Sing It Back. Historia remiksu, który zmienił historię

News

O nieprzypadkowych początkach, sile przebojowości, wykorzystanych szansach i ufaniu sobie. W przeddzień premiery jej najnowszego albumu, spoglądamy z bliska na Róisín Murphy - jej karierę, fenomen i moment, który dał jej to, czego pragnęła i co wiedziała, że zdobędzie. Oto historia jednej z najważniejszych postaci współczesnej sceny elektronicznej i utworu, a właściwie remiksu, który zmienił wszystko.

Gdy patrzymy na nią dziś, wydaje się być cudownym, błękitnym ptakiem świata muzyki elektronicznej, choć sprowadzanie jej dorobku wyłącznie do tego gatunku, byłoby grzechem wagi ciężkiej. Widząc jej kolejne sceniczne kreacje i popisy, teledyski, nagrania publikowane w social media czy oprawę najnowszego, ukazującego się już w ten piątek albumu (zatytułowanego „it Parade, wyd. Ninja Tune), można byłoby pomyśleć, że to wszystko jest dziełem szaleństwa lub najbardziej wyrafinowanej i zarazem nieprzewidywalnej kampanii mającej na celu stworzenie absolutnie unikatowego wizerunku wśród setek, jeśli nie tysięcy podobnych sobie artystek

Jednak tu nie ma żadnego przypadku i celowości. To wszystko, co zbudowało jej karierę, status oraz fenomen, jest dziełem jej natury – jej samej, jej dzieciństwa, wieku dorastania, kalejdoskopu fascynacji tak barwnych, jak ona w całej swojej pięknej istocie, oraz temu, czemu ufała bardziej niż obowiązującym trendom czy gadającym głowom z wytwórni. Własnej intuicji.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Róisín Murphy jest tylko jedna. Jeden jest też remiks, co do którego miała pewność, że pomoże jej znaleźć drogę do miejsca, w którym znajduje się dziś. A znajduje się na szczycie.

Róisín. Początki

Urodziła się na wschodnim wybrzeżu Irlandii, w niewielkim Arklow. Jako nastolatka przeniosła się z rodzicami do Anglii, a dokładniej do Manchesteru, gdzie małżeństwo państwa Murphy nie przetrwało próby czasu i rozpadło się po trzech latach. Ich 15-letnia wówczas córka nie zamierzała jednak wracać do ojczyzny – po roku przebywania pod opieką rodziny swojej przyjaciółki, otrzymała w końcu zasiłek mieszkaniowy i mogła spróbować własnych sił w dość wczesnym dorosłym życiu.

Róisín Murphy – fot. Facebook

Młodej Irlandce bliżej było do społecznych outsiderów, więc szybko znalazła wspólny język ze szkolną bohemą – dzieciakami, których nie interesowała nauka, za to które zasłuchiwały się w art rockowe zespoły będące wówczas na fali popularności. Róisín, niepoprawnie zakochana w latach 60. głównie dzięki swojej matce – sprzedawczyni antyków, szybko odkryła w sobie zamiłowanie do sztuki i to w różnej odsłonie. Choć od wczesnych lat miała świadomość dość unikatowej barwy własnego głosu i naturalnego talentu do śpiewu, kryła się z tym przed innymi nie wiedząc tak naprawdę w jakim kierunku powinna rozwijać się artystycznie.

Ten, w którym Róisín pyta Marka o sweter

W wieku 19 lat przeprowadziła się do Sheffield i stała się regularną uczestniczką życia klubowego Wielkiej Brytanii początku lat 90. Kilka lat później, podczas jednej z imprez poznała Marka Brydona. Pewna siebie Róisín podeszła do niego i zawadiacko zapytała: „Czy podoba Ci się mój obcisły sweter? Spójrz jak pasuje do mojego ciała!”. Mark obrócił sytuację w żart – od pierwszej chwili przypadł mu go gustu niemal aktorski talent Róisín i jej przebojowość. Krótka wymiana zdań wystarczyła by Brydon, już całkiem doświadczony producent, zaprosił młodszą od siebie o 11 lat Murphy do współpracy. Duet zaczął spotykać się regularnie i przygotowywać pierwszy materiał dla nowo powstałego zespołu, któremu jego założyciele dali nic nikomu niemówiącą, za to zgrabnie brzmiącą nazwę – Moloko.

Moloko – fot. facebook.com/roisinmurphy

Pierwsza płyta formacji zatytułowana – a jakże – Do You Like My Tight Sweater? została zarejestrowana w roku 1994, wydana zaś rok później w Wielkiej Brytanii, a dopiero w 1997 roku w Stanach Zjednoczonych za sprawą filmu… Batman i Robin (tak, TEGO Batmana w reżyserii Joela Schumachera, z George’m Clooneyem w roli głównej), w którym pojawił się pochodzący z tego krążka numer – Fun For Me.

Moloko – Fun For Me

Róisín. Trochę funku

Debiut Moloko nie był niczym szczególnie przełomowym dla wyspiarskiej sceny muzycznej, choć Murphy i Brydon zaznaczyli nim swoją obecność w gronie obiecujących debiutantów, którzy do dominującego wszędzie trip-hopu, dusznego i ponurego w swojej naturze, wpuścili nieco świeżości i swobody za sprawą funkowych wpływów i charakterystycznej maniery śpiewu Róisín. Duet (w tamtym momencie również w życiu prywatnym) nie zamierzał odpuszczać i w 1998 roku, ciesząc się już dość umiarkowaną rozpoznawalnością i kontraktem z The Echo Label (część EMI), wydał drugi longplay – I Am Not A Doctor.

Jak to często bywa, by osiągnąć sukces nie trzeba wcale nagrać dobrej płyty – trzeba nagrać ten jeden, jedyny dobry utwór lub… jego remiks. I choć I Am Not A Doctor w 1998 roku nie było ani komercyjnym sukcesem, ani ulubionym krążkiem brytyjskich krytyków, to właśnie dzięki temu albumowi, a dokładniej piosence, która się na nim znalazła, lub – jeszcze precyzyjniej – jej remiksowi, kariera Moloko wystrzeliła do gwiazd.

Róisín. Jak się imprezuje w NY

Sing It Back jako drugi singel z wydawnictwa ukazał się dopiero w marcu 1999 roku, aż 10 miesięcy po premierze albumu. Inspiracją do powstania studyjnej wersji piosenki były wrażenia Róisín z jej clubbingu w Nowym Jorku, a mianowicie z imprez w klubie Body and Soul, gdzie rezydentem był François K, grający wówczas sporo muzyki house z gospelowymi partiami wokalnymi. Zafascynowana tym brzmieniem Murphy chciała przemycić z niego co nieco do twórczości własnego zespołu. W ten sposób Moloko postanowili wydobyć z Sing It Back maksimum tanecznego potencjału.

Moloko – Sing It Back (album version)

Na finiszu kampanii promującej album I Am Not A Doctor, Murphy i Brydon zaproponowali wytwórni, by przekazać singiel w ręce kogoś, kto zrobi to w najlepszy sposób.

Róisín i Mark, Todd i Boris

By oddać ducha nowojorskich klubów, wytwórnia The Echo Label zaprosiła do współpracy przy remiksie będącego na fali popularności czołowego amerykańskiego producenta i didżeja, Todda Terry’ego – tego samego, który parę lat wcześniej, bo w 1995 roku sprawił, że inny brytyjski zespół, a mianowicie Everything But The Girl, stał się znany na całym świecie dzięki jego interpretacji utworu Missing. Murphy i Brydon po usłyszeniu wersji Terry’ego, nie byli przekonani do zaproponowanej przez niego wizji. Nie chcieli by remiks Amerykanina ujrzał światło dzienne, na co naciskała wytwórnia, która zapłaciła za jego pracę spore pieniądze. Moloko zwrócili się do wydawcy z prośbą o zaangażowanie innego artysty związanego ze sceną elektroniczną, a mianowicie pochodzącego z Hamburga utalentowanego 31-latka, Borisa Dlugoscha. The Echo Label postawili jednak na swoim.

Boris Dlugosch skontaktował się z niemiecką częścią wytwórni, dowiedział się, że robią remiksy Sing It Back i miał wizję tego utworu. (…) Odtworzyliśmy to i od razu wiedziałam, że to będzie hit. To miało w sobie potencjał na hit. Natychmiast wyobraziłam sobie, że śpiewam to na Top of the Pops, przysięgam. (…) Wytwórnia mówiła: Nie, musimy wydać wersję Todda Terry’ego, bo zapłaciliśmy za nią fortunę. Ja na to: To, że wersja Borisa była za darmo, nie oznacza, że powinniście ją zignorować. Po prostu nie chcieli mnie słuchać, toczyły się kłótnie, gdzie leżałam na ziemi i płakałam, błagałam ich. (…) Nie dali za wygraną i to był spór, który przegrałam

wspomina w jednym z wywiadów Róisín.

Moloko – Sing It Back (Todd Terry Remix)

Miami, Boris i Pete

Remiks Terry’ego nie zawojował ani list przebojów, ani klubowych parkietów. Z kolei odprawiony z kwitkiem Dlugosch mógł z swoją interpretacją Sing It Back zrobić co dusza zapragnie. Niemiec zaczął zatem grać ją podczas swoich występów, w tym na Miami Music Conference, gdzie edit usłyszał Pete Tong. Brytyjski DJ, producent i prezenter radiowy zwrócił się z prośbą do Dlugoscha o możliwość udostępnienia mu kopii na potrzeby audycji. Kopię otrzymał.

Już po pierwszej emisji, linia telefoniczna do studia, z którego nadawał Tong, rozgrzała się do czerwoności. Ludzie dzwonili i prosili o ponowne zagranie tego remiksu. Słuchając programu na żywo, Róisín Murphy również chwyciła za słuchawkę i wybrała numer telefonu szefa The Echo Label. „Mówiłam Ci” – rzuciła krótko. Włodarze wytwórni nie mogli pozostać obojętni. Wstrzymano dystrybucję remiksu autorstwa Todda Terry’ego i w jego miejsce opublikowana została wersja, o którą tak bardzo zabiegała Irlandka.

Opłaciło się. Niemiecki DJ i producent sprawił, że nieoszlifowany diament stał się najwyższej klasy parkietowym brylantem, na którego punkcie oszalały kluby i listy przebojów po obu stronach Atlantyku. Intuicja nie zawiodła, muzyka obroniła się sama.

Moloko – Sing It Back (Boris Dlugosch mix)

Róisín i hit, który wymarzyła

Sing It Back w interpretacji Borisa Dlugoscha stało się międzynarodowym hitem roku 1999 i zdobyło szczyty rankingów w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. Na fali popularności piosenki, Murphy i Brydon w jednej chwili stali się gwiazdami i ulubieńcami wyspiarskich mediów, spragnionych nowych, wyrazistych i pozytywnych idoli. Sukces Sing It Back ukierunkował dalszy rozwój artystyczny zarówno Moloko (zespół został rozwiązany cztery lata później, w 2003 roku), jak i samej Róisín na początku jej solowej kariery.

Nadal to czuje się jak zwycięstwo. Tak naprawdę to jest bardziej lekcja niż zwycięstwo, że zawsze powinieneś ufać swoim instynktom. Najlepszą rzeczą związaną z „Sing It Back” było to, że zabrało nas na festiwale na całym świecie, by grać przed tysiącami ludzi. To było najlepsze, co wynikło z tego wszystkiego. Dostałam też okazję wystąpić na Top of the Pops, dokładnie tak, jak sobie wyobrażałam, po tym jak w Sheffield włączyłam płytę (z remiksem Borisa Dlugoscha – przyp.red.) kilka miesięcy wcześniej. (…) Wiem jednak, że wiele młodych gwiazd popu oglądało mnie i myślało sobie: hm, można być cool i popularnym jednocześnie

opowiada Róisín w rozmowie z magazynem i-D

Moloko – Sing it Back (live at Pinkpop 2004)

Boris w drodze na Olimp

Dla Borisa Dlugoscha współpraca z Moloko stała się przepustką do grona najgorętszych nazwisk wśród producentów muzyki elektronicznej przełomu lat 90. i 00. Zresztą już rok po premierze remiksu Sing It Back, Niemiec dołożył trzy grosze do kolejnego światowego hitu, który swój tytuł wziął od nazwy pewnego klubu, gdzie Dlugosch zagrał go po raz pierwszy, a mianowicie Groovejet



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →