re[de]fined. Elegancka elektronika wraca na salony

Fot. materiały organizatorów
Eventpromo News

Jak sami mówią, ich celem jest nie tylko organizacja imprez z "elegancką elektroniką", lecz przede wszystkim zbudowanie społeczności wokół nieoczywistych brzmień. Zamiast sezonowego ściągania znanych nazwisk, stawiają na coś bardziej wyrafinowanego, za czym idzie jakość doświadczeń na żywo i świadomość odbiorców. Ekipa stojąca za projektem re[de]fined to cenione postacie na polskiej scenie, które chcą wpuścić na nią nieco świeżego powietrza. Tuż przed inaugurującą cykl imprezą z Robagem Wruhme i Phunkadelicą, porozmawiałem z nimi aspiracjach, oczekiwaniach i planach związanych ze wspólnym przedsięwzięciem, promotorskich trendach, które należy odwrócić oraz o tym, czego brakuje im na lokalnym podwórku, a czego jest już zdecydowanie za dużo.

re[de]fined. Elegancka elektronika

Hubert Grupa: Re[de]fined to nowa marka, za którą stoją jednak doskonale znane i doświadczone postacie. Skąd wziął się pomysł na utworzenie nowego cyklu, a nawet całego formatu imprez?

Piotr Ho: Punktem wyjścia było uświadomienie sobie, że w polskiej kulturze klubowej brakuje społeczności zbudowanej wokół nieoczywistych brzmień elektroniki z pogranicza house’u, techhouse’u, techno czy disco – na potrzeby rozmowy, nazwijmy to brzmienie „elegancką elektroniką” lub house’m. Powyższa sytuacja ma miejsce nie tylko w klubach, ale i w sieci. Niemożliwe? Już wyjaśniam.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

W Polsce, istnieje raptem kilka kolektywów dedykowanych powyższym brzmieniom, brakuje też konkretnych cykli imprez, a jeśli już są, to organizowane samodzielnie przez kluby – brakuje zewnętrznych promotorów. Zwykle mamy więc do czynienia z line-upem wyłącznie lokalnym, a kiedy dochodzi już do importu zza granicy – będzie to nazwisko biorące za występ minimum 5-cyfrowe kwoty liczone w Euro. Oczywiście są to nazwiska będące w powszechnej świadomości wielu klubowiczów – w większości błędnie i nieświadomie wrzucane do pojemnego worka zwanym „techno”.

Dla kontrastu – odbiorcy wywodzący się ze sceny techno, często konserwatywni w swoim podejściu do definiowania gatunków, odrzucają powyższe nazwiska, twierdząc że muzyka ta z techno nie ma nic wspólnego. A z tech house’u w tym środowisku to już w ogóle jest beka – memy wyskakują mi już z lodówki. Chcę być fair i muszę przyznać, że polska scena techno jest na bardzo przyzwoitym poziomie. Nie mówię tu jedynie o jej przedstawicielach, organizujących wydarzenia na wysokim poziomie technicznym i artystycznym, ale też o odbiorcach, których świadomość stale rośnie. Do tego dochodzi wysoka aktywność w sieci, np. w ramach grup i forów na FB poświęconych gatunkowi.

Powyższe doprowadziło do sytuacji, w której z sukcesem organizowane są wydarzenia, na których występują nie tylko światowe tuzy jak Jeff Mills czy Ben Klock, ale i mniej znani artyści, których wynagrodzenie oscyluje wokół 1000 euro, gdzie ludzie przychodzą dla vibe’u i określonego brzmienia, a nie dla nazwiska.

Tu pojawia się pytanie, które sobie zadajemy: Skoro brzmienie, które reprezentujemy, spotyka się z pozytywnym odbiorem, kiedy gramy np. w jakimś klubie, na mniejszej scenie, na festiwalu typu Wisłoujście, mając pełen parkiet, to dlaczego te noce klubowe, kiedy (wyjątkowo zresztą) headlinerem na mainie jest artysta z nurtu „eleganckiej elektroniki”, o mniej znanym nazwisku i niższym wynagrodzeniu, należą do tych z najniższą frekwencją w danym miesiącu?

Podsumowując – poza nielicznymi wyjątkami, odnoszącymi sukcesy głównie lokalnie a nie w skali kraju, w świecie muzyki, której chcemy być rzecznikiem, nie ma nic po środku. To tak, jakbyś żył w kraju, w którym nie ma klasy średniej – jedynie oligarchowie i klasa robotnicza. Uważamy, że powyższy trend można i należy odwrócić, ponieważ promotorka nie polega na sezonowym ściąganiu Olivera Koletzkiego do pięciu miast w Polsce, w każdym dwa razy w roku (bez urazy, osobiście część z nas jest fanami Olivera).

Robag Wruhme Live at Music is 4 Lovers

re[de]fined. Redefiniowanie przez wyrafinowanie

Jak sama nazwa wskazuje, chcecie zredefiniować pojęcie imprezy, tymczasem na pierwszą edycję Re[de]fined zapraszacie doskonale znanych wyjadaczy. Czy Robag Wruhme i Phunkadelica są dla Was właśnie takimi przykładami redefiniowania współczesnej muzyki elektronicznej? Skąd wybór tych postaci?

Piotr Ho: Nie nazwałbym tego redefiniowaniem pojęcia imprezy, zależy nam na soczystej, klubowej atmosferze. Chodzi raczej o zredefiniowanie odbioru czy pojmowania brzmienia, które reprezentujemy, zwiększenie świadomości wśród grupy odbiorów, docelowo zbudowanie wokół tego społeczności, która będzie się chciała z tym brzmieniem utożsamiać. Mówimy tu zresztą o brzmieniu, które jak sam widzisz, nawet mi jest trudno zdefiniować, skoro umownie chcę je nazywać „elegancką elektroniką”. Do tego pośrednio nawiązuje też nazwa – „re[de]fined” – gdy zabierzemy wzięte w nawias litery, pozostanie nam „refined”, czyli coś wyrafinowanego. Poza tym, w nazwie kryje się coś jeszcze, ale o tym może później…

Kaspar: Jeśli chodzi o zaproszonych artystów, to zgodzę się tylko częściowo. Doskonale znanym wyjadaczem jest z całą pewnością Robag Wruhme, którego nie mamy często okazji usłyszeć w Polsce, w tym w Warszawie (ostatnio 2021, wcześniej 2016). Z pewnością obaj muzycy idealnie trafiają w koncepcję re[de]fined. Robag słynie z niekonwencjonalnych wydawnictw i jest autorem niezliczonych tracków i remixów dla szanowanych i lubianych przez nas labeli jak Pampa czy Kompakt. Do tego wydaje muzykę własnym sumptem w ramach Tulpa Ovi Records.

Kolejną postacią, którą wspominasz jest Luka, 1/2 duetu Phunkadelica, odpowiedzialny za dj sety. Według nas, wciąż nieco mniej rozpoznawalna u nas postać. Odwiedzi nas z pełnymi rękami świeżej i nieoczywistej muzyki, ale również jest to interesująca pozycja dla tych, którzy są otwarci na brzmienia kosmicznego dark-disko wymieszanego z italo i funkiem. Projekt ten ma w swoim dorobku wspaniałe kolaboracje z artystami takimi jak Musumeci, Lehar czy Enzo Elia, w tym wydawnictwa w wytwórni należącej do dwóch pierwszych z wymienionych powyżej, tj. Multinotes, jak również releasy w znaczących wytwórniach takich jak Innervisions, Correspondant (do których jest nam blisko z uwagi na brzmienie reprezentowane przez Dixona, Ame czy Jenniffer Cardini), Engrave Ltd czy Permanent Vacation, do których jest nam również blisko. Podsumowując, nasi goście reprezentują wytwórnie, słynące z jakości i wyznaczania trendów w elektronice, co bardzo rezonuje z pojęciem redefinicji.

KUAK: Warto dodać, że obaj Panowie należą do tych Artystów z otwartą głową, słyną z niekonwencjonalnych i bardzo różnorodnych wydawnictw. Przykładowo Robag korzystając z własnych utworów, które z pozoru wydawać się mogą delikatne, w swoich setach sprawnie zaskakuje doborem selekcji, zabierając w niesamowicie grooviące podróże. Dwa lata temu słyszeliśmy go na Summer Contrast i rzeczywiście to był lot. Jest zdolny do wszystkiego. Nie możemy też doczekać się występu Luki, którego dorobek produkcyjny pozwala nam przypuszczać, że usłyszymy eklektyczny, ale bardzo jakościowy występ.

Oczki

re[de]fined. Bez szufladkowania

Skład uzupełnia bardzo mocna lokalna reprezentacja. Tutaj także trudno mówić o przypadku – to konkretne nazwiska prezentujące konkretne brzmienia.

Kaspar: Przy okazji pierwszej edycji wydarzenia występujemy w tym gronie, w którym zaangażowaliśmy się w promocję i organizację tego projektu. Bedą to dwie formacje b2b. Za inaugurację odpowiedzialni są gibon i Kaspar, a za closing Piotr Ho i KUAK.

Piotr Ho: Czy jesteśmy nazwiskami prezentującymi konkretne brzmienia, przekonamy się w sobotę. Na pewno nie lubimy być szufladkowani w ramach jednego gatunku i nie lubimy sami się szufladkować. Zwykle w trakcie wielogodzinnych występów do spółki z KUAK’iem, których mamy za sobą masę, pozwalamy sobie na przekrojową selekcję, która w założeniu ma budować napięcie przez resztę nocy.

Musumeci b2b Phunkadelica at Sziget Festival 2022

re[de]fined. Prostota, futuryzm i otwartość

Wracając do pierwszego pytania – redefinicja obejmuje także format imprezy jako takiej, co łączy się z oprawą wydarzenia i miejscem jego odbywania się. Co – poza muzycznymi wrażeniami – czeka na uczestników sobotniej imprezy?

KUAK: Chcemy przekazać odbiorcy spójny i nienachalny format. W samej aranżacji próbujemy stworzyć miejsce które byłoby z jednej strony eleganckie, z drugiej w pewnym sensie przytulne i zapraszające. Odrobina dekoracji ma nawiązywać do estetyki prezentowanej przez projekty muzyczne, na które zwracamy uwagę i które chcemy promować. Dominować ma prostota i futuryzm.

Piotr Ho: Miejsce pierwszej edycji to wciąż powstający klub, w którym jego właściciele, w niesamowicie krótkim czasie, dokonali niesamowicie dużych zmian. Miejsce jest niemal kompletne, ale do ideału odrobinę jeszcze brakuje. Planujemy wykorzystać dostępną na miejscu technikę – oświetlenie, soundsystem etc., dodatkowo wzmacniając oba te aspekt specjalnie na tę noc, dostawiając wszystkiego nieco więcej. Pomaga nam w tym zaprzyjaźniona ekipa, z Przemkiem Jerkowskim na czele, odpowiedzialnym za projekt i obsługę świateł tego wydarzenia.

Wracając jeszcze do nazwy re[de]fined – mimo, że pomysł na cykl powstał dwa lata temu, powinniśmy zacząć od oddzielenia samego pomysłu od koncepcji, która dojrzewała przez kolejne miesiące, zanim postanowiłem się nią z kimś podzielić. Od tamtego momentu spędziliśmy we wspólnym gronie (i nie tylko) mnóstwo czasu na rozmowach o projekcie. Uwzględniając pomysły i odmienne spojrzenie każdego z nas, mogę go śmiało nazwać dojrzałym. Duża tu zasługa chłopaków, w szczególności pushującego i zmotywowanego Kaspara. Mimo koncepcji, sam nie miałbym wystarczających zasobów i motywacji.

Projekt ma z założenia charakter otwarty, docelowo chcemy zaprosić do współpracy innych promotorów, reprezentujących brzmienie zbliżone do naszego. W momencie gdy re[de]fined stanie się projektem rozpoznawalnym, mógłby również stać się platformą umożliwiającą realizację innym własnych wizji bookingowych, oczywiście pod warunkiem spójności z brzmieniem wyjściowym. Rozwiązanie tego typu, pozwalałoby zmniejszyć promotorom ryzyko, „gwarantując” na starcie jakiś poziom frekwencji, dzięki wypracowanym do tej pory zasięgom i odbiorcom. Jednocześnie nadal działałoby na rzecz promocji naszych ulubionych gatunków. Taki win-win. Nie chcemy się zamykać, a wszyscy możemy na tym zyskać, zamiast się rozpraszać.

Oczki

Opowiedzcie więcej o samym miejscu, które również nie należy do przypadkowych, a co więcej, ma za sobą ciekawą historię. Pewnie dla wielu będzie to pierwsza okazja, by pojawić się pod tym adresem, przynajmniej od kiedy nosi on nazwę OCZKI.

Kaspar: Sama przestrzeń jest dobrze ulokowana na mapie Warszawy. Akustycznie to miejsce jest świetnie przygotowane, jest po adaptacji, także wymagających brzmieniowo uczestników zapewniamy, że będziecie zadowoleni.

Piotr Ho: To ja dodam, że jest to lokal po byłym „Medyku”, czyli komercyjnym klubie studenckim, działającym przez całe lata. Obecnie przestrzeń już w niczym nie przypomina dawnego miejsca.

Robag Wruhme on tour with Ritter Butzke | Boat Tour Berlin

re[de]fined. Apetyt rośnie w miarę jedzenia, czyli słowo o planach

Apetyt rośnie w miarę jedzenia i z całą pewnością już dziś masz w głowie to, jak chciałbyś by wyglądała kolejna odsłona imprezy lub kto miałby na niej zagrać. Czy możesz podzielić się tymi przemyśleniami?

Kaspar: Możemy zapewnić, że kolejne bookingi będą na również wysokim poziomie jak na sobotnim wydarzeniu i również będą to artyści skupiający się na gatunkach muzycznych, w granicach gustownych, nieoczywistych brzmień house, disco. Niewykluczone, że zadbamy o miłośników muzyki techno.

Piotr Ho: W najbliższym czasie planujemy ruszyć w małe tournée po krajowych przestrzeniach klubowych. Aktualnie pracujemy nad kalendarzem, ale niewykluczone, że zobaczymy się ponownie jeszcze w tym roku. Zwykle w klubach mamy do czynienia z dwoma dancefloorami. Mając doświadczenia promotorskie związane ze sceną techno, w dalszym ciągu jestem blisko z nią i z tym brzmieniem związany. Nadal gram imprezy, na które jestem bookowany, aby zaprezentować swoją techniczną selekcję. Oczywiście tu również, tę nieoczywistą :)) organizacja imprezy w przestrzeni z dwiema salami, da nam zatem możliwość, aby zadbać również o odbiorców techno.

Docelowo chcielibyśmy pewnie wyprodukować od zera własną imprezę, ale to temat przyszłości.

Oczki

re[de]fined. Bez powtarzalności

Mam wrażenie, że fani muzyki elektronicznej w Polsce coraz chętniej szukają konkretnych imprez, zamiast konkretnych brzmień – zamiast na ślepo podążać do tego samego klubu w każdy weekend, ludzie o wiele bardziej wnikliwie analizują to, gdzie i kto gra. Jesteś obecny na scenie od wielu lat – masz podobne przemyślenia?

Gibon: Nie, nie zdadzam się. Generalizowanie co się dzieje w Polsce na scenie mija się z celem, bo każde duże miasto ma swoją specyfikę i dzieje się właśnie to, że ludzie ciągle chodzą do tych samych klubów, które odrabiają lekcje za klubowiczów, często serwując lineupy dla słuchaczy, którzy nawet nie analizują na co idą.

Piotr Ho: Ja widzę tutaj dwa podejścia, choć nie chcę generalizować. Rzeczywiście kluby niechętnie kombinują z line-upami, serwując w większości powtarzalny line-up, przy czym jedne skupiają się na powtarzalności Artystów – dużych nazwisk, zaś inne na powtarzalności brzmienia. Misja promotorska, przy aktualnym stanie sceny, może wyglądać zupełnie inaczej w zależności od miasta. Odnośnie jeszcze zabookowanych artystów nie mogłaby się rozpocząć, od zaproszenia wyłącznie mniej znanych artystów. To byłby samobój na starcie.

Phunkadelica Live + Dj | Muse by Lehar & Musumeci Streaming Edition, Teatro Andromeda

Na koniec pytanie w stylu „wishful thinking” – czego najmocniej brakuje Ci jeśli chodzi o imprezową ofertę stolicy? Jakiego rodzaju imprez? Jakich brzmień?

Piotr Ho: Brakuje nam głównie brzmienia, o którym tu rozmawiamy, oraz jego prawidłowej identyfikacji. Projekt ma się skupiać na brzmieniach około progresywnych, melodyjnych, ale i tych subtelniejszych i głębszych, którym najbliżej pewnie do house’u. Chcemy, aby to była muzyka jakościowa, wyrafinowana.



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →