Cafe de la Jungle: „Szamanizm, plemienność i trans to muzyczny młyn moich inspiracji” [wywiad]

fot. Katarzyna Kukiełka
Wywiad
Cafe de la Jungle: "Szamanizm, plemienność i trans to muzyczny młyn moich inspiracji" [wywiad]

W maju 2021 roku przedstawiałem postać producenta Cafe de la Jungle, czyli Tomka Zająca, który już na pierwszym wydawnictwie określił kierunek swoich muzycznych poszukiwań. I już wtedy łączył warstwę muzyczną z duchowością, zainteresowaniem innymi kulturami i mistycyzmem. W dzień premiery Tuvan Spirits ponownie rozmawiam z tym utalentowanym producentem z Krakowa.

Druga EP-ka Cafe de la Jungle – Tuvan Spirits

Najnowsza EP-ka Tuvan Spirits dla Dans le Desert to kolejny krok Cafe de la Jungle w kierunku zagłębienia się w fascynację szamańskimi praktykami w dźwiękowych pejzażach o niezwykłej dynamice. W stosunku do debiutu, czyli Dancing With Cicadas, mamy tu do czynienia z trochę lżejszymi brzmieniami – oscylującymi wokół ambientu i basowych nut granych z taką gracją, że przywodzą na myśl niezwykle subtelny taneczny rytuał, a ten kojarzy nam się bez wątpienia z logotypem wytwórni Dans le Desert.

To materiał zmysłowy, instynktowny, a jednak przedstawiający pewną spójną narrację.

Kus otwiera materiał basowym baletem w przepiękny, stoicki niemalże sposób.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Cafe de la Jungle – Kus

W zupełnej kontrze stoi perkusyjny utwór Chas, który w skoczny sposób zestawia dźwięki gardłowego śpiewu i drumli odbijającej się od rozcykanych beatów. Kysh pokazuje z mistrzowskiej strony talent Zająca do modularnych rzeźb, a jego brzmienie podda w wątpliwość opinię, że to Włosi przewodzą w głębinowym dubowo-ambientowym techno. Wisienką na torcie jest gościnny udział Toulouse Low Traxa, który w swoim charakterystycznie mechanicznym stylu dokonał w swojej wersji Kysh bardzo ciekawej fuzji nietypowej mechanicznej precyzji z zapomnianym folkorem nieznanych krain.

Cafe de la Jungle – Kysh (Tolouse Low Trax Remix)

Cafe de la Jungle – WYWIAD

Cafe de la Jungle to Tomasz Zając, producent z Krakowa, który korzysta z syntezy modularnej, nagrań terenowych i technik samplingu, by kreować mistyczne światy na dwunastocalowy płytach.

Artur Wojtczak: Twoja nowa EP-ka Tuvan Spirits to ponownie fascynacja szamanizmem w muzyce. Jurek Przeździecki, opowiadając kiedyś w radiu o kulturze plemiennej i fenomenie transu, mówił o ogniwach łączących praczasy ze współczesnością w kontekście tańca: „wszelki taniec na ziemi jest tylko gałęzią niebiańskiego korowodu. Gdziekolwiek tańczący tupnie nogą, tam z kurzu powstaje nowe źródło życia”. Jak ty eksplorowałeś te połączenia?

Cafe de la Jungle: Muzyka w połączeniu z tańcem ma dla mnie bardzo terapeutyczne znaczenie. Ich wypadkową faktycznie w odpowiednich warunkach może być doświadczenie “transu”, podobnego do tego, który praktykują ludzie w kulturach plemiennych. “Szamanizm”, “plemienność” czy “trans” to muzyczny młyn moich inspiracji. Eksploruję te połączenia bardzo często, czy to w formie słuchania muzyki, czytania książek, czy treści internetowych. Uważam, że Internet daje nam ogromne możliwości poszukiwań tego typu tematyki. Materiały te są ostatecznie moją inspiracją w trakcie tworzenia nowych konceptów wydawniczych. Pracując nad kilkoma materiałami jednocześnie, ważne jest dla mnie, aby mieć jasno określone granice stylu, formy czy nastroju.

Podążając za intuicją

EP-ka oraz utwory na niej zawarte noszą tajemnicze tytuły: Kus, Chas, Kysh. Co oznaczają te nazwy?

Tytuły te pochodzą z tuwińskiej legendy, która opowiada o stworzeniu świata. Pojawiają się w niej cztery smoki symbolizujące ziemskie pory roku. Te cztery tytuły oznaczają odpowiednio ich imiona.

Cafe de la Jungle: "Szamanizm, plemienność i trans to muzyczny młyn moich inspiracji" [wywiad]
okładka EP-ki Tuvan Spirits

W czasie, gdy muzyka taneczna zaczyna trochę zwalniać, ty produkujesz brzmienia, które spokojnie mogą zaistnieć na parkiecie, ale i w chillout roomie. Jak widzisz „funkcjonalność” muzyki Cafe de la Jungle?

W trakcie procesu twórczego staram się nie myśleć o jej przeznaczeniu. To sprawia, że podążam za intuicją oraz za tym, co czuję. Lubię myśleć, że Cafe de la Jungle to fuzja muzyki elektronicznej z elementami folku. To oznacza, że jej funkcjonalność może być bardzo szeroka, a więc może docierać do szerszego grona odbiorców.

Remix Tolouse Low Trax

Na płycie (digital, ale wkrótce 12-calowy winyl) znajdziemy również remix Tolouse Low Trax. Jak się muzycznie poznaliście?

Jestem jego ogromnym fanem już od kilku lat. Myślę, że pierwszy raz słuchałem jego muzyki w okolicach 2015 roku. Od tamtej pory uważnie śledzę jego wydawnictwa, kupuję jego płyty. Wiedziałem, że jeśli kiedykolwiek zdecyduję się na remix, to Tolouse Low Trax będzie najlepszym wyborem. Osobom, które jeszcze nie zetknęły się z tym artystą, z całego serca polecam go posłuchać. W zeszłym roku wydał wspaniały album pt. Jours de Greve.

Toulouse Low Trax Boiler Room Belgrade Live Set

Rola duchowości w muzyce tanecznej

W rozmowach z takimi artystami jak Orbital, Vonda7 czy Damian Lazarus poruszałem temat roli duchowości w muzyce klubowej i jej wpływie na społeczeństwo. Co Ty myślisz na ten temat?

Myślę, że nie tylko klubowa, a generalnie każda muzyka odgrywa bardzo ważną rolę w społeczeństwie. Pozwala nam na oddalenie się od codziennych zmartwień, na oczyszczenie umysłu – nieważne, czy w formie klubowej, koncertowej, czy nawet tej słuchanej w domu. Co więcej, uważam, że terapeutyczność muzyki nie zawsze musi być powodowana repetytywnymi dźwiękami. Może to być sama linia basowa, dron czy nawet pojedynczy głos…

Cafe de la Jungle – Chai

Moonlight Resort & Spa z Michałem Wolskim

Współpracujesz również z Michałem Wolskim, tworząc duet Moonlight Resort & Spa. Kiedy spodziewać się Waszego nowego materiału?

Pracujemy obecnie nad dwoma wydaniami. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to nowy materiał będzie dostępny już w następnym roku.



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →