaczem” – wywiad

News Wywiad
Siasia

Choć mieliśmy skupić się na rozmowie o jego autorskim kursie didżejskim, to nie odmówiliśmy sobie innych tematów związanych z kulturą klubową i nie tylko. Jeden z najbardziej doświadczonych didżejów techno w Polsce, czyli Łukasz Salbert, znany doskonale jako Siasia, podzielił się ze mną wieloma cennymi przemyśleniami dotyczącymi tego, czym jest i powinna być sztuka djingu, której on sam - jako prowadzący i autor kursu - uczy kolejne rzesze adeptów i adeptek.

Osią rozmowy miał być prowadzony przez niego kurs didżejski. Jednak mając okazję, by porozmawiać z taką personą jak Łukasz Salbert, nie sposób nie zapytać o wiele innych aspektów związanych ze sztuką didżejską. Zwłaszcza, że jest kogo pytać – niedawno Siasia świętował 25-lecie (!) za deckami. Pomyślcie, jak wtedy wyglądał świat – w 1996 roku rodzi się Martin Garrix, w fabryce na Żeraniu rozpoczyna się produkcja Daewoo Tico, a Robert Korzeniowski zdobywa swoje pierwsze olimpijskie złoto. Tak, właśnie wtedy 14-letni Łukasz bez trudu radził sobie z Technicsami SL1200 i porywał tłumy na granych przez siebie imprezach.

Siasia. Ćwierć wieku doświadczenia

Nic dziwnego, że mając za sobą tyle lat doświadczenia i obserwacji tego, jak zmieniała się sztuka didżejska – jaki wpływ miała na nią moda, zmieniające się mentalność i świadomość, czy rozwój technologii – Siasia zdecydował się na stworzenie autorskiego kursu.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Jednak samemu przeglądając dziesiątki podobnych inicjatyw, zastanawiałem się co najczęściej się w nich powtarza i czego im wszystkim najmocniej brakuje. Zestawiając swoje wnioski z opiniami Łukasza, otrzymałem satysfakcjonującą odpowiedź na pytanie „czego właściwie powinien uczyć dziś kurs didżejski?”, prócz obsługi technicznej tych czy innych urządzeń.

Siasia

Siasia

Siasia. Nie tylko technika i selekcja

Jak doskonale wiemy (choć patrząc na niektóre kursy czy tutoriale może nie być to takie oczywiste), sztuka didżejska nie polega jedynie na poprawnym miksowaniu paru utworów. Nawet najlepsza technika nie porwie tłumu, jeśli za jej pomocą nie będzie miało się czego przedstawić publiczności. Jednak w 2021 roku i to nie zagwarantuje nikomu sukcesu.

Technika, selekcja, sceniczny feeling, ale i – wiem, że wielu_e nie lubi tego słowa – odpowiednia autopromocja. Dla niektórych wciąż trudne do zrozumienia jest to, że posiadanie setek winylowych płyt i wspaniałych umiejętności nie przyniesie upragnionych bookingów, jeśli wiedzieć o tym będą jedynie cztery ściany pokoju, konto na Soundcloud pokrywać będzie kurz, profile w mediach społecznościowych będą milczeć od lat, a w presspacku straszyć będzie to jedno i to samo zdjęcie z 2013 roku, wykonane na szybko przez kumpla jego prehistorycznym telefonem.

Siasia

Siasia

Siasia. Sztuka djingu – sztuka wyboru

Oczywiście, zgodnie ze słowami Łukasza, wybór ścieżki należy do nas samych. To, czy chcemy nauczyć się czegoś, co sprawi nam frajdę w czasie wolnym w domu, czy może jednak myślimy o tym nieco poważniej i mamy ambicję, by postawić pierwsze kroki w kierunku kariery klubowej, to kwestia indywidualna. Niezależnie od wyboru, warto mieć kogoś, kto służy wiedzą, pomoże nabrać umiejętności, wyłapie i poprawi błędy, i po prostu zachęci nas do tego, by nauczyć się jak w przyjemny dla nas i innych sposób dzielić się muzyką. Wszak, finalnie to właśnie muzyka w sztuce djingu zawsze była i będzie najważniejsza.

Dokładając do tego szeroki horyzont, za sprawą którego dostrzega się i uczy elementów pomijanych w darmowych kursach, otrzymujemy ogromną, esencjonalną porcję wiedzy nie tylko o teoretycznych i technicznych aspektach bycia didżejem_ką. Dowiadujemy się co przesądza nie tylko o tym, że ktoś jest postrzegany jako gracz z dobrymi umiejętnościami i selekcją, ale przede wszystkim o tym, co należy zrobić i wiedzieć, by mieć szansę w ogóle kogokolwiek przekonać o swoich umiejętnościach i pomyśle na siebie.

Siasia – wywiad

O początkach, sztuce warm-upu, dobrych i złych trendach pojawiających się na przestrzeni lat, o tym, kto nie powinien nigdy publicznie występować i o tym, co należy umieć i rozumieć, by czerpać jak najwięcej radości z dzielenia się muzyką i – kto wie – być może jak uczynić z tego swój pomysł na życie. Przed Wami Łukasz Salbert aka Siasia w specjalnym wywiadzie dla Muno.pl.

Hubert Grupa: Całkiem niedawno Marcin Czubala i Dtekk, doświadczeni i cenieni didżeje, opowiadali mi jak wyglądały ich początki z didżejką. Dostęp do fachowych mediów był niewielki, merytorycznych źródeł wiedzy brak, internet dopiero raczkował. Początki Marcina to głównie eksperymentowanie i korzystanie z dobrodziejstwa, jakim była praca jego taty, który w latach 90. ściągał do Polski instrumenty elektroniczne i dystrybuował płyty z muzyką klubową. Z kolei u Dtekka pierwsze kroki w dużej mierze opierały się na podpatrywaniu innych i szukaniu własnych mentorów. A jak wyglądało to w Twoim przypadku? Wszak zaczynałeś chyba jeszcze wcześniej niż oni, prawda?

Siasia: Marcin zaczął rok wcześniej, a Jędrzej kilka lat później. Ja oficjalnie swój pierwszy klubowy występ zaliczyłem w czerwcu ’96 (kilka dni wcześniej miałem radiowy debiut), więc właśnie na ten czas datuję rozpoczęcie swojej kariery. Wiadomo, że samym graniem interesowałem się już dużo wcześniej, ale musiałem oczywiście dojść do momentu, w którym mogłem zaprezentować się szerszej publiczności. Nie chcę się zbytnio zagłębiać w tę historię kolejny raz, bo już tyle razy było to wałkowane, że co poniektórzy mogą pomyśleć, że nie mam nic innego do powiedzenia. Tak więc swoje początki ogólnie mogę nazwać jednym wielkim poszukiwaniem czegoś nowego, zupełnie nieznanego, czegoś co na zawsze zmieniło moje życie. Los sprawił, że pojawiłem się w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie i dość szybko odnalazłem to, czego szukałem, bo miałem wtedy niespełna 14 lat.

Siasia. Niezmienny najważniejszy czynnik

Sam grasz już prawie 25 lat. W międzyczasie zmieniły się trendy, lecz mam wrażenie, że najmocniej zmieniła się technologia – dziś zaawansowane, cyfrowe kontrolery są standardem w klubach. Czy jest coś, co Twoim zdaniem pozostało niezmienne?

Ćwierć wieku za konsoletą stuknęło mi już dwa miesiące temu i na przestrzeni tych wszystkich lat stwierdzam, że zmieniło się mnóstwo rzeczy – niektóre na lepsze, niektóre na gorsze. Na szczęście mimo całej tej zaawansowanej technologii, niezmienny pozostał ten jeden najważniejszy czynnik – czynnik ludzki, ktoś kto stoi po tej drugiej stronie parkietu i porywa tłum do tańca.

Siasia o początkach. Technicsy SL1200 w standardzie

Pamiętasz swój pierwszy setup didżejski? Z czego grało się w Polsce w drugiej połowie lat 90.?

Mój pierwszy setup didżejski to mikser od sąsiada, który mieszkał piętro niżej. Nie wiem jakim cudem, ale trzymał coś takiego w piwnicy. Był to bardzo prosty kilkukanałowy mikser, który nie miał nawet equalizacji na żadnym z nich. Niestety, nie przytoczę nazwy firmy, ale zapewne już dawno nie istnieje. Do tego dwa gramofony Unitry. Były to dwa różne modele, nie pamiętam konkretnie jakie, ale miały to, co najważniejsze, czyli pokrętła służące do regulacji tempa. Na tym właśnie stawiałem swoje pierwsze kroki w domowym zaciszu. Na szczęście nie musiałem się zbyt długo na tym męczyć, bo tata dość szybko kupił mi profesjonalny sprzęt.

Jeśli chodzi natomiast o kluby, to ja akurat miałem to szczęście, że grałem w sumie tylko na tym, co już na świecie było standardem od lat, czyli na klasycznych Technicsach SL1200/1210MK2. Natomiast słyszałem różne historie od starszych kolegów po fachu, że często przychodziło im wtedy grywać na przerabianych Unitrach czy coś w tym stylu.

Siasia – Live at Mayday Poland 2019

Poutyskujmy chwilę w stylu „kiedyś to było”. Za czym najbardziej tęsknisz z czasów swoich początków za konsolą? Co bezpowrotnie zniknęło ze świata djingu?

Może nie ma to akurat za wiele wspólnego konkretnie z samym djingiem, ale pierwsza rzecz jaka przychodzi mi do głowy, to kolejki do klubów na „Techno Party” o godzinie 20. To było coś!

Siasia – Live at Smolna On Air

Siasia. Kto nie powinien gdziekolwiek występować?

Wracając na moment do wątku czysto technicznego – na ile rozwój technologii i jej dostępność, zmieniły scenę klubową w Polsce? Czy zadziałały na jej korzyść, bo więcej osób mogło spróbować swoich sił i przyciągnąć nowych klubowiczów? Czy może jest jednak inaczej i za liczebnością didżejów nie poszła jakość czy różnorodność grania? Który trend jest Twoim zdaniem mocniejszy?

Wszystko ma oczywiście swoje plusy i minusy. Ja zaczynałem w czasach, gdzie konkurencja praktycznie nie istniała, a didżejów grających techno w Polsce można było policzyć na palcach może dwóch rąk. Grałem z winyli przez prawie 20 lat i byłbym hipokrytą, gdybym stwierdził, że rozwój technologiczny zniszczył kulturę djingu, bo sam od lat korzystam z jego dobrodziejstw. Jednak jeżdżąc po imprezach mam wrażenie, że czasami jest na nich więcej osób grających niż samych klubowiczów.

Wiemy, że grać może teraz tak naprawdę każdy, sprzęt jest dostępny dosłownie na każdym rogu i praktycznie na każdą kieszeń. Na chwilę obecną pewnie te liczby idą w setki, ale myślę, że część z tych osób nie powinna w ogóle nigdy publicznie gdziekolwiek wystąpić. Niestety, nierzadko takowe osoby widnieją w line-up’ach, bo dobrze wiemy, że nie tylko umiejętności (a raczej ich brak) mają w tym wypadku znaczenie.

Siasia – P23 Live Stream (16.05.2020)

Siasia. Jak nie zostać „puszczaczem”

Co Twoim zdaniem jest najważniejsze w przekazywaniu wiedzy na temat sztuki djingu? Mam wrażenie, że większość kursów skupia się przede wszystkim na aspekcie technicznym – bardziej przypomina mi to kurs obsługi technicznej urządzenia jakim jest kontroler, niż rzeczywiście naukę sztuki dość metafizycznej, jaką bywa didżejka.

Sprzęt i jego obsługa to jedno – sztuka to drugie, aczkolwiek ja nikomu nie obiecuję, że zrobię z niego didżeja czy didżejkę. Moim kursantom daję wszelkie niezbędne narzędzia oraz przekazuję w przystępny sposób wszystko to, co potrzebne jest nie tylko do tego, aby poprawnie miksować muzykę, ale też po to, żeby mogli bawić się tym, a nie powtarzać w kółko te same czynności niczym zaprogramowany robot. Mam tu na myśli nie tylko teorię czy aspekty techniczne, ale również wszelkiego rodzaju „dodatki”, które definiują np. mój styl grania. Co oni dalej z tym zrobią, to już jest tylko i wyłącznie ich sprawa. Super, że cenią mnie jako didżeja, ale nie chcę aby kopiowali mnie lub kogoś innego, tylko by odnaleźli w tym swój flow i podążali własną ścieżką. Jeśli ktoś będzie w tym dobry i kreatywny, to umiejętnie to wykorzysta. Jeśli nie – będzie tylko kolejnym zwykłym „puszczaczem” jakich pełno, lub po czasie sam stwierdzi, że się do tego po prostu nie nadaje. Jeśli widzę natomiast w kimś potencjał, to z wielką chęcią pomagam mu iść dalej, np. chociażby poprzez granie na organizowanych przeze mnie imprezach.

Siasia – Live at Wisłoujście 2019

Siasia. O dzieleniu się wiedzą

Często mówi się o Tobie jako o jednym z najważniejszych i najbardziej doświadczonych didżejów w Polsce. Kiedy pojawiła się w Tobie chęć dzielenia się wiedzą? Czy wynikało to z tego, że wiele osób prosiło Cię o pomoc w nauce djingu?

Wielu moich znajomych od lat mówiło mi, że powinienem zacząć udzielać lekcji grania i za każdym razem odpowiadałem im to samo, że to chyba nigdy nie nastąpi, bo nie mam zbytnio cierpliwości do przekazywania wiedzy komukolwiek. Z perspektywy czasu myślę, że może po prostu nie do końca czułem i wierzyłem, że mogę sprawdzić się w roli nauczyciela. Wszystko zmieniło się pod koniec 2018 roku, kiedy to mój znajomy Łukasz ‘Nu:Tek’ Leszczyński, zaproponował mi żebyśmy wspólnie zorganizowali wyjazdowy kurs didżejski. Początkowo podchodziłem do tego pomysłu dość sceptycznie, ale na szczęście jak widać, zmieniłem nastawienie i z czasem, dzięki praktyce, stwierdziłem, że w pełni dojrzałem do tego, by dzielić się z innymi tym, co potrafię robić najlepiej.

Siasia – Techno Night Session Stream

Siasia. Polska szkoła warmupu, czyli największa zmora

Czy są jakieś aspekty sztuki didżejskiej, które Twoim zdaniem są dziś zaniechane? Np. często mówi się o „polskiej szkole warmupu” i braku umiejętności dostosowania się do okoliczności grania – a to ktoś już na wstępie imprezy chce się popisać i narzuca szalone tempo, a to ktoś kompletnie nie dostosowuje się do charakteru eventu i zabija klimat…

Niestety, to, o czym wspomniałeś to chyba największa zmora bardzo wielu imprez. Nie każdy potrafi i ma repertuar na to, by otwierać imprezę (no i mało kto w ogóle lubi grać pierwszy), ale wrzucanie na sam początek kogoś, kto od pierwszej minuty naparza w tempie 135-140 uderzeń na minutę (gdzie np. kolejny DJ gra o 10 BPM wolniej) jest jakąś totalną pomyłką.

W 1998 roku jako 16-latek zostałem rezydentem najlepszego wtedy klubu w Polsce i tam nauczyłem się grać warm-upy. Pewnie miało to związek ze wspomnianymi wcześniej kolejkami do wejścia o godzinie 20, bo już od pierwszych bitów ktoś pojawiał się na parkiecie. Intro, budowanie atmosfery, napięcie – uwielbiam to! Nieczęsto zdarza mi się otwierać teraz imprezy, ale jeśli mam takie zadanie do wykonania na jakimś poważniejszym evencie to robię to z ogromną przyjemnością. Bo akurat jeśli chodzi o warm-up, nieważne jak kończysz, ale ważne jak zaczynasz.

Siasia – Rave On Air Live Stream

Siasia. Przewaga indywidualnego podejścia

Jaka jest największa przewaga autorskiego kursu didżejskiego względem darmowych, ogólnodostępnych tutoriali w internecie? Widziałem kilka z nich i owszem, zazwyczaj mówią o najbardziej podstawowych sprawach, ale jako pewny punkt wyjścia mogą wystarczyć.

Może jestem starej daty, ale dla mnie realnego kontaktu z drugą osobą nigdy nie zastąpi nawet najlepszy na świecie film instruktażowy.

Jakiś czas temu z czystej ciekawości przeczesywałem Youtube’a w poszukiwaniu polskojęzycznych filmików, które miałyby w jakiś w miarę łatwy i sensowny sposób wyjaśnić o co w tym wszystkim chodzi. Nie chcę zbytnio krytykować, ale niestety większość z nich była tak kiepska, że ciężko było wytrzymać dłużej niż 2 minuty (sorry, jeśli przeoczyłem jakiś konkretny tutorial). Oczywiście jest dostępna cała masa płatnych masterclassów stworzonych przez największe gwiazdy muzyki klubowej, ale tu często barierą może być dla kogoś język, a nawet jego znajomość nie gwarantuje, że to wszystko ogarnie, bo one też niestety nie zawsze są idealne. Pomijając zatem już fakt samej treści filmu, jego jakości czy nawet tego, w jakim jest języku, jak ktoś, kto nie miał nigdy z tym absolutnie żadnej styczności ma cokolwiek z tego zrozumieć? Właśnie po to powstało Electronic DJ School, żeby w jak najprostszy sposób przekazać wszystko to, co z początku może wydawać się skomplikowane niczym fizyka kwantowa. Zajęcia odbywają się indywidualnie, zatem nieważne czy jesteś totalnym laikiem, czy coś tam już pogrywasz, czy może chcesz podszlifować inne rzeczy – każdy program dobierany jest pod konkretną osobę.

Electronic DJ School

Electronic DJ School

Siasia. Poznać didżejski fach od podszewski

W czasie pandemii obrodziło we wszelkiego rodzaju kursy didżejskie. Co jest największym wyróżnikiem Twojego kursu?

Jak widać popyt na tego typu kursy jest dość spory, więc ich wysyp jest całkiem zrozumiały. Ja po zrobieniu wraz z Nutkiem dwóch wyjazdowych kursów (2019 i 2020), pod koniec lutego 2021 wystartowałem z indywidualnymi kursami stacjonarnymi i stwierdzam, że to był strzał w dziesiątkę. Oczywiście nie wpadłbym na to, gdyby nie pandemia, bo zamknięte hotele uniemożliwiły nam wtedy zrobienie kolejnego szkolenia. Przyznam szczerze, że nie śledzę poczynań konkurencji (w żadnej muzycznej kwestii), ale na pewno wielkim atutem jest to, że działam w branży od ponad 25 lat i mogę podzielić się naprawdę ogromną wiedzą i doświadczeniem nie tylko odnośnie samego grania, ale ogólnie całej, szeroko pojętej sceny klubowej.

Trafiają do mnie różne osoby. Część z nich chce po prostu nauczyć się grać dla siebie czy dla znajomych w domu, ale są też tacy którzy chcieliby poznać ten fach od podszewki i działać w tym kierunku, a to już naprawdę obszerny temat.

Siasia. Trudna sztuka promocji

Twój kurs zwraca uwagę na jeszcze jeden bardzo ważny aspekt – prócz szkolenia z obsługi urządzeń i przekazania wiedzy teoretycznej, mocny nacisk kładziesz również na kwestię materiałów audio-wideo, produkcję i montaż filmów, czy też materiały promocyjne. Mam wrażenie, że w Polsce wielu didżejów_ek – i tych doświadczonych, i tych początkujących – wciąż nie rozumie, że współcześnie to część ich pracy i bez tego trudno będzie osiągnąć sukces. W jaki sposób przekonać ich do tego, by w końcu zrozumieli, że dziś to jedna z podstaw w pracy didżeja?

To właśnie to, o czym wspomniałem w odpowiedzi na poprzednie pytanie. Jeśli chcesz grać dla siebie to ok – przyjdź pokażę Ci co i jak i baw się w domu. Jeśli jednak chcesz czegoś więcej, to już wtedy nie wystarczy tylko dobrze grać i czekać aż zostaniesz zauważony. W tej, jak i w każdej innej branży musisz mieć to coś, żeby zaistnieć.

Oczywiście składa się na to cała masa czynników jak chociażby znajomości, czy po prostu szczęście, ale jest mnóstwo innych rzeczy, o które musisz zadbać, bo inaczej bardzo mało prawdopodobne, że odniesiesz jakikolwiek sukces. Przestrzeń, którą wynajmuję na studio, współdzielę z moim znajomym, który zajmuje się produkcją filmową i montażem wideo. Prowadzi również kursy związane właśnie z tą tematyką, więc postanowiliśmy w jakiś sposób połączyć nasze siły. Tak wiec ukończywszy kurs, możesz wyjść od nas z gotowym presspackiem i profesjonalnym materiałem wideo, który na pewno będzie bardzo przydatny na starcie.

Electronic DJ School

Electronic DJ School

Siasia. Co powiedział Pharrell?

Podczas Red Bull Music Academy w Seattle w 2005 roku, Kirk Degiorgio powiedział „The art of selection is the true mark of good DJ”. Zgodzisz się z tym? Czy sam usłyszałeś lub przeczytałeś jakieś słowa, które z punktu widzenia didżeja są dla Ciebie niczym dewiza lub credo?

Nie znałem tego cytatu wcześniej, ale w pełni się z nim zgadzam. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że nie musisz być mistrzem miksowania, ale jeśli masz dobrą selekcję i porwiesz publikę, to będą pamiętali to, co grałeś, a nie to, co spieprzyłeś podczas swojego występu. Mi osobiście nie zapadła w pamięci żadna wypowiedź artysty związanego stricte z elektroniką, która byłaby moja „didżejską dewizą”. Ja po prostu zawsze robię swoje i nie oglądam się na innych. Pozwolę sobie przytoczyć tutaj słowa mojego guru, Pharrella: „You can only be second best at being somebody else”.

Jakbyś miał wskazać jedną rzecz, dla której warto zacząć przygodę z djingiem – co by to było?

Ciężko mi wskazać tą jedną jedyną rzecz. U mnie to po prostu była (i nadal jest) miłość do muzyki – coś, co z początku było przygodą a stało się całym moim życiem.


Electronic DJ School – indywidualny, autorski i kompleksowy kurs didżejski

Jeśli kręci Cię muzyka elektroniczna i kultura klubowa, i chciałbyś_abyś spróbować swoich sił jako didżej_ka, to być może powyższa rozmowa jeszcze bardziej zachęci Cię do zrobienia tego pierwszego, ważnego kroku w stronę poznania nowej pasji lub – kto wie? – nawet sposobu na życie. Poznaj tajniki sztuki miksowania i tego, jak wygląda praca didżeja_ki od kuchni. Electronic DJ School to projekt stworzony przez Dirty Stuff Records i Napalm Music – marki obecne na rynku od ponad dekady. Prowadzone przez nich kursy skierowane są do osób, które chcą w przystępny sposób zdobyć wiedzę niezbędną do obsługi sprzętu muzycznego oraz miksowania muzyki. Co więcej, dzięki zajęciom z doświadczonymi instruktorami, uczestnicy_czki poznają sztukę zarówno analogowego, jak i cyfrowego djingu. Wraz z nabytą wiedzą teoretyczną i praktyczną, kursanci_tki będą mogli wkroczyć w świat muzyki w zupełnie nowy sposób i rozpocząć własną przygodę za konsoletą.

Electronic DJ School

Electronic DJ School

Electronic DJ School szkoli z systemów i urządzeń cyfrowych (Traktor Pro 3, Allen & Heath Xone:PX5, Allen & Heath Xone:K2, Pioneer DJM-900NXS2, Pioneer CDJ-2000NXS2, Rekordbox) oraz sprzętów analogowych (płyty winylowe, Technics SL-1200MK2). Ponadto kurs oferuje indywidualne zajęcia z instruktorem – program nauczania jest dopasowyany do uczestnika, a terminy ustalane w elastyczny sposób. Każdy_a z uczestników_czek otrzyma certyfikat potwierdzający udział w szkoleniu, a najlepsi z kursantów_ek dostaną szansę zaprezentowania się szerszej publiczności przez nagranie podcastu lub występy na imprezach.

Co więcej, istnieje także możliwość wideorejestracji setów przez profesjonalne studio oraz dodatowe szkolenie z montażu video z elementami produkcji, w skład czego wchodzi wypożyczenie sprzętu do produkcji i post-produkcji audio-video, produkcja i montaż filmów, zdjęcia/filmowanie dronem, filmowanie 360 z możliwością odtworzenia, a nawet materiały na goglach VR.

Kursy w ramach Electronic DJ School odbywają się w Chorzowie. Szczegóły: Electronic DJ School. Kontakt/info: [email protected]



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →