6 najlepszych otwartych klubów w Europie. Musisz je raz w życiu zobaczyć
Specjalnie dla Was wzięliśmy elektroniczną lupę, dzięki której znaleźliśmy najlepsze otwarte kluby w Europie. Co kraj, to inna regulacja - w przypadku tych wyborów jesteśmy pewni, że w najbliższym czasie nie odbijecie się od drzwi. Zapomnijcie o Berghain i Tresorze - nad berlińskimi klubami i tak wisi widmo kilkumiesięcznej posuchy. Munolupko, powiedz przecie, który klub jest najlepszy na świecie.
Dance, dance, dance
Świat nie daje nam za dużo radości. Covid, widmo wojny na wschodzie, rosnąca inflacja – ciężko o optymistyczny, zabawowy nastrój. Przyzwyczajeni do regularnej techno turystyki sami musieliśmy ostatnio mocno przyhamować z kolejnymi imprezowymi planami. Podbijanie następnych festiwali i klubów niczym zdobywanie ośmiotysięczników spotkało się ze stagnacją. A tańczyć trzeba. Ciężko zrezygnować z kilkunastoletniego (u niektórych jeszcze poważniejszego stażu) przyzwyczajenia, dlatego spieszymy z micro poradnikiem, gdzie najlepiej się wybrać, aby dać upust swojemu ciału. W Polsce sytuacja wygląda póki co całkiem nieźle, ale wiadomo, nie ma to jak mecz na wyjeździe. Szerokim łukiem omijamy słynne klubowe molochy, o których na pewno słyszeliście. Nasz focus kierujemy w stronę nieoczywistych, zajawkowych, mniejszych miejscówek, które skradły nasze serce. Większość z nich odwiedziliśmy osobiście, tak że podpisujemy się pod poniższymi wyborami obiema rękami (czyt. nogami).
Clubbing – Klimat, soundsystem, booking
Kilka kryteriów musiało zostać spełnionych. Wytypowane przez nas miejsca wyróżniają się autonomicznym klimatem, dzięki któremu dany klub zyskał popularność wśród osób kochających muzykę elektroniczną. Wszystkie pieniądze świata to czasami za mało, aby poczuć wyjątkowego ducha na parkiecie. Ten rodzi się w atmosferze panującej w klubie, za którą odpowiedzialni są – tancerze, organizatorzy, obsługa, bookerzy, no i sami DJ-e. We wskazanych miejscach gwarantujemy najlepsze soundsystemy świata. Bez nich żadna dobra impreza nie ma miejsca bytu.
Muzyka ma brzmieć! Tym bardziej, jeśli serwowana jest przez ARTYSTÓW grających jakościowy house i techno. I nie mamy tutaj na myśli potężnych głośników na całą salę. Roman Flugel i Ricardo Villalobos za najlepszy soundsystem świata uznają ten we frankfurckim Robert Johnson. Słynny klub na 250 osób, z zainstalowanym systemem RJ’s Martin Audio – poczuliśmy te wibracje na własnym ciele i wierzcie nam, żaden festiwalowy monstrum nagłośnieniowy nie odda tego wrażenia. Programowo poniższe typy zachwycają, nawet jeśli na pierwszy rzut oka nie widzimy tam postaci, które zanęcą nas na rasowy europejski clubbing. Wytypowane destynacje cechuje zaś bezproblemowa dostępność, z łatwością dostaniemy się tam tanimi lotami z większości dużych aglomeracji Polski. Zbieramy ekipę, wymieniamy euro i idziemy w tango. Opcja wyłącznie dla zaszczepionych.
Doornroosje
Doornroosje (z niderlandzkiego śpiąca królewna) to undergroundowy skarb kraju tulipanów, wiatraków i najlepszego palenia. Klub zlokalizowany w Nijmegen jest świątynią nie tylko dla techno, ale i rocka, metalu czy jazzu. W tym niewielkim mieście najlepsze muzyczne wydarzenia odbywają się właśnie tutaj. Byliśmy w środku na Lenu Fakim w 2013 roku – imprezę wspominamy jako jedną z najlepszych klubówek w życiu, mimo że skończyła się punkt 6:00 rano. W niedalekiej przyszłości usłyszymy tam m.in Trentemoller, Caribou + techniczny klasyk – Planet Rose.
BASIS
BASIS znajduje się w absolutnie wyjątkowym miejscu nad średniowiecznymi kanałami Utrechtu. Od klubu bije surowy wizerunek, który jest całkowitą sprzecznością przepięknego, zielonego miasta wokół. Dwie betonowe przestrzenie wypełnione są kilkoma barami, nagłośnieniem VOID, mroczną grafiką i minimalistycznym oświetleniem z prostymi żarówkami w głównej roli (aż przypomina się słynny występ Hawitna na Time Warp w tym mieście, gdzie w hali na kilka tysięcy świeciła jedna żarówka nad jego charakterystyczną grzywką). BASIS odwiedziliśmy przy okazji all nightera w wykonaniu Speedy J – ciężko to opisać słowami. Klub w nadchodzących tygodniach odwiedzą Sterac, Nico Moreno, Deniro.
Sub Club
Lubisz szybko i mocno? Ten klub jest dla Ciebie. Mawia się, że do Suba chodzi się słuchać setów, a nie na imprezę. Klub podczas weekendów otwarty jest od północy do 4:00 nad ranem. Rave’owe, piwniczne królestwo w Glasgow zasłynęło ostrymi imprezami – tutejsza publika wie, jak to się robi. Trudno im się dziwić, mając cztery godziny, dają z siebie naprawdę wszystko. DJ-e kochają ten klub – tutaj przyjeżdża się na robotę, a nie grać monumentalne intra. Jeszcze w tym miesiącu wyjątkowo lekki kaliber w postaci maestro Gerda Jansona.
Culture Box
Culture Box to mekka elektroniki w Danii, a może i całej Skandynawii. Od otwarcia w 2005 roku klub co tydzień dostarcza wielce satysfakcjonującą dawkę najlepszych międzynarodowych i lokalnych artystów undergroundowej sceny muzycznej. Skandynawska publika słynie z cholernie mocnej muzycznej edukacji, zwłaszcza ta związana z kopenhaską sceną. Jeśli szukamy miejsca dedykowanego świadomego odbioru elektroniki, a nie dzikiej jazdy, lepiej trafić nie można. Za sterami pojawią się w najbliższym czasie Stef Mendesidis, Leon Vynehall, Truncate i Ellen Allien.
Gare
O sile rażenia sceny portugalskiej pisaliśmy w niedawnym artykule, wymieniając Gare jako jeden z najlepszych klubów tego pięknego kraju. Charakterystyczny betonowy tunel został stałym punktem europejskich tournee najlepszych DJ-ów na świecie. Ekipa z Ostgut Ton szczególnie upodobała sobie tę miejscówkę, co chwilą goszcząc z maratońskim setem jednego z berlińskich muszkieterów. Otwarta publika, hedonistyczny vibe, no i ten pioruński soundsystem – warto to sprawdzić na własnej skórze. „Magic tunnel” jeszcze w ten weekend odwiedzi Valentino Mora.
Ankali
Delikatnie wykonana przestrzeń klubowa dla otwartych głów, pragnących komfortowej zabawy z jakościową elektroniką. Miejsce stworzone z miłości, pasji i misyjności przemycania najlepszych dźwięków do stolicy Czech. Kto raz był w Ankali, ten nie będzie chciał iść na żadną inną imprezę w Pradze. Zawitaliśmy tutaj na after po głośnym (jak na Czechy) festiwalu UP. Euforia przy Margaret Dygas przypominała vibe z najlepszych koncertów rockowych. Tutaj wszystko się zgadza, magnetyzm miejsca powala i nie daje o sobie zapomnieć. Donato Dozzy, Objekt, Cormac na horyzoncie.