Róisín Murphy wita się z Ninja Tune świetnym numerem

Po ostatnich, szalenie tanecznych latach jeśli chodzi o jej wydawniczy dorobek, mowa zwłaszcza o płytach Róisín Machine i Croocked Machine, Róisín Murphy zwraca się ku swoim korzeniom wydobywając z nich - razem z DJ-em Koze - coś jednocześnie świeżego i ekscytującego. Czy można wyobrazić sobie piękniejszy początek współpracy Irlandki z kultową Ninja Tune niż utwór CooCool?
Róisín Murphy. Pierwsze zaskoczenie
Róisín Murphy w Ninja Tune. Legendarna londyńska wytwórnia przechodzi ostatnimi laty spory rebranding – label kojarzący się ze spokojniejszą elektroniką spod znaku Bonobo czy Amona Tobina, odważnie postawił na młodych artystów i artystki, które stylistycznie odbiegają dosyć daleko od DNA oficyny. TSHA, ANZ, Black Country, New Road, Park Hye Jin, Hiatus Kaiyote czy nasza rodaczka VTSS – to tylko kilka przykładów. Ekspolorowanie nowych obszarów w świecie muzyki (nie tylko elektronicznej) to coś, za co warto pochwalić Ninja Tune. Równocześnie label dba o to, by pielęgnować swoją core’ową tożsamość, czego przykładem są premiery ostatnich wydawnictw Weval, Floating Points, Tycho, BICEP czy wspomnianego już Bonobo.
Obecność Murphy, która dotychczas współpracowała m.in. z PIAS czy Skint, w portfolio Ninja Tune to spora niespodzianka i potwierdzenie tego, że u londyńczyków dzieje się naprawdę sporo i dobrze. Już teraz jesteśmy ciekawi kolejnych kroków labelu i tego czy to właśnie nakładem tej wytwórni ukaże się następne długogrające wydawnictwo współtwórczyni duetu Moloko.

Róisín Murphy. Drugie zaskoczenie
Brzmienie CooCool. W trakcie tego trwającego cztery i pół minuty utworu Róisín Murphy zaprasza nas na przejażdżkę po wszystkich etapach swojej kariery, zaczynając od wspomnianego Moloko, przez znakomicie przyjęte pierwsze solowe albumy (Ruby Blue i Overpowered, z naciskiem na ten drugi), różnorodne, lecz momentami błądzące stylistycznie krążki z poprzedniej dekady (Hairless Toys i Take Her Up To Monto), aż po ostatnie, najbardziej taneczne dokonania, które możemy usłyszeć na przypomnianych we wstępie płytach Róisín Machine i Croocked Machine (Croocked Machine była niczym innym jak albumem z remiksami utworów pochodzących z Róisín Machine).
Róisín Murphy – Incapable
Do produkcji CooCool, Murphy zaprosiła swojego długoletniego przyjaciela i muzycznego partnera – DJ-a Koze. Duet wielokrotnie udowadniał, że znakomicie się dogaduje, a efekty połączenia ich sił są tyle zaskakujące, co po prostu udane. Wystarczy przypomnieć kawałki Scratch that i Illuminiation ze znakomitej płyty niemieckiego DJ-a i producenta zatytułowanej knock knock oraz legendarny, wspólny występ w Sydney Opera House. CooCool należy dopisać do tej listy.
DJ Koze – Sing It Back feat. Róisín Murphy | Live at Sydney Opera House
Niespieszny kawałek zahacza o wiele stylistyk, a sama autorka mówi o nim (cytując za notą prasową):
(Ten utwór to) to z pozoru delikatny mały kwiatek, jednak jego korzenie skrywają wielką moc. Jest w nim klasyczna wirtuozeria i lekkość dotyku, a nowoczesna produkcja DJ Koze sprawia, że dźwięki szybują. To romantyczny, mały poemat miłosny. (…) Wszystko w tej piosence jest prawdziwe i zabawne. Czy możemy się zakochać i zachować poczucie humoru?
Róisín Murphy – CooCool
Okładkę do singla przygotowała Beth Frey. Kanadyjska artystka zajmuje się szeroko pojętą sztuką wizualną – tworzy za pomocą malarstwa, rysunku, fotografii, nagrań video czy rzeźby. Jej prace wyróżniają się abstrakcyjnym, nierzadko groteskowo-przerażającym wydźwiękiem – Frey uwielbia do pozornie spokojnego obrazu dodawać elementy intrygujących zniekształceń, budzących zarazem niepokój. Okładka kontrastuje z brzmieniem utworu, lecz jednocześnie doskonale wpisuje się w szalony, momentami rozbuchany wizerunek Róisín Murphy – wystarczy wspomnieć tu choćby o scenicznych kreacjach 49-letniej Irlandki.
Dokąd dalej, Róisín Murphy?
Utwór pełny jest estetycznych zakrętów i smaczków, których wyłapanie zajmie Wam kilka odsłuchów. Nie sposób szybko znudzić się kawałkiem, gdyż ten zaskakuje raz za razem. Niezależnie od tego, co dzieje się w warstwie czysto muzycznej, całość spaja charakterystyczny głos Róisín – lekki, zwiewny, a jednocześnie wyrazisty i trudny do pomylenia z kimkolwiek innym.
Wszystkie te elementy składają się na kompozycję, która czerpiąc z dotychczasowego dorobku Irlandki oraz autorskiej, rozbieganej wizji DJ-a Koze, daje nam coś świeżego, co jednocześnie brzmi przyjemnie znajomo. Jeśli w tym kierunku Róisín Murphy zamierza podążać na swoim kolejnym albumie (o którym póki co nic nie wiadomo) to możemy otrzymać absolutnie zjawiskowe wydawnictwo.
Sprawdź także
Alison Goldfrapp idzie na swoje. Oto pierwszy numer

DJ Koze i Roisin Murphy we wspólnym utworze

DJ Koze i Róisín Murphy wspólnie na scenie w Sydney Opera House

Roisin Murphy znów idzie w disco i wychodzi na tym doskonale

Sprawdź także

Alison Goldfrapp idzie na swoje. Oto pierwszy numer

DJ Koze i Roisin Murphy we wspólnym utworze

DJ Koze i Róisín Murphy wspólnie na scenie w Sydney Opera House
