Pizza, techno i ekologia. Nadchodzi Kappa FuturFestival w Turynie
Kappa FuturFestival to przykład na to, jak ewoluuje charakter masowych wydarzeń, w których dominującą rolę odgrywa muzyka. Na szczęście nie tylko imprezą zaczynają żyć tego typu przedsięwzięcia. Z pożytkiem dla uczestników i środowiska.
Muzyka na festiwalach XXI wieku
W ostatnich latach wiele miejsca poświęca się na dyskusję na temat kształtu dzisiejszych festiwali. Jedni narzekają, że przestaje w nich chodzić o muzykę, drudzy doceniają ich rozwój w kierunku wielowymiarowych wydarzeń dotykających różnych dziedzin życia. Ci pierwsi powinni rozszerzyć swoją perspektywę.
Owszem, z jednej strony wiele imprez coraz bardziej się komercjalizuje. W ich ramach swoje działania marketingowo-sprzedażowe prowadzi tysiące marek. Strefa czegoś, strefa siamtegoś… Wiele festiwali przypomina dziś gigantyczne targowiska. Rozmaite firmy starają się przyciągnąć uczestników, dopasowując profil komunikacji do charakteru imprezy, na której się znalazły. Umówmy się, to nie zawsze wychodzi dobrze.
Zaprawieni w bojach bywalcy festiwali kręcą głowami w sytuacjach, gdy w drodze z jednej sceny na drugą, mijają wspomniane „strefy”, kojarzące się ze straganami. A to ktoś chce nam w międzyczasie sprzedać telefon, abonament na internet, konto w banku… Pretensje te mogą być zrozumiałe, jeśli utrudniają uczestnictwo w imprezie jej gościom. Wielu zapomina jednak, iż obecność marek na festiwalu to ogromny zastrzyk gotówki do budżetu organizatorów. To zaś przekłada się na większe nazwiska w line-upach. Spójrzmy na to z zupełnie innej perspektywy. Z perspektywy włoskiego Piemontu.
Włoska robota
Łączenie w ramach festiwalu wielu dziedzin życia, w tym muzyki, filmu, mody czy teatru, nie jest już niczym nowym. Ba, wachlarz ten powiększa się, m.in. o nowe technologie czy edukację. Zostańmy na moment przy tym ostatnim. Festiwale to gigantyczne przedsięwzięcia. Wielomilionowe budżety, tysiące uczestników, setki artystów, dziesiątki scen i stref. To, o czym często zapominamy w imprezowym ferworze to wpływ wydarzenia i naszej obecności na nim na miejsce jego odbywania się, życie mieszkańców czy środowisko.
Kappa FuturFestival pokazuje, że można robić wielki event, który prócz dostarczania wspaniałych muzycznych wrażeń, może wielu jego uczestnikom dać coś więcej. Mowa tu o wpajaniu podstawowych zasad świadomego udziału w festiwalach i zwracaniu uwagi na to, że znalezienie się tysięcy ludzi w jednym miejscu, w jednym celu, może zaowocować szerzeniem wartościowej wiedzy. Ogromna w tym zasługa samego Turynu, miasta dążącego do miana najbardziej postępowego we Włoszech w dziedzinie ochrony środowiska, zrównoważonego transportu i podnoszenia komfortu życia.
Przemysłowa potęga
FIAT, Pininfarina, Bertone, Sparco, Italdesign, Ghia, Lavazza, Martini – to tylko niektóre firmy, które od połowy XX wieku budują potęgę przemysłową stolicy Piemontu. Rozwój miasta wywindował go do miana jednego z najbogatszych we Włoszech. Dogodna lokalizacja na północy kraju pozwalała na eksport produkcji wgłąb Europy oraz zaopatrywanie ojczyzny od Turynu w dół Półwyspu Apenińskiego.
Niestety to, co budowało potęgę gospodarczą miasta, stało się przekleństwem dla jego środowiska. Lingotto, dzielnica Turynu, w której od lat 50. powstawały kolejne fabryki, degradowała naturę za sprawą przemysłowego wykorzystania rzeki Dora Riparia. Jej wody zostały zanieczyszczone do tego stopnia, iż przestały być zdatne do użycia przez ludzi. Dziś zasoby rzeki – po oczyszczeniu – wykorzystuje się jedynie do nawadniania i napędzenia elektrowni.
Na początku XXI wieku, w dobie coraz większych zagrożeń ekologicznych i budowania świadomości o nich, Turyn szybko zaczął naprawiać dawne grzechy. W latach 90. większość fabryk zaczęto przenosić poza miasto. W 2004 roku w Lingotto powstał Parco Dora, chluba miasta, która miała za zadanie oddać dawne tereny przemysłowe w ręce mieszkańców i – co najważniejsze – natury.
Przestrzeń licząca blisko 40 hektarów jest dziś areną wydarzeń kulturalnych, sportowych i społecznych. Okolica cały czas jest rewitalizowana z naciskiem na systematyczne powiększanie terenów zielonych. Turyn nie zapomniał jednak o dawnych dziejach, które zbudowały potęgę miasta. W Parco Dora pozostały liczne zabudowania industrialne, będące dziś przestrzenią dla koncertów, pokazów, targów, wernisaży czy warsztatów. Mieszkańcy pokochali to miejsce, a Turyn po części oddał naturze to, co przez lata jej odbierał. To, co warte pochwały, to postawa ówczesnych władz miasta, odpowiedzialnych za powstanie Parco Dora. Na poprzemysłową przestrzeń zęby ostrzyli deweloperzy kładąc na stół ogromne pieniądze. Turyńscy włodarze nie dali się jednak przekonać.
A może być tak zrobić festiwal?
Patrząc na zdjęcia prezentujące to, jak Parco Dora wygląda na co dzień, siłą rzeczy do głowy przychodzi myśl – a co gdyby zrobić tam ogromny festiwal techno? W 2012 roku grupa zapaleńców doszła do tych samych wniosków i powiedziała „mówisz, masz”. W ten sposób zaczęła się historia jednego z najbardziej niesamowitych festiwali na Starym Kontynencie. Kappa FuturFestival w ciągu paru lat zyskał miano jednej z najlepszych imprez masowych w świecie muzyki elektronicznej.
Na pierwszej edycji Kappa FuturFestival wystąpili m.in. Carl Cox, Fatboy Slim, John Digweed, Motor City Drum Ensamble czy Deadmau5. Kolejne lata to obecność takich postaci jak Richie Hawtin, Marco Carola, Zombie Nation, Len Faki, Maceo Plex, Disclosure, Adam Beyer, Tale of Us, Mano Le Tough, Omar S, Ben Klock, Solomun, Sven Vath, Eats Everything, Marcel Dettmann, Pan-Pot, Ricardo Villalobos, Danny Tenaglia, Kerri Chandler, Dixon, Masters At Work, Paul Kalkbrenner, Honey Dijon, Seth Troxler, Hot Since 82, Amelie Lens, Peggy Gou czy Adriatique. W ciągu 7 lat trwania festiwalu, w Parco Dora pojawili się niemal wszyscy wielcy muzyki techno i house. Nadchodząca edycja to jedynie kontynuacja.
Ciekawym elementem imprezy jest godzinowy rozkład timetable. Didżeje występujący na dwóch scenach, grają od godziny 12 do 24. Organizatorzy argumentują takie rozwiązanie szacunkiem dla mieszkańców najbliższej okolicy Parco Dora i możliwie jak najmniej uciążliwą obecnością imprezy. Ci zaś, choć i tak przez dwa dni w roku raczej nie mogą liczyć na względny spokój, to przynajmniej po północy nie słyszą muzyki wydobywającej się z potężnych soundsystemów.
Na miejscu prowadzonych jest mnóstwo proekologicznych inicjatyw. Większość z nich ma na celu zwracanie uwagi na kwestie dotyczące ochrony środowiska, zarówno w życiu codziennym, w prowadzeniu biznesu, jak i podczas podróży. Sam festiwal stara się angażować w te kwestie choćby od strony gospodarki odpadami czy transportu na teren imprezy.
Kappa FuturFestival 2019 – kto zagra?
W czasie tegorocznej edycji imprezy, która odbędzie się w dniach 6-7 lipca, na dwóch scenach zaprezentują się:
Kappa FuturFestival 2019 – na kogo czekamy najbardziej?
Na każdego oczywiście. Zarówno miłośnicy techno w odmianie bardziej klasycznej, business, czy też newschoolowej, jak i zwolennicy house’u różnej maści znajdą coś dla siebie. Zdecydowaliśmy się postawić na kilka sprawdzonych nazwisk, ale i parę wschodzących postaci. Największą gratką zdają się być jednak sety tych didżejów i producentów, którzy nieczęsto odwiedzają Polskę. Choć w ostatnich latach coraz rzadziej możemy narzekać na bookingi największych klubów w kraju czy obsadę wiodących festiwali, to jednak występów tych postaci brakuje nam najbardziej: