Sensation: Wicked Wonderland – RELACJA + ZDJĘCIA
Mamy za sobą kolejną edycję Sensation – Wicked Wonderland. W sobotę 3 października 2009 mury wrocławskiej Hali Stulecia znów zatrzęsły się pod siłą dźwięków house, progressive i trance. Wysłannik muzikanova.pl wybrał się tam by zdać relację z tego wydarzenia.
Jeszcze kilka godzin przed rozpoczęciem imprezy dzwoniłem do znajomych w poszukiwaniu białych spodni. Na ostatnią chwilę udało mi się skompletować biały strój. Na ulicy czułem się trochę nieswojo ale było to zabawne, gdy przechodnie rozpoznawali, że podążam w kierunku Hali Stulecia. Przed halą miłym zaskoczeniem były krótkie kolejki do wejścia.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z SENSATION: WICKED WONDERLAND!
Po kilku minutach byłem już w środku. Obszedłem kuluary by zorientować się w terenie. Po drodze odwiedziłem Strefę marki LECH. To dobre miejsce by zamienić kilka słów z innymi imprezowiczami i oczywiście napić się pysznego piwka. Po tej rozgrzewce poszedłem do hali głównej.
Moim oczom okazała się ogromna instalacja stojąca na sześciu filarach z białych, falbaniastych materiałów. Jej górną część ozdabiały tajemnicze zegary, a na środku znajdowała się scena na której występowali Dj’e. Cała konstrukcja sprawiała wrażenie żywej. Na parkiecie wokół niej usytuowane zostały podesty w kształcie zamka do drzwi, na których co chwila pojawiały się piękne tancerki w rozmaitych przebraniach. Spod kopuły hali zwisały ogromne, iluminujące klucze. Całość wyraźnie stwarzała czarodziejski klimat przeniesiony z noweli Lewisa Carrolla – „Alicja w krainie czarów”.
Zszedłem na dolny podest by wmieszać się w kilkutysięczny tłum. Znalazłem się w świecie białych króliczków, motylków, aniołków i kowbojów. Uczestnicy imprezy nadali swoimi kreacjami dodatkowy magiczny element temu wydarzeniu. Biały kolor ubrań wyraźnie jednoczył tłum. Wrażenie to wzmagało się gdy Dj podbijał basy, a ludzie euforycznie reagowali wznosząc ręcę w górę.
Zbliżała się północ a Dj’e Eric E oraz Fedde Le Grand wywiązali się z rozkręcenia imprezy. Nagle znad sceny rozdmuchano tysiące papierowych motylków. Wszystkie ręcę wzniosły się w górę sięgając po ten papierowy deszcz. Z boków sceny rozsuneły się gigantyczne skrzydła i tempo muzyki przyspieszyło.
Udałem się na scenę Marlboro by złapać oddech. Kameralne pomieszczenie miało barwy czerni i czerwieni. W tle przyjemnie rozbrzmiewały deep housowe rytmy. Ludzie bujali się na parkiecie lub odpoczywali na skórzanych sofach – przyjemny klimat. Po odsapnięciu wróciłem do głównej hali obchodząc ją dookoła. Na każdym metrze przejścia ktoś tańczył. Wszedłem na trybuny by stamtąd obejrzeć Mega Mix show.
Na podestach pod sceną pojawiły się kobiety z bębnami wystukując pierwsze rytmy show. Ze sceny buchnęły ognie rozgrzewając atmosferę. Zaczął się pokaz gry świateł, laserów przecinających powietrze, sztucznych ogni oraz wizualizacji rodem z krainy czarów. Wszystko to idealnie zsynchronizowane z muzyką. Na scenie pojawił się tajemniczy Mr White, który wieńczy pokaz swoim energetycznym dj setem.
Ostatnie godziny imprezy to występy światowej sławy dj’ów i producentów: Sebastiana Ingrosso oraz Richarda Duranda. Fanom gatunku ciężko było zejść z parkietu. Do końca imprezie towarzyszyły pojawiające się na scenie lub przelatujące nad publicznością seksowne tancerki pod przewodnictwem pięknej Alicji.
To co zasługuje na pochwałę Sensation White to świetna organizacja wydarzenia. Zadbano by na scenie i wokół niej cały czas coś się działo. Scenariusz imprezy został świetnie napisany a aktorzy włącznie z Dj’ami świetnie odegrali swoje role. Fani muzyki house i progressive mogli usłyszeć mix świeżych brzmień połączonych ze starszymi szlagierami gatunku co przypomniało początki tego typu imprez w Polsce. Sensation White niewątpliwie pozostaje mocnym punktem na polskiej mapie wydarzeń muzycznych.
Tekst: Paweł ’pavoe’ Pienio
Zdjęcia: Mariusz ’nolimit’ Rozdeba
