Był na 49 koncertach The Prodigy. Niezwykła historia polskiego fana

Archiwum prywatne Przemka Gruszki
News Wywiad

Po przedwczesnej śmierci Keitha Flinta, The Prodigy wrócili do koncertowania i - jak wynika z relacji - są w znakomitej formie. Lada moment zespół wystąpi w naszym kraju. Polscy fani nie mogą się doczekać. Nic dziwnego - formacja darzy tutejszą publiczność wyjątkową sympatią. Wie o tym mieszkający na co dzień w Wielkiej Brytanii Przemek Gruszka, który zaliczył już blisko 50 występów The Prodigy na żywo! O nietuzinkowej i pięknej pasji opowiedział nam w wywiadzie.

Czasy Beatlesów daleko za nami, lecz do dziś nie brakuje zespołów, wokół których tworzy się wierne grono najbardziej zagorzałych fanów. O tym, że Polacy również mają swoich faworytów, których darzą szczególną sympatią, wiemy doskonale. Depeche Mode to zaledwie wierzchołek góry lodowej, lecz nie brakuje innych zespołów, które mogą pochwalić się nad Wisłą rzeszą zwolenników. Do takich grup z całą pewnością należy The Prodigy.

Brytyjczycy lada moment odwiedzą nasz kraj po raz kolejny. Formacja wystąpi 6 grudnia w Poznaniu. W ramach rozgrzewki, postanowiliśmy porozmawiać z kimś, kto jest najwłaściwszą osobą, jaką można zapytać o to, jak zespół prezentuje się na żywo na przestrzeni lat. W ciągu blisko dwóch dekad Przemek Gruszka miał okazję uczestniczyć w niespełna… 50 koncertach The Prodigy. Śmiemy twierdzić, że wśród rodaków nie ma podobnego przypadku, zatem tym bardziej byliśmy ciekawi, co stoi za tak ogromną pasją do bycia fanem brytyjskiego zespołu i jakie doświadczenia niesie za sobą prawie dwadzieścia lat podążania za nim.

Biletomat.pl

Kup bilet na dowolny koncert lub imprezę!

Znajdź Bilety

Bezpieczne i proste zakupy

Przed Wami wyjątkowy wywiad z wyjątkowym człowiekiem – Przemkiem Gruszką.

Archiwum prywatne Przemka Gruszki

Przemek Gruszka – człowiek, który widział The Prodigy pół setki razy – wywiad

Skąd wzięła się Twoja miłość do The Prodigy? Jak się zaczęła?

We wczesnych latach 90., kiedy MTV było jeszcze na tzw. telewizji kablowej, śmigały tam teledyski No Good, Out Of Space i już wtedy podobała mi się ich muzyka. W kolejnych latach (bodajże 96-97) zostałem przez starszych kolegów “wciągnięty” w kulturę rave, później po części kulturę hip hop. Jako dorastający człowiek szukałem swojego miejsca. Tak się też w tym moim życiu “złożyło”, że jestem osobą niepełnosprawną od urodzenia (Dziecięce Porażenie Mózgowe), a szczęście w nieszczęściu, że z wiekszością rzeczy radzę sobie samodzielnie i koledzy też na swój sposób starali się mnie motywować do pokonywania przeszkód i zawsze padało hasło ”Młody, masz tu muzykę, pomoże Ci przejść przez wszystkie przeszkody i życiowe hardcore’y, a kultura rave jeszcze nikomu krzywdy nie wyrządziła. Wręcz odwrotnie…” Od tamtej chwili wszystko jest fajną historią: kolekcjonowanie gadżetów, ubrań, muzyki i innych rzeczy związanych z zespołem, zloty fanów, 49 koncertów na żywo. Piękna pasja = piękna historia!

Archiwum prywatne Przemka Gruszki

Pierwszy koncert The Prodigy, na którym byłeś? Pamiętasz miejsce? Rok?

Kilka miesięcy po przeprowadzce do UK pojechałem na swój pierwszy koncert (trasa z płyty Always Outnumbered Never Outgunned). 3 grudnia 2004, Brixton Academy. Nie znając płynnie języka, nie mając pojęcia jak się poruszać metrem w Londynie, pojechałem pod halę, kupiłem bilet od „koników” i poszedłem na koncert…

Twoja ulubiona płyta The Prodigy?

Czytam pytanie i myślę z miejsca – Music For The Jilted Generation i chociaż mam bardzo duży sentyment do Experience czy Fat Of The Land, to to, co zrobił Liam na Jilted… pod względem produkcyjnym jest po prostu nie do opisania. Ponadczasowa płyta.

Archiwum prywatne Przemka Gruszki

The Prodigy. Hala zaraz runie

Twoim zdaniem – który utwór na żywo wypada najlepiej?

Bardzo ciężko wybrać. Odsyłam zatem do pytania odnośnie mojej tracklisty koncertowej, ale… jeśli wchodząc do hali słyszysz pierwsze takty rozpoczynającego się kawałka Break And Enter, bas trzęsie tak, jakby hala miała za chwilę runąć, Liam szalejący za swoim sprzętem, do tego Keith Flint wijący się niczym demon po scenie… Dobrze wiesz, że trafiłeś na bardzo dobry koncert i wrócisz przy kolejnej okazji, aby jeszcze raz coś takiego zobaczyć!

Twoim zdaniem – który utwór zyskuje na żywo najmocniej w stosunku do wersji płytowej?

Spitfire, Girls, Worlds Of Fire to utwory, które kiedyś częściej były grane i doskonale sprawdzają się na żywo. Do tego No Good w ostatnich odświeżonych aranżacjach Liama. Rhythym Of Life też kapitalne na żywo!

Archiwum prywatne Przemka Gruszki

Najlepszy koncert The Prodigy, jaki widziałeś do tej pory?

Każdy koncert w londyńskim Brixton Academy miał niepowtarzalny klimat i elektryzował publikę do granic możliwości. Jednak koncert w lipcu 2010 w Milton Keynes Bowl przebija wszystko. 65 000 – 70 000 fanów The Prodigy w jednym miejscu, setlista jak z marzeń. Ciężko to przebić.

Najbardziej zaskakujący moment, jaki widziałeś podczas wszystkich koncertów The Prodigy?

W Brighton w 2018 roku byłem w pierwszym rzędzie i zobaczyłem, że Keth Flint idzie w naszym kierunku. Przywołałem go gestem ręki. Kiedy podszedł, uściskałem go mówiąc, że mega go szanuję. Flint podziękował i podparł się łapiąc mnie za rękę, aby dzięki temu złapać balans i wejść na barierkę, a z barierki wskoczył na kolumnę i zaczął tańczyć do kolejnego granego kawałka.

Koncert w Milton Keynes – Liam grający takie kawałki, których myślałem, że nie będzie mi dane usłyszeć na żywo. Weather Experience, Charly, Mindfields

Archiwum prywatne Przemka Gruszki

Najdalsze lub najbardziej niesamowite miejsce, w jakim przyszło Ci być na koncercie The Prodigy?

Bywałem tylko w Europie jeśli chodzi o koncerty. Bardzo dobrze także wspominam koncerty w Polsce, w Warszawie. Znam ludzi, i to naszych rodaków w dodatku, którzy zespół widzieli w każdym zakątku świata.

Archiwum prywatne Przemka Gruszki

The Prodigy bez Keitha

The Prodigy bez Keitha – jakie są Twoje wrażenia? Ludzie mają sporo obaw, lecz ci, którzy mieli okazję zobaczyć zespół w ostatnim czasie, pieją z zachwytu. Ba, sami muzycy uważają, że dawno nie byli w tak dobrej formie.

Keith był wizytówką zespołu, znakiem rozpoznawczym ze swoimi rogami na głowie, ale przede wszystkim doskonałym frontmanem z niesamowitą energią sceniczną. Demonicznym wizerunkiem doskonale kontrolował publiczność dając przy tym 200% całego siebie. Tak go chcę zapamiętać.

Wiadomo, że koncerty wyglądają inaczej i wizualnie brakuje go bardzo. Maxim ma niełatwe zadanie, bo nie da się zastąpić Keitha, ale show jest tak opracowane, że dalej jest niesamowita energia, do tego nowa oprawa świetlno-laserowa upamiętniająca Flinta. Koncerty są wyprzedawane, hala się trzęsie od basu. Tu chodzi też o kunszt grania na żywo samego Liama. To geniusz, bo zdolności producenckich mu nie brakuje i wie po co przychodzi publika na ich koncerty.

P.S. Zachęcam wszystkich do pójścia na koncert w Polsce! W samych koncertach chodzi też przede wszystkim o spotkania fanów w pubach przed koncertami i pózniej wspólna wędrówka do hali. Na Facebooku istnieją dwie grupy – The Prodigy Dirtchamber i The Prodigy Invaders. Tam fani umawiają się na zloty, wspólnie organizujemy spotkania, wypady na inne koncerty. Jesteśmy jak „mała rodzina”. Piękna sprawa, szczerze mówiąc!

Archiwum prywatne Przemka Gruszki

Miejsce, w którym marzysz by kiedyś zobaczyć The Prodigy?

Rosja. Mam znajomych z UK, którzy byli na trasie w Rosji. Niektórzy fani tam to prawdziwi „ultra wyznawcy” zespołu. Byłem kilkukrotnie w RPA ,z chęcią zobaczyłbym The Prodigy w Kapsztadzie lub np. Serbii czy nawet w moim rodzinnym Opolu.

Archiwum prywatne Przemka Gruszki

Co The Prodigy myślą o Polakach?

Mając na uwadze Twój dorobek muszę o to zapytać – czy miałeś okazję poznać członków zespołów? Jeśli tak – jakie są Twoje wrażenia? Jeśli nie – gdzie zabrałbyś ich na jedzenie, aby zrobić na nich dobre wrażenie?

Wspomniałem powyżej o sytuacji z Keithem. W tamtym roku z grupką fanów z Czech i UK złapaliśmy Liama po koncercie w Brixton. Liam zapytał skąd jest mój akcent. Na odpowiedź „Polska” zareagował żywiołowo mówiąc:

K*rwa, kocham fanów z Polski. Wy wiecie, czego chcecie przychodząc na nasze koncerty. Zawsze, gdy tam graliśmy świetnie nas przyjmowaliście, dostawaliśmy, mnóstwo miłości i każdy koncert był „w ogniu”. Mam świadomość jak bardzo jesteśmy tam szanowani, ale to zawsze działa w obie strony. Ja też bardzo Was szanuję i nie mogę się doczekać, kiedy znowu tam zagramy…

Poza tym w Brighton czy na wystawach sztuki poznałem osobiście Maxima, Leeroy’a Tornhilla i innych członków zespołu. Zabrałbym chłopaków do polskiej restauracji, aby posmakowali naszej kuchni!

Archiwum prywatne Przemka Gruszki

Twoja ulubiona tracklista – wymień 15 utworów The Prodigy, które Twoim zdaniem najlepiej wypadają na żywo.

Ciężka sprawa i może być kilka więcej niż 15!

  1. Break & Enter
  2. Android
  3. Breathe
  4. Smack My B*h Up!
  5. Wake the fk up
  6. Spitfire
  7. Voodoo People
  8. No Good (Start The Dance)
  9. Poison
  10. Firestarter
  11. Warning
  12. We Live Forever
  13. Diesel Power
  14. Jericho
  15. Rhythm Of Life
  16. Timebomb Zone
  17. Their Law
  18. Hyperspeed
  19. Worlds On Fire
  20. Out Of Space

Pozdrawiam wszystkich czytelników Muno.pl oraz miłośników dobrej muzyki!

Studio domowe – archiwum prywatne Przemka Gruszki

The Prodigy w Polsce

Przypomnijmy – The Prodigy zagrają 6 grudnia w Polsce, w Poznaniu.



Polecamy również


Imprezy blisko Ciebie w Tango App →