7 wykonawców, których zobaczylibyśmy na OFF Festivalu

Fot. materiały prasowe
Artykuł Festiwale
Darkside po raz trzeci

Śląski OFF Festival stoi głównie muzyką gitarową i alternatywną. W programie imprezy zawsze znajduje się jednak miejsce dla kilku artystów reprezentujących szeroko rozumianą elektronikę. Typujemy, kto w przyszłym roku mógłby dać popis swoich umiejętności w Dolinie Pięciu Stawów.

W ubiegłym roku żaden koncert sygnowany logiem OFF-a nie doszedł do skutku. W tym w Katowicach na szczęście nie zabrakło muzyki, chociaż stali bywalcy imprezy Artura Rojka mogli być nieco zaskoczeni. Line-up pomieścił bowiem twórców, których prędzej można by spodziewać się na Męskim Graniu. Wierząc, że zaproszenie Quebonafide czy Brodki było podyktowane nie tyle zmianą stylistyki wydarzenia, co ekonomicznymi względami, z nadzieją patrzymy na kolejną edycję festiwalu.

Pierwsze ogłoszenia jego programu za nami. Już teraz wiemy, że w Dolinie Pięciu Stawów zagrają m.in. Iggy Pop, Bikini Kill, Yves Tumor z zespołem, The Armed oraz Squid. Wśród zapowiedzianych wykonawców na próżno na razie jednak szukać elektronicznych artystów: tę gałąź muzyki reprezentuje na razie jedynie Erica de Cassier. Ich mniejszość nie powinna dziwić: wszak OFF Festival stoi głównie gitarowymi, alternatywnymi i folkowymi brzmieniami. Fani syntetycznych dźwięków zawsze znajdują tam jednak coś dla siebie, co można potwierdzić, sięgając myślami wstecz. W ostatnich latach na Śląsk zawitali choćby VTSS, Dr. RubinsteinHoney Dijon czy The Blessed Madonna. Koncerty zamykały także sety Jessy LanzyDerricka Maya oraz Kiasmos.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

OFF Festival 2019 – aftermovie

OFF Festival – wróżenie z fusów

W następnych tygodniach z pewnością czekają na nas nazwiska kolejnych artystów, które z pewnością dadzą optymizm pozwalający przeżyć kolejne miesiące przed wakacjami. Artur Rojek i spółka mają to do siebie, że lubią zaskakiwać, dlatego przewidzenie, komu przydzielili bilet do Katowic, zdaje się być wróżeniem z fusów. Podjęliśmy jednak rękawicę i wybraliśmy siódemkę twórców, których koncertami na przyszłorocznym OFF-ie z pewnością nie wzgardzimy. Zależało nam na tym, żeby wyeksponować nie tylko wyraziste, ale i wszechstronne postaci. W selekcji pojawiło się dlatego energetyczne disco, elektroniczna wariacja na temat folku, postsowiecki chłód i poskręcane melodie. Posłuchajcie każdego z wykonawców i zajrzyjcie do tekstu za kilka miesięcy, żeby sprawdzić, czy nasze życzenia zostały spełnione.

OFF Festival 2022. Lista życzeń #1: Darkside

Osiem lat – tyle czekaliśmy na nową płytę amerykańskiego duetu. Po premierze znakomitego Psychic panowie potwierdzili na licznych koncertach, że umieją grać na żywo. Potem zapadli się jednak pod ziemię i zawędrowali do solowych projektów. Dave Harrington powrócił do eksperymentalnego rocka, a Nicolás Jaar wydał płyty nie tylko pod własnym nazwiskiem, ale też jako Against All Logic. Tegoroczny album Spiral to ich wielki comeback, który chętnie usłyszelibyśmy nie tylko w serwisach streamingowych i na domowych odtwarzaczach.

Darkside / materiały prasowe

Darkside nadaje się na scenę OFF-a z kilku powodów. W ich twórczości elektronika i muzyka instrumentalna przenikają się niemal niezauważalnie, co sprawia, że słuchacz obcuje z całkowicie osobnym i trudnym do zaszufladkowania mikroświatem. Utwory balansują na granicy psychodelicznego rocka, unsoundowych noise’ów i etnicznych naleciałości, co z pewnością robi wrażenie na żywo. Czujemy, że w ciepłą sierpniową noc ich set opatrzony psychodelicznymi wizualizacjami sprawdziłby się znakomicie.

Darkside – Liberty Bell

OFF Festival 2022. Lista życzeń #2: Koreless

Londyńska wytwórnia Young (niegdyś Young Turks) obchodzi w tym roku piętnaste urodziny. To dobra okazja, żeby przypomnieć sobie, że to dzięki oficynie na szerokie wody wypłynęli SBTRKT, FKA twigs czy The xx. W naszych OFF-owych typowaniach stawiamy jednak na trochę mniej znanego reprezentanta labelu, Lewisa Robertsa, który stopniowo pnie się do góry. Jego debiutancki album Agor wreszcie ujrzał światło dzienne i wierzymy, że to przepustka do znacznie większej rozpoznawalności.

Koreless / materiały prasowe

Dziesięć lat zdobywania doświadczenia, remiksy dla Caribou, Foals i produkcja piosenek na Magdalene wspomnianej już FKA twigs zrobiły swoje. Korelessa z pełnym przekonaniem nie można nazwać debiutantem, który błądzi po omacku. Jego krucha, zdekonstruowana elektronika kryje w sobie nader wiele wrażliwości, sytuując się gdzieś pomiędzy Arcą a Actress. Walijczyk doskonale wie, jak układać emocje (patrz: utwór White Picket Fence zderzający syntezatorowe pasaże z chóralnymi samplami) nawet w bardziej skomplikowanych aranżacjach. Pora, żeby zaprezentował to w Polsce – a najlepiej na OFF Festivalu.

Koreless – Black Rainbow 

OFF Festival 2022. Lista życzeń #3: Kedr Livanskiy

Reprezentantka wytwórni 2MR grała już w Katowicach na jedynej dotąd edycji Upper Festival w klubie P23. Okazja do tego, żeby jedna z najjaśniejszych gwiazd rosyjskiej elektroniki znów pojawiła się na Śląsku, nadarzyła się jednak znakomita. Kilka tygodni temu światło dzienne ujrzał jej kolejny, znacznie bardziej dopracowany od poprzednich album. Na Liminal Soul producentka potwierdziła spójność i konceptualność swojego brzmienia, które trudno pomylić z kimkolwiek innym.

Kedr Livanskiy / fot. Anastasia Pozhidaeva / materiały prasowe

Inspirują ją Mazzy Star, Boards of Canada, Autechre Aphex Twin – łatwo zauważyć, że sięga po gigantów. Kedr Livanskiy nie jest jednak imitatorką ślizgającą się po mieliznach taniej retromanii. Z brzmień rodem z lat 90. czerpie duchologiczną, zamgloną atmosferę, którą zestawia z minimal techno i brudnym dubem. Senny oniryzm w jej utworach sączy się hektolitrami, ale jest sprawnie poprzecinany elektronicznymi wstawkami. Postsowiecki anturaż na tę chwilę nie ma lepszej reprezentantki.

Kedr Livanskiy – Boy 

OFF Festival 2022. Lista życzeń #4: Seefeel

Katowicka impreza dowodzona przez Artura Rojka to wreszcie okazja do sentymentalnych powrotów i nostalgicznych koncertów. Świeży, niepoznani nawet przez największych hipsterów debiutanci stoją na niej obok starych wyjadaczy, w których żyłach płynie offowość. W zestawieniu pozwoliliśmy sobie dlatego na mały skok do historii elektroniki. Krążą pogłoski, że na europejską trasę powróci Autechre, na sąsiednim Tauronie może zagrać potwierdzane wcześniej Underworld, dlatego postawiliśmy na innych gigantów z legendarnego Warp Records.

Seefeel / fot. Wikipedia

Czy Seefeel powróci jeszcze do regularnego koncertowania? Szanse na to nie są duże, chociaż londyński kwartet ostatnio obudził się ze snu zimowego. Wskazówką nasuwającą na myśl to, że definitywnie nie zeszli ze sceny, są EP-ki nagrane w ramach Peel Sessions oraz tegoroczne wznowienia trzech klasycznych albumów. Usłyszenie któregoś z nich na żywo byłoby olbrzymią atrakcją, zwłaszcza że formacja w latach świetności zdecydowanie wyprzedzała swoje czasy. Weźmy jeden przykład z brzegu, czyli krążek Quique będący odważnym (i udanym!) połączeniem modnego wtedy shoegaze’u, rodzącego się IDM-u, post rocka oraz ambientu. Słychać w nim także echa minimal techno i onirycznego popu. Można by pomyśleć, że to za dużo srok złapanych za ogon, a jednak grupa umiejętnie zestawiła ze sobą te gatunki i stworzyła coś iście transowego. Dobrze byłoby się w tym zatracić na OFF-ie. 

Seefeel – Plainsong 

OFF Festival 2022. Lista życzeń #5: India Jordan

Kiedy w ubiegłym roku portal Resident Advisor określił jej For You mianem utworu 2020, niektórzy byli mocno zaskoczeni, a nawet zdegustowani. Padały komentarze, że kompozycja brzmi jak napisana na kolanie i brakuje jej sznytu. My stoimy w opozycji do tych głosów, wierząc, że India Jordan zrobi to, co do niej należy – zawojuje współczesnym clubbingiem. Jej muzyka jest bowiem wizytówką szerszego trendu, który konsekwentnie rozbrzmiewa na międzynarodowych parkietach.

India Jordan / materiały prasowe

Powrót do disco, jungle, breakbeatu i rave’u to tendencja, której istnienie trudno podważyć. Brytyjska producentka z powodzeniem żongluje tymi stylami, tryskając w swoich utworach niczym nieskrępowanym optymizmem i energią. Zgoda – melodyka kawałków podopiecznej Ninja Tune należy raczej do tych mniej skomplikowanych, ale nie o to w tym przypadku chodzi. Na secie producentki, która wyrasta jednocześnie na ikonę queerowej sceny, najlepiej się po prostu dobrze bawić, co widać na choćby na nagraniu z Boiler Roomu. Jordan mająca słabość do szybszego tempa nie zagrała jeszcze w Polsce. OFF Festival zdaje się być dobrym miejscem jej nadwiślańskiego debiutu.

India Jordan – For You 

OFF Festival 2022. Lista życzeń #6: Grouper

Za sprawą Indii Jordan przenieśliśmy się w nieco bardziej dynamiczne rejony, a zatem pora na spokojniejszy pit stop. W tej kategorii wahaliśmy się pomiędzy Julianną Barwick HTRK, jednak ostatecznie stawiamy na równie wyważoną Grouper. To wybór dość bezpieczny, bo w twórczości Liz Harris kryje się niemała doza lubianego przez organizatorów OFF-a gitarowego songwritingu. Artystki dawno nie było jednak w Polsce, a kilka miesięcy temu ukazał się jej dwunasty studyjny album, Shade.

Grouper / materiały prasowe

Producentka przypadnie do gustu wszystkim tym, którym nieobce melancholijny sadcore, wielominutowe partie ambientowe i powoli roztaczające się pejzaże dźwiękowe. W muzyce Amerykanki, która na przestrzeni lat współpracowała m.in. z Xiu XiuThe Bug Lawrence Englishem, łatwo się zatracić i przepaść na dobre. Festiwale muzyczne często jawią się jako przestrzeń skoków pod barierkami, emocjonalnych rollercoasterów i szalonego stagedivingu. Grouper na OFF-ie zagwarantowałaby coś znajdującego się po drugiej stronie barykady. Znacznie bardziej wyciszonego, ale równie wyzwalającego i hipnotycznego.

Grouper – I’m Clean Now 

OFF Festival 2022. Lista życzeń #7: Mas Aya

Lubimy wracać do Doliny Trzech Stawów ze względu na jedną ważną rzecz. Organizatorzy OFF-a raz za razem udowadniają, że warto poszerzać muzyczne horyzonty, a selekcja artystów nie powinna kończyć się na Europie i Stanach Zjednoczonych. W Katowicach world music rozbrzmiewa więc nie jako egzotyczna ciekawostka, ale pełnoprawny, otwierający głowę komponent programu. To właśnie dlatego w przeszłości za konsoletami stanęła tam choćby pochodząca z Palestyny Sama.

Mas Aya / materiały prasowe

Naszą uwagę w ostatnich miesiącach zwrócił Brandon Valdivia, który szerszej publiczności przedstawia się jako Mas Aya. Jego debiutancki krążek Máscaras mógłby posłużyć za dźwiękową ilustrację dobrej książki oscylującej wokół realizmu magicznego. Są na nim nie tylko naleciałości z kultury Ameryki Łacińskiej, które łatwo uzasadnić nikaragujskim pochodzeniem producenta. Artysta uzupełnił brzmienie tradycyjnych instrumentów pokroju llamadora czy queny nowoczesnym sznytem aranżacyjnym i szczyptą ambientu. Przypomina w tym nieco DJ Pythona, który udowodnił, że reggaeton nie musi brzmieć jak generyczna, radiowa papka.

Mas Aya – Momento Presente 



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →