Selekcja: Vertical Spectrum dla Muno.pl. Niedoceniany w Polsce, ceniony przez Oscara Mulero czy Bas Mooya
"Czołowy", "jeden z najbardziej...", "uzdolniony", "warty uwagi". Przedstawiając raz za razem bohaterów, czy to wywiadów, Telegramów, czy Selekcji, dobór odpowiedniego określenia opisującego omawianego artystę, zbyt często miewa podłoże subiektywności. Trudno, żeby było inaczej, w końcu piszemy o osobistościach, które znane są nam nie tylko przez pryzmat muzyki. Vertical Spectrum nie jest w tym przypadku wyjątkiem, jednak który - mam cichą nadzieję - w niedługim czasie przestanie nim być. Dlaczego?
Na początek suche fakty: współpraca z Abstract Division, Alexandrem Kowalskim, muzyka wydawana w wytwórni Kessella, w Dynamic Reflection, Semantica Records, Tsunami i u Oscara Mulero. To za sprawą Hiszpana o Verticale Spectrum jest w ostatnim czasie najgłośniej. Szkoda tylko, że głównie zagranicą. Jeden z najbardziej niedocenionych polskich producentów (i nie jest to tylko moja opinia) cieszy się niewątpliwym uznaniem wśród zagranicznej śmietanki będąc częstym gościem w setach Blawana, Chrisa Liebinga, Dave’a Clarke’a czy Marco Bailey’a.
Vertical Spectrum – Sfora
Vertical Sepctrum. Zrozumieć wielkość
Niejeden polski producent marzy o zagranicznych występach. O podróżach do Hiszpanii, Portugalii, na Węgry, do Czech, Niemiec. Nie mówiąc o regularnej współpracy z jednym z najbardziej szanowanych współczesnych artystów, który dostrzega potencjał w innym o wiele bardziej niż polskie kluby i promotorzy razem wzięci.
Żeby zrozumieć wielkość i znaczenie Verticala Spectruma w kontekście jego wkładu w rozwój sceny nie trzeba sięgać specjalnie głęboko. Świeżo co wydany album w należącej do Mulero wytwórni to zaledwie niewielki procent jego dorobku artystycznego, jednak jeden z najważniejszych w dotychczasowej karierze. Oprócz obecności na Warm Up albumem Sfora, polski artysta w obecnym roku dostarczył jeszcze trzy niezwykle interesujące wydanictwa. Utwór Rychlik z Drei Linden został wydany w labelu fautsection należącym do Lewisa Fautzi’ego, Wróżka Zębuszka znalazł się na składance Semantica Records obok naszej rodaczki, Mileny Glowackiej oraz Niemrawa Agata dostępny na składance Mord, Bareknuckle Boxing. W pierwszym i trzecim przypadku nie ma mowy o krótkoterminowej współpracy, gdyż do końca roku Marcin w obu wytwórniach wyda dwie solowe EP-ki.
Nie znajdziecie o nim zbyt wiele informacji. Dla osób spoza kręgu Vertical Spectrum jest postacią niezwykle tajemniczą. Nie świeci twarzą w social mediach, nie rzuca się w oczy tam, gdzie nie trzeba. O wywiadach nie wspomnę. Dlatego niezwykle cieszy fakt przyjęcia przez niego zaproszenia do Selekcji. Lepiej późno niż wcale. Chyba pełna zgoda?
Vertical Spectrum – Selekcja dla Muno.pl
Ostatni utwór/album, który kupiłeś:
Robert Hoff – Cytoskeleton
To EP w postaci winyla, który ostatnio trafił w moje ręce autorstwa Roberta Hoffa, portugalskiego producenta, który pod swoim nowym aliasem wydał Cytoskeleton EP. Świetna pozycja godna polecenia!
Pierwszy utwór/album, który kupiłeś:
Tobias Schmidt – Restless Desire
Skłaniasz mnie do zastanowienia i odległej refleksji. O dziwo, mimo upływu wielu lat, to coś, co pozostaje w pamięci i chyba ma większe znaczenie niż mogłoby się wydawać. Pamiętam jak dziś sytuacje, a wręcz zachwyt, kupując pierwszego vinyla od kumpla, który specjalnie jeździł na stopa do Wiednia, by robić tam muzyczne zakupy. Wówczas wpadł mi w ręce Tobias Schmidt – Restless Desire w którym się zakochałem. Szczególnie, że na tamten czas u nas praktycznie nie istniały sklepy winylowe, więc nie lada gratką było kupowanie tego typu krążków
Utwór, który nigdy nie opuszcza Twojej torby z płytami/pendrive’a:
Lakej – Validation Of Assessment
Znalazłoby się sporo takich utworów. Jednym z nich jest z pewnością Validation Of Assessment bardzo uzdolnionego szwedzkiego producenta znanego jako Lakej , który całkiem niedawno wydał rewelacyjny album dla Edit Select. Tekstura utworu tworzy industrialną atmosferę trzymającą w napięciu.
Ulubiony utwór grany na znudzenia na początku kariery:
Rumenige feat. Loktibrada – Sama Doma
To pamiętam doskonale, jednak mowa tu o odległych czasach, gdy zafascynowany nowatorstwem naszych południowych sąsiadów nie mogłem przestać grywać i wyszukiwać do zakupu ich wydań. Do dziś mam sporą kolekcje płyt należących do słowackich prekursorów stylu, a jednym z nich na pewno jest Rumenige feat. Loktibrada – Sama Doma wydany nakładem Palicavonzvreca, jednego z moich ulubionych labeli po dziś dzień.
Utwór, który jest w stanie poderwać najbardziej oporny tłum:
Reeko – Bad Mood
Myślę, że to bardziej zależy od samego nastawienia ludzi i ich świadomości na kogo idą do klubu niż od wybranego kawałka. Domyślam się, że jakieś osłuchane traki mogłyby porywać tłum, ale ja mam dosyć bezkompromisowe podejście w tym temacie. Wychodzę z założenia, że świadomi uczestnicy imprezy sami dadzą się porwać, jeśli wiedzą, czego oczekiwać od artysty, na którego się udadzą. Jednak by wskazać jakikolwiek, niech to będzie trak Reeko o przewrotnej nazwie co do pytania Bad Mood.
Ulubiony utwór, który grasz w ciągu ostatnich 2-3 miesięcy:
Esteban Mirana – Second Face
Pierwsza myślą, jaka przyszła mi do głowy, to trak kolumbijskiego producenta Estebana Mirandy o nazwie Second Force. Utwór ma intensywny, a zarazem płynny groove, który bardzo przypadł mi do gustu.
Utwór ulubionego producenta:
Mateo Hurtado – Stone Circle
Mam dosyć pokaźne grono artystów, których bardzo szanuje za twórczość. Chciałbym wspomnieć o jednym z najbardziej niedocenianych, a jednak wartym uznania, jakim niewątpliwie jest Mateo Hurtado, tworzącym świetne surrealistyczne landscapy prezentowane live, a którego twórczość dodatkowo wzbogacona jest o aspekt graficzny i malarski inspirowany kubizmem i dadaizmem.
Ulubiony utwór na otwarcie setu:
Audio Resistance – Titano
Jednym z utworów, którymi lubię rozpoczynać sety jest track należący do włoskiego producenta Audio Resistance, a wydany przez Collapse Records, wytworni, której jest założycielem. To również label wart polecam, oscylujący w klimacie sci fi.
Ulubiony utwór na zamknięcie setu:
Umwelt – Across The Abyss
To z kolei trak Across The Abyss autorstwa Umwelt. Track pełen intensywnego, a zarazem emocjonalnego wyrazu. Idealnie wtapia się w otoczenie, wzbudzając niedosyt.
Utwór na powrót z imprezy nad ranem:
KAZUKII // Pull
Zapewne coś w klimacie future garage. Wiele tracków darze niemałym sentymentem i świetnie łagodzą po imprezowe nastroje.
Utwór celebrujący poranek bez kaca:
Autechre – Eggshell
Długo by wymieniać. Jest ich wiele, ale nie mogę nie wspomnieć o brytyjskim duecie Autechre, którego raczej przedstawiać nie trzeba. Prekursorzy IDM okraszeni ambientową otoczką i eksperymentalnym zamysłem. Ich nietuzinkowe, a zarazem charakterystyczne podejściem do własnej twórczości sprawia, że na przestrzeni lat nie stracili na jakości mimo ponad 3 dekad na rynku.
D-Leria – Il Giardino Degli Unicorni
Innym przykładem może być utwór D-leri – Il Giardino Degli Unicorni wydanym dla Avian, rewelacyjny modulatorowy rozstrój świadomości, który jest w stanie ożywić najbardziej zamglony poranek.
Utwór, na którego prośbę o zagranie akurat się zgodziłeś:
Od wielu lat nie przypominam sobie takiej sytuacji. Nawet, jeżeli tak było, to zupełnie wyleciało mi z pamięci.
Guilty pleasure, którego nie masz oporów, by grać:
Brak.
Trzy utwory, które definiują moją selekcję:
Kølpøs – Sa600
Zacznijmy więc od topowego przedstawiciela argentyńskiej sceny, czyli KOLPOS, którego produkcje towarzyszą mi od lat. Nadają one znaczenia każdej imprezie. Wraz z jego dynamiczną i głęboką jakością pełną niepokoju i narastającej grozy.
Divide – Mesosfera
Kolejna pozycja jest trak włoskiego producent Divide i jego Mesosfera, chociaż przekaz tego utworu wydaje się ulatywać w jeszcze wyższe warstwy atmosfery. Wszystko za sprawą mocnej stopy i przestrzennej rewerbowej rytmiki syntezatora.
Kike Pravda – Velocity (Svreca Remix)
Nie sposób pominąć jednego z weteranów hiszpańskiego nurtu, założyciela Senoid Records, czyli Kike Pravda, którego prace grywam często i bardzo szanuje za swój nieustający zapał i wkład w rozwój sceny.
Oczywiście to tylko trzy pozycje z ogromnego grona utalentowanych producentów, którzy regularnie pojawiają się w moich setach.
Album, który lubisz, a który nie ma nic wspólnego z tym, co grasz lub tworzysz:
Abel Korzeniowski – Come, Gentle Night
Tutaj mam dość obszerne spektrum zainteresowań. Rzeczywiście, nic nie mają z tym, co grywam czy tworzę. Przyznam, że dosyć mocno fascynuje mnie muzyka współczesnych, ale nie tylko kompozytorów. Również tych filmowych, jak i teatralnych. Tutaj znowu ciężko wymienić tylko jednego, ale może wspomnę o rodzimym wirtuozie Adamie Korzeniowskim, który również w swej twórczości nie raz ocierała się o elementy brzmień muzyki elektronicznej. W tym utworze jednak elementy smyczkowo symfoniczne akompaniują charakterystycznym akordom pianina.