ReBirth, czyli jak Propellerhead Software zawstydził Rolanda

fot. pinimg.com
Artykuł Felieton Lifestyle Technologia
mem

Dzień dobry! Witam Was w siódmej części serii o kultowych programach do produkcji muzyki. Znacie tę teorię, że dobre i niezawodne rzeczy psują rynek? W 1997 roku szwedzkie studio Propellerhead Software wypuściło tak dobrą emulację klasycznych maszyn Rolanda, że... wprawiło to w konsternację samych jej twórców. Był to pierwszy raz, kiedy zdano sobie sprawę, że komputery są w stanie wykrzesać równie dobre brzmienie co analogi. Panie i Panowie, oto historia rewolucji, jaką rozpętał ReBirth.

ReBirth = totalna rewolucja

Historia rozpoczyna się w 1994 roku w Sztokholmie, gdzie Ernst Nathorst-Böös, Marcus Zetterquist oraz Peter Jube stworzyli program do cięcia sampli i pętli – ReCycle. W czasach, gdy próbkowanie nie było jeszcze realistyczną alternatywą dla tradycyjnych samplerów sprzętowych, ReCycle ułatwił producentom przearanżowanie zapętlonych sampli i wykonanie podstawowej formy rozciągania w czasie. Próbki można było pociąć w programie, a następnie przenieść do fizycznego samplera w celu odtworzenia. Formaty plików REX i REX2 aplikacji pozostają popularne do dziś.

ReCycle sam w sobie był rewolucyjny, ale producenci muzyki tanecznej naprawdę usiedli i zwrócili uwagę na Propellerhead wraz z wydaniem Rebirth. Ten kultowy program został wydany w 1997 roku i, co ważne, zawierał dokładne emulacje kultowych sprzętów marki Roland: automatu perkusyjnego TR-808, TR-909 i syntezatora basowego TB-303. Pamiętajcie, że w tym czasie synteza oprogramowania była zdecydowanie w powijakach, a pojawienie się tego programu oznaczało rewolucję – po raz pierwszy domowi producenci mogli odtworzyć niektóre ze swoich ulubionych dźwięków bez konieczności kupowania danego sprzętu. ReBirth wywołał falę zainteresowania wirtualnymi instrumentami i pokazał, jak skuteczna może być synteza oprogramowania w czasie rzeczywistym. Protokół ReWire, kolejny wspólny projekt ze Steinbergiem wprowadzony do ReBirth w 1998 roku, umożliwiał łatwe przesyłanie danych MIDI i audio między aplikacjami. Chociaż podobne protokoły zostały już wydane, ReWire jako pierwszy sprostał oczekiwaniom i od tego czasu stał się de facto standardem branżowym. Firma poczyniła dalsze postępy w tym pomyśle, wypuszczając swój flagowy DAWReason.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Propellerhead Rebirth RB-338 – Immortal – created by LAW

Zobacz także: Pro Tools – najważniejszy DAW lat 90.

ReBirth – wymuszony upadek

Propellerhead wstrzymał wsparcie dla ReBrith w 2005 roku, podając dość niejednoznaczne argumenty, sugerując, że dźwięki wyszły z mody.

ReBirth był pierwszym udanym syntezatorem programowym, który był pionierem i ukształtował wiele z tego, co teraz uważamy za oczywiste w produktach syntezatorów programowych. Został jednak zaprojektowany prawie dziesięć lat temu. Style muzyczne i technologia muzyczna zmieniły się dramatycznie od tego czasu i zdecydowaliśmy, że podstawa produktu po prostu nie jest już aktualna. Jesteśmy małą firmą z ograniczonymi zasobami rozwojowymi i myślimy, że o wiele bardziej sensowne jest dla wszystkich zaangażowanych – nawet użytkowników ReBirth – skoncentrowanie naszych wysiłków na naszych bardziej aktualnych produktach i przyszłych projektach

– skomentował dyrektor generalny Propellerhead, Ernst Nathorst Böös w 2005 roku.

Firma ogłosiła powstanie dedykowanej strony internetowej o nazwie rebirthmuseum.com (nie wchodźcie, bo już nie istnieje), która zawierała artykuły, wywiady, informacje historyczne, archiwa piosenek i modów ReBirth, forum dyskusyjne, pliki do pobrania kultowego oprogramowania i więcej smaczków.

W 2010 roku ku zaskoczeniu użytkowników Propellerhead uruchomił apkę ReBirth na iOS, by pięć lat później wstrzymać dla niej wsparcie i ostatecznie w 2017… usunąć ją z AppStore!

Vintage iOS Apps Episode 1 Rebirth 2.0 from Propellerheads!!! Demo+Jam (2×303+909+808 and a few fx)

Przypadek? Jak się okazuje nie.

Zdecydowaliśmy się zakończyć ReBirth na iPadzie. Decyzja następuje po oświadczeniu Rolanda, że ​​produkt narusza prawa własności intelektualnej firmy. Zamiast odrzucać to twierdzenie, zdecydowaliśmy się uhonorować naszą wieloletnią relację z Roland Corporation i dlatego doszliśmy do wniosku, że najlepszą drogą do przodu jest zaprzestanie produkcji tego produktu

– czytamy w oświadczeniu na stronie Propellerhead.

Rok później Roland wypuścił swoją kolekcję Roland Cloud emulującą klasyczne maszyny, w tym wspomniane TR 808, TR-909 i TB-303. Wirtualne instrumenty dostępne są w formie płatnej subskrypcji. Na początku tego roku dwóch brytyjskich ekspertów sprzętowych, Bangers & Chumley, zrobili porównanie brzmienia klasycznego ReBirth z najnowszymi emulacjami oferowanymi przez Rolanda. Z wrażeniami zostawię Was sam – zapraszam do dyskusji.

Propellerheads REBIRTH vs Roland Cloud 808 909 303



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →