Kavinsky i przeklęty sukces „Nightcall”. Producent opowiada o swoim trudnym powrocie
Na początku lat 10. XX wieku francuska scena elektroniczna przeżywała swój kapitalny czas. Na fali byli Justice, Daft Punk, David Guetta - muzyka z paryskich parkietów podbijała świat na festiwalach oraz w komercyjnych stacjach radiowych i telewizyjnych. W tym czasie pewien nieznany producent Vincent Belorgrey, tworzący pod aliasem Kavinsky, szykował się do wydania swojej debiutanckiej płyty OutRun. W 2010 wypuścił singiel, który stał się jednym z najbardziej kultowych utworów minionej dekady. W wywiadzie dla Mixmaga francuski producent opowiada o blaskach i cieniach jego spektakularnego sukcesu. Sprawdźcie!
Kavinsky – sukces Nightcall
Kultowe filmy synthwave i electropop zawsze naśladowały świat filmu z ogromnymi eterycznymi ścieżkami dźwiękowymi, które wypełniają lukę między filmem a francuskim housem. Włączając ten wpływ ze srebrnego ekranu do własnej postaci Kavinsky’ego, producent stworzył dla siebie niezwykły, filmowy świat pod pseudonimem.
Kavinsky – Protovision
Postać Kavisnky’ego zrodziła się w OutRun, muzyku jeżdżącym kultowym czerwonym Ferrari Testarossą, który rozbił swój sportowy samochód i odrodził się jako zombie.
Kawałek Nightcall słyszał chyba każdy. Kavinsky tym hitem przyczynił się do retromanii, która stała się tak powszechna w ubiegłej dekadzie w kulturze, filmie, muzyce, grach, literaturze. Wydany w 2010 roku singiel trafił na listę Top 100 Billboard. Niebagatelną rolę w promocji utworu miał film Nicolasa Windinga Refna Drive, z Ryanem Goslingiem w roli głównej. Kavinsky wspomniał, że ten hit tak naprawdę odepchnął go od produkcji muzyki.
Po tym, jak został wydany i odniósł ogromny sukces, pojawiła się pewna presja. W momencie wydania Nightcall nie czuliśmy dużej presji, z wyjątkiem faktu, że wydawaliśmy utwór z połową Daft Punk [Guyem-Manuelem – przyp. red.]
– przyznał Kavinsky w rozmowie z Mixmagiem
W sumie kultowy kawałek ma niemal pół miliarda odtworzeń w streamingach!
Kavinsky – Nightcall
Kavinsky – wyboisty powrót
Jesienią ubiegłego roku informowaliśmy Was, że Kavinsky ujawnił, że wraca z nową muzyką.
Poświęciłem trochę czasu. Przy takim sukcesie masz możliwość nie spieszyć się, odpocząć i zrobić rzeczy, których nigdy wcześniej nie mogłeś zrobić. […] Po dziesięciu latach wracam do roli lidera tego, co chcę robić. Nie czuję już tak dużej presji, jestem o wiele za stary! Chcę, żeby ludzie teraz rozmawiali ze mną o czymś innym niż Nightcall, chociaż Drive bardzo mi pomogło i nadal dziękuję reżyserowi za włączenie do niego mojej muzyki
– mówi Kavinsky.
Zapytany, co sprowadziło go z powrotem do produkcji muzycznej, odpowiada:
Chodziło o poznanie nowych ludzi. Ludzie, których spotkałem w tym czasie, uświadomili mi, że naprawdę chcę wrócić i wydać nowe rzeczy, minęło tak dużo czasu, odkąd byłem w studiu. To byli przyjaciele tacy jak Victor le Masne i Gaspard Áuge, z którymi współpracowałem i poszedłem do Motorbass Studios, aby dokończyć rzeczy, które zacząłem.
Nie jest wykluczone, że wkrótce może dojść do ponownej współpracy Kavinskiego z The Weeknd. Francuski producent przyznał, że często pisze do niego, ale nie pada konkretna informacja o planowanej kooperacji.
Kavinsky – Odd Look ft. The Weeknd
Kavinsky – odrodzenie po latach
Tytuł następnego wydania, Reborn, to regeneracja i kontynuacja historii Kavinskiego z pierwszego albumu. Tym razem muzyk zmienił swoją filozofię produkcji.
Kavinsky – Renegade ft. Cautious Clay
To wszystko było naprawdę nowe, ponieważ mogłem korzystać z nowego sprzętu i sprzętu w studiu, podczas gdy wcześniej byłem przyzwyczajony do pisania piosenek za pomocą wtyczek w moim komputerze. Wszystko się otworzyło, kiedy wróciłem do studia z tymi wszystkimi nowymi maszynami, syntezatorami i dźwiękami. To było o wiele bardziej zabawne. To był bardzo codzienny proces, zależał od tego, jak się czuliśmy — co jedliśmy i co piliśmy poprzedniej nocy! […] Chcę, żeby słuchacz wyobraził sobie, co się stanie. […] W tym przypadku naprawdę chciałem mieć nowy dźwięk. Może coś bardziej naturalnego, bo na płycie są w większości prawdziwe instrumenty, w Reborn też nie ma sampli. Nastrój bardzo się zmienia, więc jeszcze trudniej jest umieścić go w jednym gatunku. […] Nagranie kolejnej płyty było przyjemnością, ale jest to również bardzo stresujący czas […] Ale nie mogę się doczekać, aby usłyszeć, co ludzie myślą o wszystkim, co gotowałem przez ostatnie dwa lata.
– podsumowuje Kavinsky w rozmowie z Mixmagiem, niemal powtarzając swoje wcześniejsze obawy o presję odczuwaną podczas jego pierwszych produkcji
Drugi album Kavinsky’ego, Reborn, ukaże się 25 marca. Posłuchajcie singla promującego nowe wydawnictwo – Zenith.