Selekcja: Szermi dla Muno.pl: „Wierzę w wymianę energii między grającym a tańczącymi”

Wywiad

Dzisiejszy cykl selektorski oddajemy w ręce jednego z najbardziej utalentowanych DJ-ów młodego pokolenia w naszym kraju. Małe doświadczenie, a właściwie raczkowanie po scenie, nie powstrzymało nas do zaproszenia postaci, która kupiła nas swoją dojrzałą i wyjątkową selekcją. Będzie o nim głośno. Witamy na pokładzie Szermiego.

Szermi – parkietowy zwierz

Szermi, czyli Adrian Szeremeta reprezentuje młode pokolenie polskich Dj-ów eksplorujących muzykę techno. Typowy przykład osoby, która przeszła drogę prowadzącą z parkietu na drugą stronę DJ-ki. Bakcyla na techniczną, ciężką stopę załapał we wrocławskim Transformatorze, do którego trafił pewnego poranka w maju 2019 roku. W tym miejscu nauczył się muzyki, atmosfery i do reszty wkręcił w vibe, jaki niesie ze sobą undergroundowa scena klubowa.

Spędzając całe noce na parkiecie dostrzegłem, że dawanie się ponieść muzyce, którą już regularnie słyszałem jest dla mnie jak i innych tancerzy mega emocjonalnym przeżyciem. Pomyślałem, że dla DJ-ów również. Jednocześnie bardzo mi się podobało na domówkach, gdy puszczałem jakiś numer znaleziony przeze mnie i ludzie go aprobowali. Pomyślałem: „A co gdyby móc tak przez 2 godziny puszczać wybraną przez siebie muzykę, widzieć ludzi bawiących się przy tym i samemu czerpać z tego radość?”

Przedstawiając Szermiego nie można pominąć miejsca, w którym wszystkiego się nauczył. Przygoda z profesjonalnym graniem rozpoczęła się we wrocławskim kolektywie Tech-Room 29, który można dzisiaj śmiało uznać za jedno z ciekawszych zjawisk na wrocławskiej mapie klubowej. Pod opieką bardziej doświadczonych kolegów nauczył się rzemiosła, wnosząc przy okazji świeże spojrzenie i własny, autonomiczny głos na scenę. Wieść o jego selektorskim skillu szybko rozeszła się w środowisku, dzięki czemu zasila dzisiaj m.in grono rezydenckie wspomnianego Transformatora.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Szermi
Szermi

Szermi – eksperymentator hołdujący klasyce

Skromnie przyznaje, że nie uznaje się za przedstawiciela polskiej sceny techno. Znając swoje miejsce w szeregu, woli głośno podziękować osobom, które pomagają mu w karierze, niż samemu uznać się za autorytet. Na to będzie czas – kwestia zapukania do najlepszych klubów w Polsce jest w jego przypadku kwestią czasu. Na naszym radarze znalazł się dzięki krwistej energetyce swoich setów. Energia zresztą to słowo-klucz, które wymienia najczęściej podczas rozmowy z nami.

Jedna z imprez kolektywu SLAP przywołała we mnie uczucia, których dotychczas nie mogłem w swoim graniu odnaleźć. Jasne, wcześniej miałem z tego sporo radości, ale nie czułem się w 100% wsiąknięty. Nauczyłem się wyrażać na scenie to, co mam w głowie, wtedy dostrzegam największe efekty. Wierzę w wymianę energii między grającym a tańczącymi. Uważam, że jeżeli to, co mixuje angażuje mnie emocjonalnie, udzieli się także odbiorcom.

Szanujący klasykę, buszujący w nowościach. Kreujący hipnotyczną atmosferę, ale i grooviastą, funkową rozpustę. Szerokie horyzonty młodego wilka z Wrocławia kupiły nas do reszty. Odważny, bezkompromisowy, ciągle poszukujący talent zadziwia dojrzałością i w rozmowie, i w swojej muzyce. Grał na imprezie kolektywu Kwas, Acidtropicalia i Zajezdnia. Pojawił się w line-upach obok takich artystów jak Peter van Hoesen czy DJ Boring. Nie pozostaje nam nic innego, jak przedstawić flagowy set (jeden z wielu) Szermiego i wypytać o jego muzyczne skręty. Będzie bujać!

Ostatni utwór/album, który kupiłeś

Masseran – Grasping Leafs

Uczucie przestrzeni i przyjemny groove, dzięki któremu „nóżka sama chodzi” tworzą połączenie, którego szukam. Ma wywoływać wiele emocji, jednocześnie nie zanudzić.

Pierwszy utwór/album, który kupiłeś

Rudosa – Impetuous

Utwór zakupiony w trakcie przygotowań do mojego debiutu w grudniu 2020. Nadal raz na jakiś czas go sobie puszczę, bo mam do niego sentyment, chociażby dlatego, że wtedy bardzo mi się podobał. Teraz jednak ciężko znaleźć mi dla niego miejsce.

Utwór, który nigdy nie opuszcza Twojej torby z płytami/pendrive’a

VSSR – Blissful Ignorance

Ogólnie większość numerów, które trafiają na mój nośnik, nie opuszczają go do dziś. Skoro mam wybrać – wybieram ten, który trafił na niego ponad pół roku temu i który do dziś zdarza mi się grać. Niesamowicie klimatyczny, jak i cała EP-ka.

Ulubiony utwór grany do znudzenia na początku kariery

Julian Muller – Devil Talks

Jako że początek mojej drogi to imprezy w Tech-roomie, oto kolejny utwór z tych „mocniejszych”, które ją rozpoczęły. Jeden z często grywanych numerów – ogólnie bardzo lubiłem twórczość Juliana.

Utwór, który jest w stanie poderwać najbardziej oporny tłum

CZYP x MARK TERRE – EVOLVER

Nie ukrywam – dość mocny numer w porównaniu do reszty z mojej obecnej selekcji, jednak słysząc go po raz pierwszy jakiś czas temu czułem, że może się przydać. Nie myliłem się, kilkukrotnie sprawdzany, zawsze przywoływał ludzi z klubowych czeluści, hehe.

Ulubiony utwór, który grasz w ciągu ostatnich 2-3 miesięcy

Sporegular – Relativism

Jest takich utworów kilka, ale pierwsza myśl to ten. W mojej opinii główny atut to niebanalny groove wprowadzany za pomocą charakterystycznych „cykaczy” hehe

Utwór ulubionego producenta

Hedström & Pflug – Libertad (Danny Wabbit remix)

Co prawda oryginał, jak i reszta EP-ki w wykonaniu tej dwójki jest na wysokim poziomie, jednak Danny Wabbit swoim remixem rozłożył na łopatki. Pierwszy utwór, który mi się z nim kojarzy. Uwielbiam go przede wszystkim za idealny balans między tą wrażliwością zawartą w utworach, a dynamicznym, tanecznym groovem.

Ulubiony utwór na otwarcie setu

ANDC – Apollo 13

Każdy set staram się zacząć inaczej, tym bardziej w zależności od tego czy zaczynam od „zera”, czy po prostu się dogrywam do zakończenia seta poprzedniej osoby. W tym przypadku podam utwór, który na imprezie zagrałem raz, ale wywarł na mnie samym duże wrażenie, jako ten otwierający.

Ulubiony utwór na zamknięcie setu

Theo Swagten – Voice of Reason

Tu również ciężko wybrać ten jeden, dlatego – ponownie ten, który zapamiętałem najbardziej.

Utwór na powrót z imprezy nad ranem

Zig Wolf – Dawn Drive

Pasujący do charakterystyki mojej selekcji utwór, który jednocześnie jest dla mnie tak przyjemny, że umilał mi już niejeden powrót z imprezy.

Utwór celebrujący poranek bez kaca

DJ Crisps – Music Is My Life

Grany kilka razy, w sam raz na poranne przypomnienie co obecnie stanowi najważniejszy punkt w moim życiu.

Utwór, na którego prośbę o zagranie akurat się zgodziłeś

Nikkdbubble – Five Knuckle Truffle

Na palcach jednej ręki zliczę takie prośby z imprez, ale mijały się trochę z tym co miałem ze sobą i raczej mieć nie będę, haha. Przychodzi mi jednak do głowy pewien utwór, który zagrałem na jakimś afterze na prośbę kogoś ze znajomych, komu zapadł on w pamięć. Zdarzało mi się w zeszłym roku kilkakrotnie pokazać swoje hard housowe wcielenie, na moim SC jest nawet fragment nagrania jednego z takich setów. Odbiór był całkiem pozytywny, a ja bawiłem się przy tym niesamowicie dobrze. A to jeden z utworów, który siadał zawsze. Z pewnością kiedyś wrócę przy okazji jakiejś imprezy do tej formuły.

Guilty pleasure, którego nie masz oporów, by grać

Szczerze mówiąc, żaden utwór z mojej selekcji nie pasuje do odpowiedzi na to pytanie.

Trzy utwory, które definiują moją selekcję

Bardzo ciężko jest wymienić tylko trzy, ale pójdę krok dalej i użyję trzech słów opisujących to co gram: energiczne wyrażanie emocji.

Danny Wabbit – Internal Jungle

Bw – Gazes

Warnung – Bipolar

Album, który lubisz, a który nie ma nic wspólnego z tym, co grasz lub tworzysz

Linkin Park – Meteora

Przechodziłem przez różne etapy słuchania muzyki, słuchałem wielu gatunków. Pierwszy album, o którym pomyślałem w kontekście tego pytania. Specjalnie go przesłuchałem po dość długiej przerwie – tak, nadal mi się podoba.

Playlista. Szermi dla Muno.pl



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →