Selekcja: Heather Helix: „Dobrze jest od początku jasno komunikować swoje intencje”
Poznań calling w najnowszej odsłonie Selekcji. Autorką jednego z ostatnich w tym roku epizodów naszej serii jest Żaneta Lejwoda, czyli Heather Helix.
Początki fascynacji Heather Helix muzyką electro i jej pochodnymi sięgają 2017 roku i lata spędzonego w nieistniejących już Off Garbarach i klubie Las. Żaneta na zaprezentowanie swoich umiejętności miksowania poczekała kolejne 2 lata. Wygranie mix contestu organizowanego przez kolektyw Oramics pozwolił poznaniance regularnie pojawiać się w miejscowych klubach. Miłośniczka czarnego wosku nie boi się łączyć stylów, dlatego jej pendrive nie jest zdominowany przez jeden gatunek elektroniki. W zależności od imprezy potrafi dostosować się „tu i teraz”. Dowodem tego są liczne sety HH pełne wspomnianego electro, techno, trance i acid.
Heather Helix – Selekcja dla Muno.pl
Ostatni utwór/album, który kupiłaś:
EP-ka argentyńskiego producenta, wydana nakładem Radio Mars. Wdzięcznie łączy w sobie elementy trance, EBM i electro. Po tym, jak usłyszałam utwór Inmortal En Ti, musiałam ją mieć. Ręce w górze gwarantowane.
Thissperso – Inmortal En Ti
Pierwszy utwór/album, który kupiłaś:
Pierwszym albumem, jaki kupiłam ever był Morrison Hotel The Doors – szukałam jakiejś płyty, żeby wydać niewymienialną gotówkę na wyjeździe. Kupiłam w ciemno, a potem byłam strasznie rozczarowaną dwunastolatką po pierwszym przesłuchaniu, na szczęście dorosłam do tej płyty!
Jeśli chodzi o fascynację taneczną elektroniką, to pierwszą EP-ką w mojej kolekcji była Gonzo On Tour, stworzona przez litewskiego producenta Ernestasa Sadau. Jest to pokłosie lata 2017 spędzonego na Off Garbarach w klubie Las, gdzie usłyszałam electro i wave po raz pierwszy.
Ernestas Sadau – Gonzo On Tour
Utwór, który nigdy nie opuszcza Twojej torby z płytami/pendrive’a:
Na szczęście wszystkie utwory, które posiadam, jeszcze mieszczą mi się na jednym pendrivie. Natomiast często sięgam po Out of Mind autorstwa Heckmanna i Henze. Jest to niezawodny klasyk, bardzo wdzięczny do miksowania.
Heckmann & Henze – Out Of Mind
Ulubiony utwór grany do znudzenia na początku kariery:
Raw and rugged – and it works!
Chino – Raw and Rugged
Utwór, który jest w stanie poderwać najbardziej oporny tłum:
Poprawiający humor trance z amen breakiem. Jak nie to, to ja nie wiem co innego.
Trance wax – Trance wax 5 (NTBR edit)
Ulubiony utwór, który grasz w ciągu ostatnich 2-3 miesięcy:
Ostatnio mam małą fascynację starym psytrancem, więc na wszystkie techno playlisty wrzucam Mechanikum. Pompująca stopa, niski bas i sample jak z filmu sci-fi. Mmm…
Praecox – Mechanikum
Utwór ulubionego producenta:
Uwielbiam Locked Club za to, jak doskonale łączą techno/electro z punkiem i potrafią wrzucić do kawałka mało oczekiwany sampelek, który doskonale siedzi w całości.
Locked Club – Edu V Egipet
Ulubiony utwór na otwarcie setu:
Dobrze jest od początku jasno komunikować swoje intencje!
Jensen Interceptor & DJ Deeon – Sweat
Ulubiony utwór na zamknięcie setu:
Wprawdzie ten utwór był niedawno wydany, ale już wiem, że będzie moim ulubieńcem na closingach.
S Ruston – Back To Reckless
Utwór na powrót z imprezy nad ranem:
Ten kawałek idealnie wjeżdża jako soundtrack do przejażdżki rowerem po budzącym się do życia mieście.
UFO95 – Nature Talkin
Utwór celebrujący poranek bez kaca:
Warnung – The World Is Mine
Alternatywa na poranek z kacem.
Seltron 400 – Jakże Srogo
Utwór, na którego prośbę o zagranie akurat się zgodziłaś:
Jeszcze nikt nie prosił, ale gdyby ktoś chciał spróbować to zgodzę się tylko na Bigos – Jemka Jemowita (dodatkowy plus za opanowanie choreografii ( ͡° ͜ʖ ͡°))
Jemek Jemowit – Bigos
Guilty pleasure, którego nie masz oporów, by grać:
Ten edit kojarzy mi się z Modern Talking, którego słuchałam często jako dziecko i przez to teraz lubię czasem wpaść do kociołka z latami osiemdziesiątymi.
Aaron Maple – NameYourPrice Edit 004
Trzy utwory, które definiują moją selekcję:
Minimum Syndicat – Worth It
5ZYL & Bask – Main Goal
Von Riu – France Progressive
Album, który lubisz, a który nie ma nic wspólnego z tym, co grasz lub tworzysz:
Nirvana – In Utero