Mniejsze festiwale w Wielkiej Brytanii już tego lata?
Festiwale o mniejszej skali mogą odbywać się bezpiecznie tego lata – taką informację brytyjskim deputowanym przekazała przedstawicielka branży muzycznej.
Co z letnimi festiwalami w Wielkiej Brytanii?
Przemawiając przed Komitetem ds. Cyfryzacji, Kultury, Mediów i Sportu, Rowan Cannon – współodpowiedzialna za organizację festiwalu Wild Rumpus – stwierdziła, że przy zastosowaniu dystansu społecznego i odpowiednich środków, małe festiwale w UK powinny być bezpieczne.
Opina, że festiwale i imprezy organizowane na wolnym powietrzu, podczas których przestrzega się wszystkich restrykcji, są zagrożeniem dla zdrowia uczestników, jest nietrafna. My, jako pomysłodawcy i producenci tego typu eventów możemy absolutnie dostosować nasze eventy do wszelkich formalnych wymagań związanych z zapobieganiem rozprzestrzeniania się COVID-19
– podczas posiedzenia powiedziała Cannon.
W Wielkiej Brytanii rosną obawy, że sezon festiwalowy może zostać odwołany drugi rok z rzędu z powodu koronawirusa. W styczniu organizatorzy Glastonbury ogłosili, że festiwal w tym roku się nie odbędzie. To może być dopiero wierzchołek góry lodowej – w UK pandemia nadal nie ustępuje. Tylko wczoraj wykryto tam prawie 20 tys. nowych przypadków zakażeń.
Rok 2021 bez festiwali i imprez plenerowych?
Deputowani z Komitetu ds. Cyfryzacji, Kultury, Mediów i Sportu ostrzegali już w grudniu, że festiwale mogą nie odbyć się w 2021 roku. Niektórzy organizatorzy imprez plenerowych zaoferowali swoje doświadczenie i przestrzenie do pomocy przy szczepieniach mieszkańców Wysp Brytyjskich.
Jednak tak naprawdę, nie chodzi tu tylko o festiwale. W całym kraju kluby nocne i lokale zamknęły się z powodu pandemii. Od wstrzymania ich działalności upłynął już prawie rok, a gwałtownie zmieniające się rządowe restrykcje, niczego nie gwarantują. Ustalane na bieżąco zarządzenia, mające na celu walkę z rozprzestrzenianiem się COVID-19, nie pozwalają na przywrócenie stabilności w branży. Lokale są zmuszane wymyślać siebie na nowo i póki co – mogą jedynie marzyć o ponownym otwarciu muzyczno-eventowego przemysłu. Niektóre z miejscówek zamieniły się w banki żywności, popularny zabieg to również przekształcanie klubów oraz restauracji w przestrzenie coworkingowe. Co czeka nas dalej? Czy małe festiwale ruszą tego lata?