Pierwsze polskie kluby startują z internetowymi zbiórkami w celu pomocy
To, co jeszcze tydzień temu, jawiło się jako najbardziej pesymistyczna wizja, niestety stało się faktem. Pierwsze kluby w Polsce wystosowały na swoich social mediach apele z prośbą o pomoc finansową. Mowa o stołecznej Jasna 1 i wrocławskim Transformatorze.
Wydawać by się mogło, że najgorszy możliwy scenariusz napisał się sam. Gdy 11 marca po godzinie 17:00 Światowa Organizacja Zdrowia podała, że powodowana przez koronawirusa SARS-CoV-2 choroba COVID-19 została uznana za pandemię, wiadomym było, że świat prędko nie wróci do normalnego funkcjonowania. Wychodzące co raz to nowe obostrzenia państw Europy względem swoich obywateli, można określić mianem stanów wyjątkowych. Nie inaczej sytuacja wygląda w Polsce, gdzie od niespełna tygodnia wiele branż gospodarki przestało prawidłowo funkcjonować. Z gastronomią, transportem i turystyką na czele. Jak wiemy jedną z pierwszych decyzji polskiego rządu było zawieszenie działalności imprez masowych, co w ostateczności dotknęło branżę i scenę muzyczną na dotychczas niespotykaną skalę.
Zamknięte kluby początkiem kryzysu
Naturalną koleją rzeczy w obecnej sytuacji była decyzja branży muzycznej o zamknięciu wszystkich lokali na czas bliżej nieokreślony. Wprawdzie, znalazły się kluby, które nie patrząc na zaistniałe okoliczności, do końca walczyły o organizację zaplanowanych imprez. Dopiero wzmożona reakcja środowiska skupionego wokół wydarzeń wymusiła na właścicielach zamknięcie swoich biznesów, co koniec końców doprowadziło do nie lada problemów. Głównie finansowych.
I w tym miejscu pojawia się sedno całej sprawy. Jak nie trudno się domyślić kluby, podobnie jak wszystkie inne lokale, w momencie gdy ich płynność finansowa zostaje w brutalny sposób zastopowana, najzwyczajniej w świecie na siebie nie zarabiają. Kwestie opłat za wynajem lokalu, kredyty, leasingi, rachunki, pensje pracowników spędzają sen z powiek pracodawcom jak nigdy dotąd. Trudno przewidzieć jak długo utrzyma się obecny stan rzeczy, dlatego nie chcąc bezczynnie czekać na rozwój wydarzeń, pierwsze kluby wystosowały stosowne apele o pomoc. Poniżej zacytujemy Wam obie prośby, tak by ich wydźwięk i sens, nie stracił na wiarygodności. Załączone zrzutki trwają 30 dni począwszy od wczoraj.
Jasna 1. Z nadzieją w przyszłość
Dzisiaj Włosi, a za nimi Polacy tańczą wesoło na balkonach, radząc sobie jakoś w tym szalonym czasie, spowodowanym pandemią. Mamy nadzieję, że kiedy skończy się to szaleństwo, wszyscy miłośnicy muzyki powrócą do swoich ulubionych klubowych przestrzeni. Mamy nadzieje, że także wy. Niejednokrotnie pomagaliśmy, angażując się w liczne zbiórki oraz organizując wydarzenia charytatywne. Teraz niestety przyszedł gorszy czas nie tylko dla naszego klubu, ale całej działalności kulturalnej w Polsce.
Jasna 1. Pomoc o wsparcie
Utrzymywanie naszego lokalu w centrum Warszawy, a także osób dla których praca przy Jasnej to jedyne źródło utrzymania, zostało zagrożone. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że jest wiele osób i podmiotów, których sytuacja jest bardziej krytyczna, dlatego będziemy wdzięczni za jakiekolwiek wsparcie, które przeznaczymy na pokrycie stałych kosztów funkcjonowania przestrzeni Jasna 1. Na pierwszym wydarzeniu po powrocie dla każdego wspierającego czekać będzie darmowe piwko oraz jeden z archiwalnych plakatów do wyboru wedle uznania. Bardzo dziękujemy za każdorazowe wsparcie i liczymy na prędki powrót do normalności!
Link do zrzutki: https://zrzutka.pl/fct5ye
Transformator. Liczy się każda suma
Transformator. Nagrody dla pomagających
Transformator i impreza „żart”
Ile osób, tyle opinii. Ilekroć jesteśmy świadkami akacji mających wykrzesać z odbiorców resztki współczucia i dobrego serca, tak brutalna rzeczywistość w tego typu sytuacjach, praktycznie zawsze stawia nas momentalnie do pionu. Żeby nie było, oburzenie ludzi wynikające z błagalnych próśb artystów o wsparcie ich działalności w czasach kryzysu – jak miało to miejsce w przypadku Discwoman – jestem w stanie zrozumieć. Jednak linczu wymierzonego we wrocławski Transformator nie prędko przyswoję do wiadomości. Przykład? „Zdechnijcie”, „Chcieliście koronawirusa to macie”, „Gińcie”, „Żegnamy”. Pytacie pewnie: skąd ten hejt wymierzony w stronę klubu? Odpowiedzi należy szukać najprawdopodobniej w wydarzeniu, które Transformator wypuścił zaraz po decyzji rządu o odwołaniu imprez masowych w całym kraju. Mianowicie chodzi o imprezę Koronaformator ■ SARS-CoV2 Zbiorowa Inkubacja z dnia 11 marca. Organizatorzy momentalnie obrali event w żart tłumacząc się iż miał on pomóc rozładować napięcie wśród wszechogarniającej paniki.
Hejt? Stop!
Nie w mojej gestii leży ocena, czy wydarzenie było tylko niewinnym żartem, czy rzeczywiście miało dojść do skutku. Nie zmienia to faktu, że komentarze tego typu nie pomagają w żadnym stopniu – co oczywiste – samemu klubowi, jak również rodzimej scenie. Bo o ile uargumentowanie swojego braku wsparcia danemu podmiotowi w sposób merytoryczny można zaakceptować, tak bezczelnego i nic niewnoszącego hejtu, już nie. Paradoksu całej sprawie dodaje fakt, że pomimo negatywnego nastawienia odbiorców do apelu wrocławskiego klubu, zyskał on w momencie publikacji niniejszego artykułu, blisko trzykrotnie większą sumę, aniżeli stołeczna Jasna 1. A należy dodać, że reakcji negatywnych wymierzonych w warszawski klub, nie zaobserwowałem.
Pytań towarzyszących w związku z prośbami o pomoc mnoży się z godziny na godzinę. Nikt nie wie co przyniesie przyszłość. Nikt nie jest w stanie przewidzieć, kiedy pandemia spowodowana koronawirusem ustąpi, tak by świat mógł na nowo prawidłowo funkcjonować. Czy inne kluby są finansowo przygotowane na tego typu okoliczności? Czy apele o pomoc właścicieli lokali to jedyna deska ratunku? Czas pokaże. Jedyne co nam pozostało to czekać.