We Draw A – Whirls EP
Recenzje

Info
Idąc za ciosem We Draw A postanowili wydać drugą w tym roku EPkę. Materiał zebrany na ‘Whirls’ z pewnością umili zimne i ciemne wieczory. Tym bardziej, że brzmi, jakby był wręcz nimi inspirowany i dla nich stworzony. Ich piosenki są bardzo fajnie wyprodukowane i rozplanowane. Brzmią bogato, ale nie przytłaczają efekciarstwem czy płaskim dźwiękiem. Raczej urzekają głębią, w którą miło jest się zanurzyć, dokładnie wsłuchując w każdą sekundę tych czterech kawałków. I nawet jeśli momentami pojawia się trochę żywsze tempo i tak nadaje ono takt raczej przesuwającym się sennym obrazom niż pląsaniu.
Od samego początku koi nas ciepłe, analogowe brzmienie, podbijane szorstkimi syntezatorami okiełznanymi w przyjemne dla ucha melodie. Do tego wszystkiego rozmyty wokal, lekkie ejtisowe zabarwienie i senna atmosfera niechcemisizmu gotowa. Całość przywodzi mi dokonania Sparklehorse czy The Notwist zebrane kilka lat temu na kompilacji Sissy Sleeper. Zabawne jednak, że mimo konotacji z dość starymi utworami, piosenki We Draw A brzmią całkowicie świeżo i nie trącą myszką.
Pojawia się co prawda w głowie myśl, że to trochę taka uładzona wersja Kamp!, ale po pierwsze ten duet ma swój charakter, a po drugie ile razy można wszystko odnosić do łódzkiego zespołu? Jeśli jednak zechcecie sobie ponarzekać bawiąc się w wychwytywanie podobieństw, to całą zabawę zepsuje wam urokliwy lo-fi klimat, stawiający wyraźną kreskę między dokonaniami obu zespołów. I właśnie dla niego warto sobie ściągnąć tę EPkę.
Tekst: Paweł Wójcicki
Tracklista
01. Silent Tide
02. Close
03. Waking Hour
04. Harm