10 lat WIXAPOLU. Od małego klubu, po Berghain, Boiler Room i Nowy Jork
Wixapol to nie tylko kolektyw didżejski propagujący rave’owe i hardcore’owe brzmienia. To cała instytucja. Przez 10 lat (!) funkcjonowania na polskim rynku – mierzenia się z niezrozumieniem i muzycznym ostracyzmem, ale i wciąż rosnącą, wielką popularnością - wykształcili własną subkulturę. What the f*** is Wixapol?
O co chodzi z Wixapolem?
Doskonale pamiętam moje pierwsze zetknięcie się z Wixapolem, gdy nie wiedziałem jeszcze jaka idea za nim stoi i że tworzą go znane mi z innych projektów osoby. Jako „poważny człowiek” byłem zniesmaczony głupkowatym sposobem komunikacji, dresiarskim lookiem i karykaturalną polszczyzną. Ale czy w muzyce wszystko musi być na poważnie?
W Google znajdziecie frazę-zapytanie:
O co chodzi z Wixapol?
Odpowiedź jest taka, jak wiele materiałów na temat tego składu: pełna uproszczeń i przekłamań.
Wixapol to określenie na imprezę taneczną organizowaną w klubie z muzyką techno. Biorą w niej udział młodzi ludzie. Zwykle jest kojarzona z dostępnością narkotyków i innych używek. Niektórzy twierdzą, że wixapol to połączenie imprezy w stylu rave z nowoczesną wixą.
Zaczęło się w roku 2014
Wixapol zaczął się jako inicjatywa trójki przyjaciół w 2014 roku – wtedy to postanowili zrobić wspólnie „coś innego”. Pierwsze party ich nowego przedsięwzięcia nosiło nazwę FORGET JOR NEJM miało odbyć się na Cyplu Czerniakowskim (gdzie odbywała się m.in. słynna Wisłostrada), ale ze względu na pogodę, przenieśli je do klubu Jerozolima.
Jak wspominają do dziś: poczucie humoru było od początku superważną częścią tego, co robimy.
Hardcore Will Nevah Die
Mikołaj Rave, Torrentz.eu i Sporty Spice od początku wiedzieli, że chcą grać gatunki takie jak Hardcore, Gabber, Frenchcore czy Schranz – w muzyce nie widzieli absolutnie żadnych granic.
Nie było dla nich poczucia obciachu, miksowali klasyki z Manieczek z klasykami ze składanek Thunderdome i samplowali przemówienia papieża Jana Pawła II. Zresztą ta przekoślawiona polskość i autodrwiny z niej, stały się szybko jednym z wyróżników Wixapolu i Wixapolowców.
Neogabberowcy, neotransiarze bez poczucia granic i złego smaku
Od samego początku wiadomo było, że dla kolektywu nie ma ani granic muzycznych ani poczucia złego smaku.
Byli określani jako neogabberowcy czy neotransiarze, ale wplatali w swe sety tracki DJ-a Hazela czy Clubbbase, a nawet zapraszali ich na swoje imprezy. Organizowali pielgrzymki autokarowe do Manieczek, by poznać najbardziej zagorzałych wyznawców tego miejsca.
Imprezy w klubie Parking, a potem… w całej Polsce
Ich imprezy rozrastały się tymczasem coraz bardziej. Zaczynali w niepozornym Parkingu na Nowogrodzkiej, by potem grać w Niebie, Cząstkach Elementarnych. Obskoczyli Łódź (DOM, festiwal Domofon), Kraków), Białystok i Poznań.
Oddolna inicjatywa przerasta się w muzyczną instytucję
Spoglądając wstecz na te dziesięć lat wixowania z przymrużeniem oka, zauważam jak wiele się zmieniło oraz jak Wixapol przekształcił się w swoistą instytucję. Bo nie są to już tylko imprezy z muzyką o zatrważającej skali BPM. To swoista filozofia, styl życia, gatunek muzyczny, pstrokaty merchendising i nazwa własna, która zakorzeniła się w popkulturze.
O Wixapolu pisała Wyborcza, Krytyka Polityczna i media takie jak Electronic Beats Germany, DJ Mag czy opiniotwórczy Dwutygodnik. A na ich specjalne party w klubie Fugazi przyjechał sam DJ Hooligan.
I to w wywiadzie z Zofią Krawiec dla Dwutygodnika (przy okazji wystawy w Muzeum Sztuki Nowoczesnej – 140 uderzeń na minutę) – zadeklarowali:
Spotkaliśmy się, bo chcieliśmy słuchać szybkiej muzyki, której nigdy nie słyszeliśmy w klubach. Nudziło nas to, co było dostępne na scenie warszawskich klubów. Te propozycje były bardzo poważne, miały poważne opisy na facebookach, trochę jak występy w filharmonii. W imprezach przecież nigdy nie o to chodziło. Mamy poczucie, że jako społeczeństwo niestety nie umiemy poważnie traktować czegoś, co posługuje się poczuciem humoru. Lubimy ołtarzowość.
Również w wywiadzie z Radkiem Tereszczukiem do książki „30 Lat Polskiej Sceny Techno” pojawiło się wspomnienie:
Trafiłem w Cząstkach Elementarnych na techno-imprezę taką bardziej undergroundową. Było tam niedużo ludzi, ale była to też dość późna godzina i leciało jakieś bardzo smutne techno. Było tam smutno, nikt się za bardzo nie bawił i ja byłem zupełnie wystrzelony z całkiem innego świata. Podszedłem do DJ-a i powiedziałem mu najebany: nie o to chodzi w życiu!”
Od imprezy w małym klubiku po wielkie rave’y na świecie
Od małej imprezy w klubie Parking w 2013 po wielki rave w Pałacu Kultury i Nauki 16.02.2024. – tą drogą kroczą twórcy inicjatywy. Czemu mimo zaliczenia egzaminu z Berghainu i trzech Boilerów media itp. dalej nas traktuja jak pariasów? Pyta mnie retorycznie jeden z członków ekipy.
A ja wspominam wtedy moment, gdy przed imprezą Boiler Room Hard Dance w stołecznym klubie 999 położyłem Mikołajowi Rave kasetę ze składanką Shocker The Total Inferno – 100% Hardcore Techno z 1994 roku, której o dziwo nie znał. Tuż obok krzątała się VTSS, a ja wiedziałem, że wszystko tu dzieje się na poważnie i nabiera gigantycznego tempa (zaraz gramy Boiler Room w Nowym Jorku!).
Gabber dziedzictwem kulturowym krajów Beneluksu, a teraz Polski
W 2023 roku zwiedzając amsterdamskie muzeum Our House dotarło do mnie, jak silną pozycję w kulturze Niderlandów mają – przez niektórych pogardzane – gatunki Hardcore i Gabber, których historię znajdziecie tam w artefaktach, filmach i książkach i o których to renesansie pisuje niemiecki Groove Magazin czy brytyjski Mixmag.
A historia tej subkultury pojawia się też na kartach fantastycznej monografii pt. Dutch Dance: How The Netherlands Took The Lead In Electronic Music Culture” Marka Van Bergena.
Poczytacie tam o pierwszym gabberowym mega-rave The Final Exam z 1992 roku, konflikcie między zwolennikami mocnych brzmień a wesolutkim happy hardcore’em czy rywalizacji między robotniczym Rotterdamem a inteligenckim Amsterdamem.
I oczywiście o popularnej serii imprez i kompilacji – granych rzecz jasna również przez Wixapol – Thunderdome. Wrażenie robi historia właściciela marki, który sprzedał prawa do tych undergroundowych składanek majorsowi za miliony guldenów. Nie cieszył się tymi milionami zbyt długo – zginął w wypadku swojego Ferrari.
Wixapol a sprawa polska
Czy Wixapol jako subkultura również zapisze się w polskiej historii? Na pewno tak. I zwróciłbym tu na dwa – pozornie przeciwne aspekty: żartowanie sobie z polskości, parodiowanie jej w remiksach czy przeróbkach, oswajanie z jej przaśnością, czasem przesadną i fałszywą religijnością.
Walka o demokrację w rytmie gabba
Z drugiej strony, mamy Wixapol na barykadach: w walce o prawa kobiet czy mniejszości. Tak, to oni wyciągali na ulice i na swoją ciężarówkę tłumy młodych ludzi podczas Strajku Kobiet, którzy tańczyli skandując ***** *** (zobaczcie sami – link).
Zaktywizowali wtedy politycznie tych samych młodych ludzi, którzy głosowali potem w październikowych wyborach zmieniając system w Polsce: to oni stawili opór autorytarnym rządom i faszystowskim obyczajom partii rządzącej.
Co więcej – przed wyborami do Sejmu, Wixapol zainicjował profrekwencyjną kampanię Prawdziwe Hardkory chodzom na Wybory. Była to komunikacja mówiąca o tym, jak ważne jest uczestnictwo w wyborach, oddanie świadomego głosu. Finałem było udostępnianie przez fanów swoich zdjęć podczas wrzucania karty do głosowania do urny wyborczej, a nagrodą były cztery roczne wejściówki na imprezy kolektywu.
Doceniając wielowymiarowość działania tego pro-polskiego i zarazem pro-demokratycznego projektu, zapraszamy was na ŚFFIENTOWANIE TEGO WSPANIAŁEGOOO JUBILEUSZU W JEDYNYM I WYJONTKOWYM PAŁACU KULTURY 29-GO MAJA! 🙂
WIXAPOL świętuje 10 lat – bilety
Przełożona, urodzinowa impreza WIXAPOLU – WIXAPOL 10. URODZINY | GABBERTYNKI – odbędzie się w 29 maja w Warszawie. Skoro okazja jest wyjątkowa, to i miejsce musi być nieprzeciętne – event odbędzie się w Pałacu Kultury i Nauki. Bilety na to wydarzenie znajdziecie u naszych przyjaciół z Biletomat.pl.