Selekcja. Elbert dla Muno.pl: „Pink Floyd uruchamiają we mnie uczucia nie do opisania”

Myśląc o dobrym, świeżym, jakościowym housie w naszym kraju, jedno z pierwszych skojarzeń pada na utalentowanego DJ-a i muzyka z Wrocławia. Elbert kupił nas swoją selekcją, skromnością i miłością do muzyki w najczystszej postaci. Zapraszamy do lektury pełnej selektorskich skarbów, roznoszących parkiet brzmień i nie tylko.
Elbert. Nasiąknięty house’em z Bristolu
Elbert, czyli Wojtek Elbert, to przedstawiciel wrocławskiej sceny klubowej, na której od kilku lat z powodzeniem przemyca swoje ulubione house’owe utwory. Decyzja o pójściu właśnie w tym kierunku ma swoje korzenie w Bristolu i tamtejszej scenie, mającej niebagatelny wpływ na rozwój muzycznego kierunku Elberta – DJ-a i początkującego producenta, części kolektywu Deep Depot, rezydenta kultowego miejsca spotkań we Wrocławiu – DoJutra.

Fanatyk twórczości Traumera, wielbiciel spontanicznych wydarzeń na parkiecie, traktujący DJ-kę czysto hobbystycznie. Jedna z tych osób, z którą można o muzyce rozmawiać całą noc. Elbert zdążył wystąpić w najważniejszych miejscówkach we Wrocławiu, takich jak Transformator, Ciało, Wyspa Tamka, Podróż, Pralnia czy Surowiec. W tym roku Wojtka dotknął podwójny zaszczyt – został nominowany do nagród polskiej sceny muzyki elektronicznej Munoludy w kategorii najlepszy DJ House oraz wystąpił na LAS Festival. House jest w dobrych rękach.
Elbert. Daleki od kategoryzacji, zakochany w Pink Floyd
Spostrzeżenia Elberta na współczesną sceną trafiają w samo sedno i mają w sobie coś z czystego piękna, o którym często zapominamy.
Polskiej scenie house’owej brakuje odwagi. Zarówno ze strony promotorów i klubów, żeby bookować oryginalniejsze nazwiska, jak i ze strony DJ-ów, żeby wyjść poza listę Beatport Top 100 w danym gatunku i łupanie w kółko tych samych artystów. Bywałem na imprezach, nawet na festiwalach, gdzie słyszałem 3-4 te same sety po kolei, umierając przy tym z nudów. Często to ludzie na parkiecie są krytykowani, że chcą tylko mocno i głośno. Ale to DJ-e i promotorzy tak ich nauczyli. Ludzie nie są głupi ani głusi, potrafią słuchać i tańczyć do naprawdę ciekawych rzeczy. Celem każdego DJ-a powinno być pokazywanie, że co chwilę dzieje się coś nowego, jak dużo jest wspaniałej i ciekawej muzyki. Ludzie się do tego przyzwyczają i będą oczekiwać właśnie tego powiewu świeżości, tego nieoczekiwanego.

Wojtek w rozmowie z nami porusza tak bardzo będącą na świeczniku wymianę poglądową na temat muzyki komercyjnej i tej „niezależnej”. I tym razem celnie punktuje temat.
House każdego rodzaju można grać nawet w każdym pubie w centrum miasta. Nie jestem fanem trzymania tej muzyki w nie wiadomo jakim undergroundzie. Z tego samego powodu bardzo lubię grać w miejscach nieoczywistych, nawet dla ludzi mniej wkręconych w klimat. Uwielbiam „randomów”! Podczas pandemii ta dyskusja zrobiła się żywa i nie każdy się ze mną zgadzał. Jak dla mnie te podziały muszą umrzeć – nie ma randomów i wyjadczy, nie ma muzyki dla ludzi i nie dla ludzi. Nie istnieją granice na dzielenie się muzyką „dla siebie” i „dla muzyki”. Nie ma w pewnym sensie nawet undergroundu i mainstreamu. Muzyka to muzyka.
Elbert – DEEP DEPOT Podcast #16
Selekcja. Elbert dla Muno.pl
Ostatni utwór/album, który kupiłeś
Seko – Libre la Vida
Minimal, ale głęboki i przestrzenny. Uwielbiam takie pady buczące sobie jednostajnie w tle, podczas gdy z przodu dzieje się tyle akcji. Totalnie mój styl.
Pierwszy utwór/album, który kupiłeś
Quivver – Mumbo Jumbo
Na pewno jeden z pierwszych, do tej pory gram i lubię, mimo że ogólnie od takich brzmień powoli odchodzę.
Utwór, który nigdy nie opuszcza Twojej torby z płytami/pendrive’a
Schrill – Sunset
Całkiem szczerze i wcale nie po koleżeńsku. Jeden z najlepszych utworów z naszego podwórka i na pewno w mojej ścisłej czołówce ever. Czyściutki house, ma wszystko, co w tym gatunku ważne. Mnóstwo groovującej perkusji, ciekawe, ale jednocześnie proste akordy, wkręcający główny motyw, dużo zabawy filtrem na głównym syntezatorze. Do tego pływający basik i długi breakdown, po którym spada mocny drop. Grałem milion razy, pasuje do wszystkiego i na każdym nagłośnieniu robi wrażenie.
Ulubiony utwór grany do znudzenia na początku kariery
WoodS – Desert Storms (Joris Voorn Remix)
Raczej już nie gram, ale sentyment jest.
Utwór, który jest w stanie poderwać najbardziej oporny tłum
Super Flu – He-Man (Original Mix)
Niesamowite, jak to zawsze siada. Za każdym razem zaskoczę się reakcją parkietu, po części dlatego, że to dosyć znany klasyk, po części, że ma naprawdę wyjątkowy poziom groove’u. No i ten początek – budowanie napięcia zrobione w świetny i zaskakujący sposób – dużo hałasu, dziwne rytmy. Po dwóch minutach, kiedy spodziewasz się jakiegoś głośnego dropa, napięcie jest rozwiązywane, cisza i wbija ten minimal – sama perkusja i bas.
Ulubiony utwór, który grasz w ciągu ostatnich 2-3 miesięcy
Laura Peck – Flying
Takie typowe brzmienie w moich setach.
Utwór ulubionego producenta
Traumer – Express
Traumer i Mihai Popoviciu – moi ulubieni zarówno producenci, jak i DJ-e. Głównie za różnorodność i oryginalność tego, co tworzą i grają.
Ulubiony utwór na otwarcie setu
Masomenos – Sunsun
Kawałek zaczynający się bez stopy, wyłącznie z narastającymi padami i lekką perkusją, z pytającym wokalem “hello? is there somebody here?” jest tu dla mnie oczywistym wyborem. Nawet jak w końcu wchodzi pełna perkusja, nie jest to czyste 4/4. Masz nadal wrażenie, że to wstęp do czegoś większego.
Ulubiony utwór na zamknięcie setu
Guti, David Gtronic – Robot Love (Del Fonda Remix)
Lubię tym przełamać atmosferę na koniec. Jest w innym stylu niż w sumie wszystko, co gram, więc jakiegokolwiek seta bym nie grał, będzie “pasował w swoim niepasowaniu”. Oprócz tego w połowie ma wyraźne jakby zakończenie, wszystko się wycisza. Tam lubię dać pauzę, wkręcając kolejnego DJ-a, który jeszcze nie jest gotowy, i parkiet, myślący, że to koniec. Taki żarcik. Po chwili znowu wchodzi ten wesoły bas i potem drop na pełnej.
Utwór na powrót z imprezy nad ranem
Traumer – Sofa
Idealne na koniec imprezy. I tu jest świetna zabawa – co jest śpiewane w tym samplu? Każdy słyszy coś innego.
Utwór celebrujący poranek bez kaca
Swoy – Classics Of The Genre
Takie radosne coś.
Utwór, na którego prośbę o zagranie akurat się zgodziłeś
Kollektiv Turmstrasse – Sorry I’m Late
Prośba o “coś z seta Solomuna” tak mnie rozbawiła, że wygrzebałem ten utwór.
Guilty pleasure, którego nie masz oporów, by grać
Kylie Minogue – Can’t Get You Out Of My Head (Constratti Edit)
Świetny minimalowy remix Kylie.
Trzy utwory, które definiują moją selekcję
Aron Volta – Eprom Burner
Pedro Costa – Psycho Therapy
Mehmet ÖZBEK – Scalps
Album, który lubisz, a który nie ma nic wspólnego z tym, co grasz lub tworzysz
Pink Floyd – The Wall
Po prostu najlepszy album ever.
Playlista. Elbert dla Muno.pl
Sprawdź także
Selekcja. Prncs Error dla Muno.pl: „Najważniejsza jest świadoma publiczność”

Selekcja. Kamilescu dla Muno.pl: „Zaskakuję publikę, czując ich zaufanie”

Selekcja: Szermi dla Muno.pl: „Wierzę w wymianę energii między grającym a tańczącymi”

Sprawdź także

Selekcja. Prncs Error dla Muno.pl: „Najważniejsza jest świadoma publiczność”

Selekcja. Kamilescu dla Muno.pl: „Zaskakuję publikę, czując ich zaufanie”
