Pierwszy singiel Sister Bliss z Faithless, po śmierci Maxi Jazza

Melodia na ambiwalentne czasy

Wydany teraz pod szyldem oficyny HE.SHE.THEY trzyutworowy singiel Life Is A Melody, jest pierwszym wydawnictwem artystki od śmierci jej przyjaciela z zespołu Faithless – Maxi Jazza. Choć może się wydawać, że utwór powstał pod wpływem impulsu po ogromnej stracie bliskiej osoby, w rzeczywistości pomysł na stworzenie go powstał już w ubiegłym roku, wraz z powrotem Sister Bliss do intensywnego koncertowania po zakończeniu lockdownu. W końcu po kilku burzliwych i pełnych emocji latach, pojawia się Life Is A Melody – klubowa oda do uzdrawiającej mocy muzyki i wspólnoty w tańcu. Poruszająca symfonia głębokich hipnotycznych bitów i pisków, z rosnącymi akordami syntezatora, wokalem i głęboko osobistym tekstem wprowadza utwór w transcendentną i pełną nadziei euforię. Przedstawiając najbardziej jasne przesłanie, Life Is A Melody nawiązuje do credo muzyki soul. Ujmując te intensywne aspekty, Sister Bliss czerpała inspirację z niszczycielskiego wpływu, jaki pandemia wywarły na ludzkość oraz scenę. Artystka do współpracy zaprosiła dwóch wokalistów – Hyacintha i Apollo, z którymi miała przyjemność się pozanać jeszcze na jednym z występów przed pandemią:

Wszystko zaczęło się w piwnicy w południowym Londynie – po raz pierwszy zobaczyłem Hyacinth & Apollo, czyli zdobywcę nagrody Grammy, Jinadu oraz DJ/producenta Jem Haynesa występujących na prywatnym koncercie w Londynie, na którym grałam – ich występ na żywo totalnie mnie powalił. Po wyzwalającym uczuciu grania na ogromnej liczbie festiwali w ciągu lata, po wielu przełożeniach z powodu pandemii, chciałem ująć to uczucie euforii i intensywności bycia z powrotem w trasie oraz moc muzyki, która ponownie nas łączy. Postanowiłam dotrzeć do Hyacintha i Apollo, a gdy w końcu zebraliśmy się, by stworzyć „Life Is A Melody”, alchemia była namacalna – mówi Sister Bliss

Sister Bliss, Hyacinth & Apollo – Life is A Melody